Od ostatniego wpisu tutaj już trochę minęło. Pierwszy miesiąc szkoły również za mną. Jest ciężko ale daje radę. Podsumowując wrzesień: nie mam pojęcia gdzie jest szatnia, nie ogarniam fizyki, geografii oraz biologi, co tydzień rysuję coś zupełnie nowego, na praktykach mogę zabierać do domu odlewy. No w sumie nie jest tak źle pomijając naukę oraz angielski.
Wracając do mojej diety, wróciłam na właściwe tory, jem zdrowo oraz unikam słodyczy. Dodatkowo zaczęłam pić wodę z cytryną i imbirem + sok z grejfruta. Nadal został jeszcze problem z małymi porcjami jakie spożywam, ale próbuję to likwidować. Najważniejsze jest jednak to, że zaczęłam znowu ćwiczyć. Po 3 miesięcznej przerwie pora wracać i przyszykować się na następne lato. Na razie jadę z ćwiczeniami 5 razy w tyg + 3h wf w szkole. Mam zamiar dołożyć hula-hop, które u mnie działa cuda, ale to może później. Oprócz tego mam jeszcze dodatkowo codziennie chodzenie po schodach i 10 min spacer do/z szkoły. Myślę, że jak na początek to i tak dużo. Mam tylko nadzieję, że moje lenistwo nie przeszkodzi mi w moim planie. Tym razem nie zamierzam się poddać i myślę, że może mi się udać.
- Pomoc
- Regulamin
- Polityka prywatności
- O nas
- Kontakt
- Newsletter
- Program Partnerski
- Reklama
- Poleć nasze usługi
© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.