Witam Was ponownie !
Dzisiaj chcę Wam troszeczkę napisać o Mojej diecie, o której wspominałam w Moim pierwszym wpisie tutaj.
Jak już wspominałam na samym początku, choruję na insulinooporność i PCOS , przez co mam spore problemy z otyłością.
W tym roku postanowiłam Sobie, że postaram Sobie pomóc dietą, więc zapisałam się do dietetyczki.
Otóż moja dieta jest dietą niskotłuszczową.
Nie jest tak, że nie jadam kompletnie tłuszczy, wręcz przeciwnie .. nasiona, orzechy, tłuste ryby typu makrela są w mojej diecie częstym gościem.
Raczej ograniczone mam spożywanie Olejów roślinnych, zwierzęcych. Stosuję olej rzepakowy, ale jest to ilość dosłownie łyżki stołowej lub małej łyżeczki, to samo jest z oliwą.
Szczerze Wam powiem, że dzięki temu dużo lepiej i lżej się czuję, praktycznie w ogole nie mam zgagi, która kiedyś miałam notorycznie, wzdęcia także praktycznie minęły, i bóle głowy także.
Przed dietą zjadałam 2/3 posiłki dziennie, myślałam że w ten sposób schudnę, niz bardziej mylnego ..
Dietetyczka kazała mi jeść 4 razy dziennie na początku, a miesiąc temu dołożyła mi 5 posiłek - śniadanie / drugie śniadanie / obiad / maly podwieczorek / kolacja.
Jem w zasadzie wszystko, nie jem tylko ziemniakow,nie chciałam bo nie lubię.
W przepisach mam nawet coś na słodko, typu sernik na zimno z owocami, omlet z owocami, czekolade ..
Posiłki same w sobie są bardzo smaczne i syte.
Dziennie zjadam jakieś 1750 kcal.
Nawet pizze czy kebaba jem, z rozsądkiem bo 1-2 razy w miesiącu,ale szczerze wam powiem, że jakoś nigdy mnie nie ciągneło do śmieciowego jedzenia, ale stwierdziłam, że od czasu do czasu czemu nie.
W diecie mam sporo ryb, ale to dlatego, że je po prostu uwielbiam .. mogłabym jeść je tonami :)
Kiedyś myślałam, że żeby schudnąć, trzeba mniej jeść ... strasznie nierozsądne podejście.
I co najważniejsze ? jak kiedyś mało piłam, tak teraz dzięki dietetyczce zaczęłam pić minimum 2 litry dziennie.
Wysiłek fizyczny także wprowadziłam .. , spacery , orbitrek , jakieś ćwiczenia w domu puszczane na YouTubie.
Ostatnio ważyłam 92,2 , kolejną wizyte miałam mieć w poniedziałek, ale dietetyczka przełożyła mi ją na środę, wiem na pewno dam znać jaki jest wynik .
Teraz wiem, że ''dieta'' to nie same wyżeczenia i męczarnia .. , teraz jestem świadoma, że to nie dieta, tylko zmiana stylu życia, żywienia, w dodatku bardzo smaczna !
Jeżeli są tutaj Kobiety, które mają podobne problemy co ja, to napiszcie, chętnie się dowiem jak wygląda wasze leczenie, dieta, efekty :)
Miłego Dnia