Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

2 ciąże za mną i wiele prób odchudzania też :) Teraz wracam i do końca roku daję sobie czas, żeby wrócić do formy.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 16476
Komentarzy: 86
Założony: 4 marca 2008
Ostatni wpis: 14 października 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
2befree

kobieta, 43 lat, Toruń

170 cm, 69.90 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

14 października 2014, Skomentuj
krokomierz,3,0,0,38,2,1413238112
Dodaj komentarz

25 października 2013 , Komentarze (1)

Walczyłam dzielnie od poprzedniego weekendu... ale musiałam przyznać, że przeziębienie mnie pokonało i dzisiaj udałam się do lekarza. Reklamówka leków i za kilka dni będę jak nowa :)

Tymczasem ból, osłabienie i totalny spadek formy. Myślę, że stresy ostatniego tygodnia nie pomogły w zdrowieniu...

Udaję się do rodziców na weekend - ja będę leżeć i nabierać sił, a dziewczynki będą miały moc atrakcji :))

Pozdrawiam!

22 października 2013 , Komentarze (1)

Ciekawa sprawa - nie ćwiczę, nie trzymam diety, a waga pokazuje mniej. Zmieniam sobie pasek, żeby nie wrócić do 7 z przodu!

Swoją drogą ta moja waga jest do bani - wieczorem (po kolacji) i rano na czczo pokazuje to samo...

Poza tym nic nowego. Ćwiczeń brak. Z przeziębieniem nadal walczę. Tylko względna pogoda ratuje mnie przed jesiennym dołem :)

Zmykam, może się dziś wyśpię (chociaż znając moją młodszą pociechę, czarno to widzę :) )


21 października 2013 , Skomentuj

Ostatni tydzień całkowicie do bani - pod względem diety i ćwiczeń.

Pozytywne było za to spotkanie wyjazdowe w poprzedni weekend z przyjaciółkami - totalny reset i dystans do codzienności.

A teraz wracam do codzienności, co nie jest łatwe i przyjemne, bo miesiączka się zbliża, przeziębienie łamie, a zajęć i spraw do załatwienia nie ubywa. Najgorszy jest ten leń we mnie, który na myśl o ćwiczeniach znajduje milion wymówek :) i walka z tym jest jak walka z wiatrakami!

Ważę całe 0,5kg mniej, ale, że wynik jest żenujący, nawet go nie odnotuję :))

9 października 2013 , Komentarze (2)

Jakoś mi kiepsko idzie to zrzucanie wagi. Nawet przez chwilę zawitało 69,4, ale po weekendzie u mamy (grzechów jedzeniowych bez liku), znów 70,4 :(

W poniedziałek rzuciłam się na ćwiczenia i do dziś mam zakwasy.

Znów jestem sama (mąż w rozjazdach służbowych), więc ogarnianie domu i dwóch małych terrorystek skutecznie mnie zniechęca do ćwiczeń. Może jutro się zmuszę. Niech będzie chociaż 2 razy w tygodniu, może jak się rozkręcę, dojdę do 3 :)

I tak to u mnie. Idę poczytać co u Was, może mnie natchnie do skuteczniejszej walki :))

Dobrej Nocy!

3 października 2013 , Komentarze (2)

Nie pisałam nic ostatnio, bo obowiązki i płaczące wieczorami dziecię skutecznie odciągały mnie od laptopa.

Dietowo jako tako, ale jakiś kryzys mnie dopadł, bo marzę o Wieśmacu, Kebabie albo innym świństwie :)) Dziś imieniny teściówki, także nie obyło się bez ciasta, ale w ramach wyrównania strat, na kolację jabłko i herbata :)

Udało mi się też poćwiczyć dziś z Chodakowską z ostatniego Shape'a, ale nie dotrwałam do końca. Jakoś wolę bardziej statyczne ćwiczenia niż takie podskoki, szczególnie gdy powodują przesuwanie się dywanu :))

Zmykam uprawiać mój ulubiony sport - prasowanie :)


Zapomniałam się odnieść do tytułu hehe - otóż mój plan na nadchodzącego Sylwestra to jakaś spektakularna, krótka sukienka, dlatego nie mogę odpuścić! :)

29 września 2013 , Komentarze (1)

Po 1,5h usypiania Najmłodszej, miałam ochotę palnąć sobie w łeb, ale zmusiłam się do ćwiczeń! Trochę odreagowałam stres i poprawiłam nastrój.

Padam z nóg - i po ćwiczeniach i po wrześniu pełnym chorób i po weekendzie bez męża (który regeneruje siły na męskim wypadzie w góry), ale na szczęście jestem optymistką i zawsze liczę, że jutro będzie lepiej :))

Idę na serial :)

Dobrej nocy!

27 września 2013 , Komentarze (6)

Po ostatnim odczycie wagi, przeszła mi myśl o Wieśmacku :)

Ale jestem twarda i zamiast tego wczoraj Skalpel, a dziś Skalpel II Ewy Chodakowskiej. To jedyne ćwiczenia, które są w stanie zwlec mnie z kanapy i które wymagają na tyle małej ilości czasu, że jestem w stanie jakoś je wcisnąć w grafik :)

Do tego kąpiel z masażem szorstką gąbką i czuję, że każda komórka mojego ciała jest dotleniona. Gorzej, że pewnie jutro nie ruszę ręką ani nogą :) Następny trening planuję w niedzielę wieczorem, więc może się ogarnę do tego czasu..

A teraz serek wiejski z pomidorem, chwila dla nowej Pani (muszę dokończyć wywiad, który zaczęłam czytać wczoraj wieczorem :) ) i prasowanie - pocieszam się, że godzina prasowania to 144kcal mniej :)

Trzymam kciuki za wszystkich, którzy mają chwilę zwątpienia!


26 września 2013 , Komentarze (4)

Żałuję, że kupiłam baterię do wagi - nadal 70 :(

Dla mojego organizmu samo niejedzenie słodyczy, zmniejszenie ilości i unikanie smażonego to za mało. Czuje, że coś się święci i gromadzi zapasy Cwaniak :)

Cóż, nie pozostaje nic innego jak zacząć ćwiczyć... ehhh

24 września 2013 , Komentarze (1)

Padam na twarz ze zmęczenia...

2 chorych dzieci w wieku prawie 4 i trochę ponad rok to za dużo jak na mnie! Do tego miesiączka, beznadziejna pogoda + inne stresy i autentycznie mam dość.

Dieta ok, tylko zbieram się do ćwiczeń i zebrać się nie mogę. Może jak dziewczynki wyzdrowieją, to od przyszłego tygodnia uda mi się zorganizować w ciągu dnia, bo teraz nie mam jak, a wieczorem nie mam już siły. aaa!

Pozdrawiam ciepło!

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.