v)
tak chcę wyglądać,napewno chcecie wiedzieć ile zgubiłam przez tydzień,i tu Was rozczaruję,waga pokazała zaledwie 1kg.mniej,ale czekam na @,a poza tym jeśli co tydzień będzie mniej o 1kg,to będę super zadowolona,ale czasami to jestem bardzo głodna i wtedy najchętniej zjadłabym coś nadprogramowego ale jak sobie pomyślę,że znowu musiałabym zaczynać od nowa to..........ja już nie mam sił zaczynać od nowa dlatego będę się starała trzymać tej diety,bo jeśli się nie zmobilizuję to na komunię syna będę jak beczułka a tego nie chcę,chcę być atrakcyjna,bo jestem jeszcze młoda(cholera przed chwilą mój wpis się ulotnił,jeśli teraz też to nie ędzie dzisiaj wpisu)pozdrawiam Was wszystkie
czy chcemy tak wyglądać ???????
dziewczyny i co wy na to ?
i na to
i na to ?
znalazłam te rewelacje w pamiętniku jednej vitalijki,mam nadzieję,że się nie obrazi,za skopiowanie.
jestem
W piątek byłam u ginekologa,wyniki z wymazu 09 lutego,ale dostałam też skierowanie na USG,prawdopodobnie mam mięśniaki,okazało się ,że ostatnio u pani doktor byłam dwa lata temu,a myślałam,że najwyżej półtora,ale teraz się poprawię,co do diety to................no właśnie lekko spasowałam,jestem przed@ więc rozumiecie te apetyty,ale słodkiego nic nie zjadłam jedynie w nadniarze ryby po japońsku,dziwna nazwa z japończykami ta ryba ma tyle wspólnego co ja tzn.nic.tak sobie myślę,że przeważnie piszę jak jestem w pracy i dzisiaj też tak jest,w domu to wiecznie mam coś do zrobienia i bardzo mało czasu na komputer,a w pracy tak sobie wygospodaruję,że trochę spokoju mam i mogę popisać,ale tak naprawdę to nie lubię tak jak teraz w sobotę na rano,a w niedzielę nocka,wolę w niedzielę poleniuchować w domu,ale cóż życie nie pięści i nikt nie obiecał,że będzie lekko.zajrzę jeszcze później a narazie pa
:)
Och dziewczyny mnie też burczy w brzuchu i też zjadłabym coś lepszego,ale niestety zakaz to zakaz,całe szczęście,że lubię surowy kalafior gotowany nie bardzo,tylko dlaczego świeże warzywa są takie drogie,tylko marchew tania,ale ja zawsze czekam na promocje w Piotrze i Pawle i wtedy kupuję,własnie ostatnio był kalafior,co teraz będzie niewiem,ale tak naprawdę najbardziej lubię smazone mięsko(zeberka)kebab,leniwe pierogi z masełkiem i bułką tartą,strogonowa itp,i oczywiście słodycze moje ulubione ptasie mleczko i cukierki,ale się rozmarzyłam a to dopiero 3 dzień diety,jak przetrwać ?Jutro idę do ginekologa,nie byłam już bardzo dawno,moja pani doktor znowu da mi wykład na temat raka szyjki macicy(trzeba badać co pól roku ,a nie co póltora,zbada moje olbrzymie piersi i modlę się,żeby znowu nie znalazła guzka(tak jak dwa lata temu)na szczęście to było nie groźne,zawsze chodziłam co pół roku .dlaczego tak zaniedbałam?sama niewiem,ale teraz będę grzeczna i w lipcu pójdę znowu,a teraz pozdrawiam Was moje kochane,do jutra
dzień trzeci
Moje kochane jestem na nocce i o dziwo wcale nie jestem głodna,do słodyczy też mnie nie ciągnie,dziwne.................do pracy wzięłam surowego klafiora i tak sobie podgryzałam,potem zjadłam serek wiejski i grahamkę,i jak na razie mi to wystarcza i nic mnie nie kusi,w domu też nie zjadłam za wiele,a więc jestem z siebie zadowolona,zobaczymy co będzie dalej,pozdrawiam Was zimowo(na dworze okropny wiatr i śnieg pada ciekawe czy autobus przyjedzie punktualnie bo po tej nocce jakoś nie uśmiecha mi się czekać)
zaczynam
mają kolejną rundę przesunełam o tydzień,od wczoraj jestem na diecie,moja waga wyjściowa to 87 kg.paska nie zmieniam to kara dla upamiętnienia tego co miałam a straciłam,wczoraj udało mi się wytrwać,mam nadzieję,że dzisiaj też się nie złamię i będę twarda,próba generalna jutro bo mam nockę,to dopiero będzie walka ze słabościami,trzymajcie kciuki
postanowienie
a więc postanowione,zaczynam od jutra,może tym razem się uda,paska nie zmieniam chociaż moja waga jest o wiele większa,chyba około 88 kg, zważę się jutro,i może poprawię pasek,proszę trzymajcie kciuki,najgorzej pierwszy tydzień a potem to już pójdzie,pozdrawiam wszystkich moich znajomych..............
przestroga
to zdjęcie skopiowałam od jednej z vitalijek,prawdziwy motywator
trudne powroty
wracam,odchodzę,wracam,odchodzę..........,nie potrafię zebrać się i postanowić,chcę być szczupła ale za kazdym razem,bardzo szybko rezygnuję,już tyle razy próbowałam i za każdym razem po kilku dniach klapa.Nic mi nie wychodzi,jestem do niczego,nie potrafię być ani dobrą żoną,matką,gospodynią,mam doła..........