Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wojtekewa

kobieta, 53 lat, Kolorowe Wyspy

164 cm, 92.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

30 marca 2022 , Komentarze (2)

Wprawdzie zaczynał się dla mnie w sobotę po południu, ale w piątek dostałam obuchem w głowę. Od roku kolega mojego syna walczył z choroba nowotworową. Zjednoczył moje miasto, wszyscy chcieli mu pomóc, w naszym kraju wykorzystane zostały wszystkie możliwości leczenia, prawie w 2 tygodnie zebrano pieniądze za leczenie za granicą. Niestety w piątek wieczorem  przeszedl na drugą stronę. 19 lat. To nie czas na umieranie!!! I z tym się nie zgadzam! Wykorzystujcie każdą chwilę Waszego życia, czerpcie całymi garściami, realizujcie swoje marzenia i plany. Nie poddawajcie się i czasem odpuścicie drugiemu człowiekowi bo nie wiadomo kiedy czas się skończy. Pozdrawiam Ewa

25 marca 2022 , Komentarze (9)

Wprawdzie nie ja bo jutro mam dyżur do 16, ale i tak się cieszę. Ktoś by zapytał ,,a z czego przecież pracujesz"? Nie wiem z czego ... może z wolnego popołudnia dzisiaj i jutro, albo z wolnej niedzieli, albo ze słońca.. Tak cieszę się, że jest słońce i mogę nawet w czasie pracy wyjść na taras, wypić kawę wystawiając twarz do słońca. Wydaje mi się, że nad wszystkim panuje, wszystko ogarniam, nie jestem zmęczona, a tu żonk. Wczoraj przysnęłam na kanapie o 2, obudziłam się dwie godziny później, poszłam pod prysznic i położyłam się spać, wstałam o 6:20. Jak dla mnie to niespodziewana ilość snu, ale czuję się świetnie więc organizm tego potrzebował. Potrzebuje ruchu, ale z wygospodarowaniem czasu na niego jest różnie. Ostatnio tylko dwa razy w tygodniu zumba, w tym tygodniu doszły 3  godziny spacerow szybkim krokiem, fakt sezon rowerowy rozpoczęłam, w byłam tylko raz. W zeszła sobotę byłam na maratonie zumby w Gliwicach i było zajefajnie😁😁😁 3 godziny zumbowania i prawie 2 godziny szkolenia. Wróciłam taka zadowolona, aż mąż podejrzliwie się patrzył😁😁😁. Trzeba o myśleć plan aktywności i go realizować, takie małe kroczki do bycia bardziej (choćby odrobinkę)bycia szczęśliwa w tych trudnych czasach. Życzę Wam dużo słońca na ten weekend. Ewa

22 marca 2022 , Komentarze (3)

Przywitał mnie słońce i chłodnym wiatrem. Ale wiatr był nieważny, ważne było słońce, które świeciło przez cały dzień, moje poczucie szczęścia wzrosło o 100%. Człowiekowi naprawdę nie potrzeba wiele, aby wzrósł mu poziom endorfin😁😁😁. Nie robiłam planów typu: od dzisiaj nie będę pochlaniać więcej niż 500 kcal, ćwiczyć 2 godziny dziennie czy biegać po 10 km.. są to nierealne dla mnie postanowienia, zresztą, cześć z Was wie, że moje podejście do życia się zmieniło i tak naprawdę ciężko mi coś zaplanować, a jeszcze ciężej w czymś wytrwać. Ale nie byłabym sobą, gdybym czegoś nie wymyśliła... Więc poglówkowałam i wymyśliłam więcej warzyw (to był hardcore) i spróbuję jeść w ciągu 8 godzin... No dobra włączę jeszcze jakaś aktywność, ale bez przesady 30 minut wystarczy😁😁😁. ,,Jakem pomyślał tak żem zrobiła" . Nakroilłam na talerz marchewki,aby w czasie pracy mieć co chrupać.. pomarańczowa , słodziutka, soczysta, uśmiechała się do mnie i mówiła schrup mnie przecież jestem zdrowa, pyszna, będziesz miala ładniejszą cerę.. to był argument🤗. Z drugiej strony głos mówiły.. przecież nie możesz jeść surowych warzyw pi godzinie będzie biła cię brzuch, żołądek, wątroba i jeszcze inne części ciała, będziesz miała brzuch jak balon, nie będziesz mogła się ruszać, a wyglądać będziesz jak beczka. I wzięłam kawałeczek marchewki, potem drugi i trzeci .. czułam się dobrze nic mi nie było, w głowie snułam plany na popołudnie i wieczór i nawet nie wiem kiedy przytuliłam te marchewki. Po godz. 16 mąż wpada do pokoju umówi, że tatę zaraz zawiezie do domu i młodego zawiezie na niemiecki i pyta czy jadę z nim.. no oczywiście, że pojadę, pójdziemy na spacer ( to w ramach tych 30 minut aktywności). Szybko się przebrałam, wsiadłam w samochód, przejechaliśmy może 2 km a mnie już się kręci w głowie, jest mi niedobrze, zaczynam stękać, mąż mnie pyta co się dzieje, a ja że chyba się źle czuję, że jestem chyba głodna  bo rano zjadłam dwie kromki chleba i potem już nic ... Prawie nic. Mąż jak zostawiły młodego pójdziemy kupimy coś do jedzenia tylko pomysł na ci masz ochotę. Dziecię krzyczy mama idź do Gruzina... I kupiłam cis tam  i to jedno coś było... Suche, twarde, myślałam, że żeby połamie, ale byliśmy już zbyt daleko aby się wrócić. Jadłam tego suchara, bo byliśmy w takim miejscu, że sklepu w pobliżu nie było, mąż patrzy na mnie i pyta czy dobrze się czuje, bo niezbyt dobrze wyglądam. A ja, że tak, że pierwszy dzień wiosny i tak wogole to bi mnie brzuch/ żołądek itp. a on a co zjadłaś? A ja marchewki. Pokręcił głową, a ja myślałam, że będę musiała rozpiąć bezrękawnik bo napuchnięte balon (brzuch) nie będzie się w nim mieścił 😭😭😭. Ledwo przyjechaliśmy do domu, polożyłam się i wiem, że raczej z marchewką się nie zaprzyjaźnię. Zresztą, ja to wiem od dawna, ale człowiek jest naiwny i myśli, że coś się w temacie zmieniło. Mój mini plan na pierwszy dzień wiosny niestety zakończył się porażką😭😭😭. A Czy Wy macie jakieś postanowienia w związku z wiosną?

pozdrawiam Ewa



12 marca 2022 , Komentarze (6)

Nawet nie myślałam, że tak długo. Ten czas był poniżej przeciętnej 😭😭😭 diety brak, wody brak, ćwiczeń brak... Ostatnio byłam chora, miałam gorączkę przez trzy dni, ale to nie zmieniło faktu, że tatą trzeba było się zająć. Tata nie rozumie, że źle się czuje, albo, że coś mnie boli.. 8 marca dał tak popalić, że aż mój wyjątkowo spokojny mąż nawrzeszczal na niego. To i tak bez sensu, bo na drugi dzień nie pamiętał i zachowywał się, jak gdyby nic. Ostatnie dni są słoneczne więc człowiekowi jakoś lepiej na duszy i...twarzy. Dzisiaj rozpoczelam sezon rowerowy i jestem z siebie bardzo dumna, 20 km i bez pchania roweru pod górkę 🤭🤭🤭, odpoczęłam na tarasie pijąc kawkę, słuchając muzyki i oczywiście łapiąc promienie słoneczne. Potem zrobiłam sałatkę, a teraz zastanawiam się co mogłoby mnie zmobilizować, żeby wskoczyć na tory prowadzące do lepszego, zdrowszego, bardziej wylaszczonego życia🤭🤭🤭? Macie jakieś pomysły na kopniakil? Zmykam Was poczytać, choć ciężko mi z tym nowym wyglądem, mam wrażenie, że jakoś bardziej smutno.. pozdrawiam i miłego weekendu życzę. Ewa

20 lutego 2022 , Komentarze (1)

Lubię piątkowe popołudnie, a właściwie czas po pracy, to zawsze czas kiedy już nic nie muszę... Nie muszę myśleć, że jeszcze trzeba coś sprawdzić, przygotować, zrobić itp. To czas wolny od pracy. W piątek zawieźliśmy tatę do domu, wpadliśmy do jednego sklepu i wróciliśmy do siebie. Z powodu silnego wiatru spaceru nie było😔😔😔, ale za to poszłam na bieżnie. Co się upocilam to moje, co się zmęczyłam to też moje😁😁😁, w godzinę zrobiłam 6,5 km. Nie wiem czy to dużo czy mało, dla mnie to sporo. W sobotę, jak zwykle najpierw zakupy, potem śniadanie i decyzja idziemy na spacer. Wzięłam kije i zrobiliśmy troszkę ponad 7 km, było ciężko, silny wiatr momentami nie pozwalał zrobić kroku, po powrocie do domu czułam się jakbym przeszła że 20 km. Potem poszłam na 30 minut na bieżnie. Dzisiaj dzień odpoczynku, a właściwie to błogiego  lenistwa. Ale nie mam wyrzutów sumienia, że nie ćwiczyłam , nie zrobiłam treningu itp. jak zwał tak zwał. Dzisiaj moje nogi, stopy, pośladki uda..się regenerują 😁😁😁 i dobrze mi z tym. Wpadly też jakieś słodycze, ale nie w ilościach hurtowych 😋😋😋.A Wam jak minął weekend? Jak zapowiada się Wam tydzień? Pozdrawiam Ewa



18 lutego 2022 , Komentarze (7)

😁😁😁 i już się na niego cieszę, nie mam planów będzie spontan, ale właśnie tego potrzebuję! Wczoraj godzinki w pracy szybko minęły, potem młodego na niemiecki, godzinny spacer, przyjazd do domu i wyjazd na zumbę. Jechałam pełna energii, ale jak weszłam na salę myślę coś chyba nie dam rady z tym skakaniem... Na szczęście instruktorka też na lekko zmęczona🤭🤭 i obyło się bez skakania na 120%tylko na 110%🤭🤭🤭. Było super💃💃💃, śpiewałam po hiszpańsku, portugalsku albo w jeszcze innym bizej nie znanym mi języku😁😁😁, machałam rękoma aż po sam sufit i byłam przeszczęśliwa 💪💪💪. Wczoraj moc była ze mną👏👏👏. Dzisiaj powitało mnie słoneczko i kawka była na tarasie, teraz się już schowka za chmurami i znowu wieje😔, ale i tak będzie spacer 🚶🚶a co dalej? Zobaczymy😁 dobrego dnia Wam życzę

17 lutego 2022 , Komentarze (8)

Środa obudziła mnie kilkoma promieniami słońca!!! Miejscami czerwone niebo wprowadziło mnie w zachwyt! Jak to dużo nie potrzeba człowiekowi do szczęścia. Wypatruje tego słońca jak kania dżdżu😁😁😁 w pracy dzień się dłużył niemiłosiernie może dlatego, że tata odrywa mnie co chwilę... On nie przyjmuje do wiadomości, że teraz nie mogę,że za chwilkę. Musi po raz setny mnie zapytać o to czy tamto... Uczę się cierpliwości i ...zamykania kompa po pracy, a nie jeszcze posiedzę, jeszcze sprawdzę, jeszcze teraz to zrobię. Po pracy odwieźliśmy tatę do domu, a młodego na angielski i poszliśmy na godzinny spacer. Wiało już porządnie, myślałam,że czapkę zerwie mi z głowy i przez cały czas marudzilam do męża, że jak przyjdziemy do domu to pójdę na bieżnie. Wrócimy a ja: a to do telefonu, a to do tv, a to posiedzieć, a to zrobić herbatę. Mąż mówi miałaś iść na bieżnie a ja zaraz...  Po jakimś czasie mąż do mnie miałaś iść na bieżnie a ja już idę i...dalej siedzę. Mąż znowu miałaś... A ja tak, tak już idę i dalej siedzę. Po chwili mąż... Odpuściłam sobie bieżnie? A ja nie, zaraz pójdę, zebrałam się o ... 21 i szłam 40 minut. Miny dzieci bezcenne 😁😁😁. W nocy wiało, lało i tak na zmianę, aż do rana, a teraz wyszło słońce🌞🌞🌞🌞🌞🌞 udanego dnia.

15 lutego 2022 , Komentarze (5)

Rano wstałam i zaskoczenie... Gdzie jest słońce, które bylo wczoraj? Pogoda miała  popsuć się w środę, ale wtorek  miało być słonecznie i pogodnie... A tu żonk😔 ponuro, pochmurnie i nijako.usiadlam.przez kompem i zaczęłam pracować; godzina, dwie, trzy i nawet nie zauważyłam kiedy na niebie pojawiło się żółte, okrągłe... SŁOŃCE. Od razu lepsze samopoczucie, uśmiech na twarzy i chęci 😁😁😁. Na śniadanie zjadłam bułkę wieloziarnista z sałatą, serem białym, rzodkiewka, wypiłam duży kubek kawy z mlekiem , potem drugi i nagle patrzę na zegarek a tu 16.00 . Na obiad mąż zrobił naleśniki, uwielbiam je, więc zjadłam chyba cztery niestety z dżemem. Mimo, że niewiele go było przesłodzilam się okropnie😁😁, ale pomyślałam, że na zumbie spalę ten dżem. Ponieważ bieżnie odczuwam do dzisiaj, zastanawiałam się jak będzie na tej zumbie? Było ciężko, machałam rękoma, ale bez większej energii, nie krzyczałam jak zawsze (albo prawie zawsze 😁😁😁), chyba odliczalam kiedy się skończy. Wiem, że jutro będzie lepiej, wierzę w to, a słabsza dyspozycja zdarza się, przecież nie jestem super women tylko zwykłą kobietą z głową pełną zmartwień, która ma prawo czuć się zmęczona. Pozdrawiam Was i życzę dobrej środy, zmykam Was poczytać.

14 lutego 2022 , Komentarze (4)

Witajcie w poniedziałkowy wieczór. Od soboty u mnie słońce i buzia sama się śmieje do tych promieni. Jak to dużo nie potrzeba człowiekowi do szczęścia😁. W piątek pracowałam 10 godzin i kiedy skończyłam byłam zmęczona ale z głową planów na weekend. Miały być treningi, spacer, domowe spa, rodzinne wyjście do restauracji itp. W sobotę pojechaliśmy na zakupy, a potem szybka decyzja po śniadaniu idziemy na spacer. Wzięliśmy kije i poszliśmy w nasze pobliskie pagórki. Świeciło słońce, bylo w miarę ciepło, śnieg na polach, drzewach iście bajkowa sceneria😁😁😁. Na pobliskiej górze latali paralotniarze,dzieci i dorośli zjeżdżali na sankach, a my tak szliśmy i szliśmy i zrobiliśmy ponad 10 km. Jak wracaliśmy do domu czułam już kręgosłup, ale chciałam jak najdłużej być na powietrzu. Miałam zrobić nam kawy, którą mieliśmy wypić na tarasie, ale zerwał wiatr i niestety kawka była w domku. Zmęczenie dało znać o sobie i resztę popołudnia i wieczór spędziliśmy w domu. W niedzielę najpierw przygotowanie obiadu, potem upiekłam ciasto z jagodami, a wieczorem poszłam na bieżnie. Najpierw trzeba było ją odkurzyć bo już dawno na niej nie chodziłam. Założyłam słuchawki zrobiłam ponad 5 km w 45 minut. Nie wiem czy to dużo czy mało, ale byłam cała spocona😁😁😁. Dzisiaj  jeszcze treningu nie było, choć był spacer, ale jeszcze wszystkiego przede mną. Przydałoby się chociaż małe pół godzinki 😁😁😁. Zmykam Was poczytać, trzymam kciuki za Wasze działanie. Pozdrawiam Ewa

31 stycznia 2022 , Komentarze (8)

Opowiedz o tym, jak z nowym rokiem będziesz o siebie dbać i towarzyszy Tobie będzie każdego dnia myśl Nowy Rok - Nowa Ja. Opowiedz jak będziesz codziennie ćwiczyć, chodzić na spacery biegać, trenować z Basią, Kasią lub innym Józefem. Nie będziesz jadła słodyczy, pila alkoholu, dbała o zdrowsze jedzenie, regularne jedzenie. Jak będziesz poświęcała więcej uwagi i czasu sobie, będziesz czytać książki, łykać witaminy i uśmiechać się do ludzi🤭🤭🤭🤭. To bardzo miłe jak wywołujesz u innych uśmiech i radość. Nie planowałam tego wszystkiego bo teraz moje życie ma plany krótkoterminowe nawet powiedziałabym bardzo krótkoterminowe. Kiedyś przeczytałam, że plany noworoczne powinniśmy robić w lutym kiedy minie cała ta noworoczna gorączka. Może i ja tak zrobię? A Wy jesteście konsekwentni w noworocznych postanowieniach? Skończy dzisiaj koniec stycznia i czas na małe podsumowanie🤭 Pozdrawiam Was i życzę dobrego tygodnia. 

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.