Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Jestem Klaudia, mam 25 lat. W 2014 r. dowiedziałam się, że choruję na PCOS i insulinooporność, z którą obecne walczę.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1406
Komentarzy: 35
Założony: 9 czerwca 2018
Ostatni wpis: 19 czerwca 2018

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Insulinooporna93

kobieta, 31 lat, kraków

165 cm, 92.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

19 czerwca 2018 , Komentarze (17)

Hejka, 

Dzisiaj taki krótki wpisik na temat mojego dzisiejszego Menu, może którejś z Was coś wpadnie w ''oko'' i się zainspiruje jakimś daniem :)

Śniadanie 8:00

Jajecznica z cebulą, wędliną pomidorami i pieczywem 

II śniadanie : 11:30

Płatki owsiane z jagodami i płatkami migdałów na ciepło

Obiad : 15:00

Warzywa po włosku z kurczakiem, pomarańcza

Kolacja : 19:30

Kanapki z wędliną i warzywami


Oczywiście wszystko mam wyliczone w odpowiednich porcjach / ilościach.

Duuużo wody, herbatki miętowej <3

Tak jak pisałam w poprzednim wpisie, może codzienne spożycie kalorii wynosi ok 1750 kcal.

Miłego Dnia Kochane !

15 czerwca 2018 , Komentarze (14)

Witam Was ponownie !

Dzisiaj chcę Wam troszeczkę napisać o Mojej diecie, o której wspominałam w Moim pierwszym wpisie tutaj.

Jak już wspominałam na samym początku, choruję na insulinooporność i PCOS , przez co mam spore problemy z otyłością.

W tym roku postanowiłam Sobie, że postaram Sobie pomóc dietą, więc zapisałam się do dietetyczki.

Otóż moja dieta jest dietą niskotłuszczową.

Nie jest tak, że nie jadam kompletnie tłuszczy, wręcz przeciwnie .. nasiona, orzechy, tłuste ryby typu makrela są w mojej diecie częstym gościem.

Raczej ograniczone mam spożywanie Olejów roślinnych, zwierzęcych. Stosuję olej rzepakowy, ale jest to ilość dosłownie łyżki stołowej lub małej łyżeczki, to samo jest z oliwą.

Szczerze Wam powiem, że dzięki temu dużo lepiej i lżej się czuję, praktycznie w ogole nie mam zgagi, która kiedyś miałam notorycznie, wzdęcia także praktycznie minęły, i bóle głowy także.

Przed dietą zjadałam 2/3 posiłki dziennie, myślałam że w ten sposób schudnę, niz bardziej mylnego ..

Dietetyczka kazała mi jeść 4 razy dziennie na początku, a miesiąc temu dołożyła mi 5 posiłek - śniadanie / drugie śniadanie / obiad / maly podwieczorek / kolacja.

Jem w zasadzie wszystko, nie jem tylko ziemniakow,nie chciałam bo nie lubię.

W przepisach mam nawet coś na słodko, typu sernik na zimno z owocami, omlet z owocami, czekolade ..

Posiłki same w sobie są bardzo smaczne i syte.

Dziennie zjadam jakieś 1750 kcal.

Nawet pizze czy kebaba jem, z rozsądkiem bo 1-2 razy w miesiącu,ale szczerze wam powiem, że jakoś nigdy mnie nie ciągneło do śmieciowego jedzenia, ale stwierdziłam, że od czasu do czasu czemu nie.

W diecie mam sporo ryb, ale to dlatego, że je po prostu uwielbiam .. mogłabym jeść je tonami :)

Kiedyś myślałam, że żeby schudnąć, trzeba mniej jeść ... strasznie nierozsądne podejście.

I co najważniejsze ? jak kiedyś mało piłam, tak teraz dzięki dietetyczce zaczęłam pić minimum 2 litry dziennie.

Wysiłek fizyczny także wprowadziłam .. , spacery , orbitrek , jakieś ćwiczenia w domu puszczane na YouTubie.

Ostatnio ważyłam 92,2 , kolejną wizyte miałam mieć w poniedziałek, ale dietetyczka przełożyła mi ją na środę, wiem na pewno dam znać jaki jest wynik .

Teraz wiem, że ''dieta'' to nie same wyżeczenia i męczarnia .. , teraz jestem świadoma, że to nie dieta, tylko zmiana stylu życia, żywienia, w dodatku bardzo smaczna ! (stek)

Jeżeli są tutaj Kobiety, które mają podobne problemy co ja, to napiszcie, chętnie się dowiem jak wygląda wasze leczenie, dieta, efekty :)

Miłego Dnia <3

9 czerwca 2018 , Komentarze (4)

Witajcie ,

Jestem Klaudia, mam 25 lat, dwa lata temu wyszłam za mąż i obecnie staramy się o dziecko, lecz bezskutecznie ... no właśnie, dlaczego ? - choruję na PCOS i insulinooporność o której dowiedziałam się w 2014 r.

Niestety wyżej wymienione choroby spododowały,że moja waga zaczęła rosnąć w górę.

Z wagi 65 kg, dobiła do 105, tragedia.. , prawda ?

Chodziłam do dietetyka, ale dosłownie 3 miesiące, zraziłam się, ponieważ tyłam jeszcze bardziej a wizyty trwały dosłownie 15 minut - zwątpiłam.

Odchudzałam się na własną rękę .. m.in Dukan i wszystkim znane MŻ - nic nie pomagało.

W końcu udałam się do ginekologa, który zdiagnozował PCOS i skierował do endokrynologa, tam nastomiast okazało się, że mam ogólny problem z hormonami no i tę paskudną insulinooporność. Dostałam leki,po których w miarę szybko schudłam 16 kg , i nagle stop -waga ani drgnie.

Znosiłam to aż do grudnia tamtego roku, gdy stanęłam na wadzę, i ponownie zobaczyłam swoje magiczne 100 kg, stwierdziłam, że tak być nie może.

Wyszukałam dietetyka, mimo iż miałam uraz do poprzedniego, umówiłam i wizytę już miałam w połowie stycznia tego roku.

Ku mojemu zdziwieniu, dietetykiem była / jest nadal , przesympatyczna dziewczyna, niewiele starsza ode Mnie bo ma 28 lat.

Pierwsza wizyta u niej trwała prawie 2 godziny, byłam w wielkim szoku, że tyle Swojego czasu mi przeznaczyła, wypytała o wszystko, dosłownie.

Dostałam liste badań, które musiałam zrobić .. co też mnie dziwiło , bo poprzedni dietetyk nie zalecił badań.

Badania musiałam zrobić, dostarczyć jej drogą elektroniczną, po czym gdy je przestudiowała, dobrała mi dietę, rozpisała wszystko pięknie, na jadłospis czekałam 2 tygodnie, więc na kolejnej wizycie miałam jadłospis już w rękach, i tutaj kolejne zaskoczenie .. bo dietetyczka zrobiła z tego prawie książę, a u poprzedniego dostałam tylko 2 kartki A4.

Fajne było i jest to, że mam z nią cały czas kontakt, i mocno mnie wspiera, nie wywiera żadnej presji.

Dzisiaj mamy 9 czerwiec , a mnie od lutego nie ma parę kg , moze nie dużo ... może idzie wolno - ale idze !!!! ,wtedy kompletnie nic nie chciało drgnąć, wręcz przeciwnie - szło w górę .

Na pierwszej wizycie ważyłam 100 kg , a na dzień dzisiejszy jest to 92,2, powolutku, ale do przodu.

Kolejną wizytę mam 18 czerwca, zobaczymy ile teraz waga pokaże.


Jeżeli chcecie iść do dietetyka, to tylko do takiego, który naprawdę się wami zainteresuje .

Założyłąm tutaj konto po to, by Się z Wami dzielić moimi małymi sukcesami, ale i też po podglądać Wasze :)

Trzymam mocno kciuki - cały czas do przodu !!


© Fitatu 2005-25. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.