:)
Chciałam Wam napisać trochę o tym, co się dzieje.
Wspominałam, ze zapiszę się na terapie. Podjełam taka decyzje po zrobieniu testu, a własciwie po przeczytaniu jego wyniku. Tak naprawde znałam jego wynik ale fakt, ze sie potwierdził, umocnił tylko moje postanowienie. TAK TAK. Typowy ze mnie zajadacz emocji ;) Myśle, ze nie ma znaczenia czy ktoś pije, pali,ćpa czy ... po prostu zajada. Jedzenie, a własciwie jego efekty potrafią byc dla człowieka tak samo destrukcyjne jak picie. Moze nawet bardziej, bo grubasa nic nie omamia. Ma lustro i widzi, czuje, mierzy co sie z nim dzieje.
Pani terapautka uczciwie powiedziala, ze nie miała jeszcze do czynienia z problemem tego rodzaju ale jesli się zgodze ... spróbuje. Zaczelyśmy :) Odrobine schudłam chociaz to kropla w morzu potrzeb. Tyle, ze to już nie jest takim priorytetem. Jest WAŻNE, istotne, ale nie najważniejsze ! Pracuje nad soba, swoimi emocjami, wyglądem ale robię to z zupełnie innym nastawieniem :)
nie czuje sie juz jak .. wór. Wór kartofli... czy (dopiszcie sobie co tam chcecie). Wiem, ze sie uda . Wierze w to . W końcu robię wszystko w tym kierunku :)