Wczoraj szło mi bardzo dobrze do wieczora.. bo wieczorem wpadła kuzynka i wino...
Ale są i plusy ..Był spacer po lesie i grzybki też były.
Kupiłam krokomierz , ponad 13 tyś. kroków... co normalnie u mnie jest 5000 , wstyd i hańba..jak się o tym dowiedziałam. Teraz ustawiłam na min. 10 tyś.kroków i muszę przyznać , że po tym limicie czuję w nogach że jest ok i że My to lubimy .