Jestem kłębkiem nerwów
a to przez to, ze moja psinka wczoraj została otruta
jest w ciężkim stanie
lekarze ratują ja .
Najbardziej obwiniam siebie ponieważ
pozwoliłam Chice zjeść czekoladę ,
nie wiedziałam ze jest to dawka śmiertelna
dla mojego Piesiaka .
Chicka jest członkiem rodziny i jesteśmy bardzo z nią związani.
Teraz czekamy na telefon czy przeżyła te noc
A było to tak
Piekłam ten cholerny sernik
na gore dałam polewę czekoladowa
,resztkę dałam dzieciom do wylizania miseczki i nie wiem czy Chikunia tez nie dostała ,
wydaje mi się ze dopiero na drugi dzień
czyli wczoraj do południa zjadła kawałek czekolady z ciasta
jak była u mnie rano koleżanka
pozwoliłam mojej chickuni zjeść .
Przez kilka chwil bawiła się była wesoła po 14 była na spacerku z moim synkiem
ok godz 15 dostała biegunkę i wymioty źle wyglądała
mój M natychmiast zabrał Chickunie do lekarza
już tam została ,nie wiedzieli ze zjadła czekoladę
,na początku lekarze mówili ze może to być trutka na szczury
i ze jest bardzo złym stanie
dzisiejsza noc zależy czy przeżyje .
W nocy zaczęłam przeglądać internet o zatruciu
i trafiłam na czekoladę ,
była ok 23:30 zadzwoniłam do lekarza zapytać się co z moja psinka i powiedziałam o czekoladzie ,
jest to bardzo ważne .
Teraz czekamy na tel co dalej ?
Nienawidzę siebie za moja głupotę !!
Kochane trzymajcie kciuki żeby uratowali nasza psinkę ,
Jestem załamana :((