Waga leci w dół. Nie chodzę głodna, raczej zadowolona i dumna z postępów. Żołądek mi się mocno skurczył wystarczają mi małe porcje, miałam problem ze zjedzeniem całego serka wiejskiego, przed dietą zajadalam do niego kawałek chleba. Puki co idzie z górki.
1. Serek wiejski z warzywami.
2. Pół dużego pstrąga ( pieczony w piekarniku bez tłuszczu) surówki
3. 2 małe naleśnik bez cukru z wiśniami, jogurtem naturalnym i wiórkami kokosowymi
Mam wrażenie że jem oczami, kolorowa sałatka zawsze mi bardziej smakuje. Jedząc chude mięso mam więcej sił i ochoty na wszystko. Więc to też dobra zmiana. Zachciewajek nie mam puki co. Na weekend raczej zostanę w domu więc powinnam trzymać się twardo diety. Dzisiaj mam plan wydłużyć treningi. Wcześniej trenowałam po 20-30 minut. Dziś planuję 45 minut na orbitreku może jakieś hula-hop.
Hula-hop jest świetny na celulit zniknął mi on już całkowicie. Jednak hmm należało by podtrzymać efekt i odkurzyć koło z kurzu świątecznego ;)
1. Jajecznica z 2 jaj, pomidorki, papryka z patelni 2. Owoce ( wiśnie, kiwi, pół gruszki) 3. Pół piersi z kurczaka, szpinak, marchew, pomidorki wszystko polanę octem balsamicznym ( pierś smażona na papierze do pieczenia z minimalna ilością oliwy z oliwek)
Dzisiaj miałam ewidentny spadek sił. Wprowadziłam do diety białko. Nadal bez podjadania. Piję tylko to co nie ma kalorii tzn woda, herbaty najchętniej owocowe, kawa bez mleka.
1. Jajecznica z 2 jaj (pół pomidora, pół cebuli)
2. Koktajl ( seler Nacional, kiwi, pół jabłka)
3. Sałatka z kurczakiem na jogurcie naturalnym PYCHA :)
4. Salatka z kurczakiem
5. Płatki z mlekiem ( pół szklanki mleka, szklanka płatków)
Podsumowując tydzień schudłam 2 kg obrzęk na buzi zszedł, brzuch zrobił się płaski a spodnie luźniejsze, nadal chcę schudnąć chociaż teraz to jest dążenie do ideału. Od początku przygody z odchudzaniem zgubiłam 8 kg 🌞 aż sama nie wieżę gdzie mi się to wszystko mieściło 🙈 nawet nie zauważyłam kiedy przytyłam 🤨 dobrze że mam bardzo silną wolę i zawsze 3mam się postanowień.. Bo odchudzanie długotrwałe jest bardzo męczące.
1.Zupa warzywna 2. Koktajl ( pół gruszki, pół jabłka, ananas, mango) 3. Warzywa z patelni
Dziwne to troszkę, jem w zawiedzie tylko same warzywa i owoce, lecz nie czuję głodu. Jest takie dziwne uczucie pustego żołądka, jednak to nie głód. Patrzę na ciastka i nawet nie mam ochoty ich jeść, zupełnie tak jakby były niejadalne. Ubrania robią się coraz luźniejsze, zmiana jest bardzo widoczna jak na tak krótki czas diety.
Waga trochę spadła. Planowany pomiar miałam na poniedziałek jednak zmiana w figurze skłoniła mnie do ważenia. Jest dobrze nadal bez głodu i zachcianek, oby tak dalej.
1 Koktajl ( pół bana, pół grejpfruta, kiwi, pół jabłka) 2. Sok marchewkowy z imbirem (Lidl) 3. Zupa krem z zielonego groszku i marchewki 4. Jeden rogaliki drożdżowy, koktajl z jabłka szpinaku i mango
Dzisiaj stwierdziłam że blender to cudowne urządzenie na diecie. Zmiksowane owoce są poprostu przepyszne i słodkie 🥰 zrobiłam pół litra koktajlu i wypiłam wszystko ze smakiem. Narazie czuję się świetnie nie czuję głodu, żadnych bóli czy osłabień ☺
W pewnym momencie obudziłam się już nie tak zgrabna jak zawsze. Weszłam na wagę a tam 61kg 😅 przy wzroście 160cm :/
Postanowiłam ćwiczyć jeść zdrowiej schudłam do 52 kg niestety popuściłam sobie zbyt mocno i w tej chwili 56 kg. Planuję zgubić 5 kg daję sobie na to miesiąc czasu. Jeśli uda się wcześniej to będę przeszczęśliwa.
DZIEŃ 1
Wtorek 17.01
1. Bułka z serkiem topiony
2. Zupa z dyni+ kabanos
3. Bułka z wędlina
DZIEN 2
Środa 18.01
1. Bułka z szynką
2 sałatka +makaron z pesto+ plasterek szynki
3 sałatka z warzyw+ kiwi i winogrona
DZIEŃ 3
DETOKSOWY DZIEŃ 19.01
1. Smufi pół banana kiwi pół jabłka
2. Zupa krem
3 zupa krem z warzywami mało
4 kiwi kilka winogron
5.gruszka