No niestety nawał pracy daje mi popalić. Nadal zero luzu i odpoczynku. Za tydzień jadę nad urlop więc muszę dużo nadrobić!!! Jeśli chodzi o ćwiczenia to nadal ich brak, z dietką jest różnie. Wczoraj było ważenie i wynik to 72,6kg... Nie mam już szansy osiągnąć 6 do końca czerwca, ale nie zraża mnie to... Walczę dalej... Mój cel ostateczny to 65kg i mam nadzieję do końca lata go osiągnąć... Ważne dla mnie jest to że już dobrze się czuję w swojej skórze, nie wstydzę się swojego ciała mimo że jeszcze muszę nad nim popracować.
Mam nadzieję że po urlopie wszystko wróci do normy i na dobre do Was wrócę!!!
Dziękuję że mimo mojej nieobecności pamiętacie o mnie!!!
Buziaki Słońca moje!!!