Po 1,5h usypiania Najmłodszej, miałam ochotę palnąć sobie w łeb, ale zmusiłam się do ćwiczeń! Trochę odreagowałam stres i poprawiłam nastrój.
Padam z nóg - i po ćwiczeniach i po wrześniu pełnym chorób i po weekendzie bez męża (który regeneruje siły na męskim wypadzie w góry), ale na szczęście jestem optymistką i zawsze liczę, że jutro będzie lepiej :))
Idę na serial :)
Dobrej nocy!
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.