dostalam od sąsiadeczki książki. Raczej wszystkie nie w moim guście, ale zaczęłam tę czytać i już 25 stron poszło. Oznacza to, że nie znudzilam się po 3 stronach. Będę czytać, bo jestem bardzo ciekawa jak to jest wychowywać dziecko z zespołem Downa.
Ona czasami tak konfabuluje, że aż dziw. Spytałam ją dziś o książkę. Na samym końcu byłam ciekawa kim jest autor, gdyż napisał w życiu tylko tę jedną książkę i wyssała z palca imię i nazwisko pisarza, który nie istnieje. Dostała ode mnie reprymendę. Przepraszała i tłumaczyła się niezdarnie z tego wyczynu. Pierwszy raz to się nie zadziało, kiedy ona sama wierzy w to co mówi. Fakt, że ja zadaję trudne pytania, ale rozczarowanie, że i tu jest tak dużo klamst. Nie mogłam uwierzyć, że wymyśliła sobie pisarza.
tu cześć rozmowy, żeby nie było, że kłamię.
po chwili znowuż skłamała, gdyż poprosiłam o treść i wymyśliła sobie że główny bohater to kobieta, co było bzdurą
no i nie było z kim podyskutować o zakebistej książce, która przeczytało się. 😉☺️