Pierwszy dzień pokonany, więc zostało tylko 20 do pokonania złych nawyków. :)
Czy wy też tak macie, że nie dojadacie posiłków? Ja jestem w stanie zjeść max 3 dziennie i to nie całe, bo te porcje są naprawdę wielgachne... Czułam sie po nich mega najedzona, ale oczywiście.... odpoczęłam 15 minut po jedzonku a mój mózg już rozważał opcję sięgnięcia po czekoladę.
Maaatko jak ja uwielbiam te ciemne kosteczki :P No nic, dziś odmówiłam sobie tej przyjemności ;p
Z czego w sumie jestem mega dumna :)
Dzisiaj odczytałam wpisy - komentarze pod moim pamiętnikiem i kurczę mega fajnie wiedzieć, że ktoś kibicuje, naprawdę.
Bo w sumie otoczenie nie motywuje zbytnio do walki o siebie, rodzina już milion razy słyszała o moich próbach odchudzania sie i chyba mają już na to zlew;p w sumie im się nie dziwie :D Wiec jeszcze raz powtórzę, miło, że jesteście :))
Ja zaczęłam tydzień jak zwykle, czyli ostro :P w poniedziałek miałam 2 egzaminy - jeden zdany, a co z drugim to się jeszcze okaże :) ale w sumie jestem pozytywnie nastawiona.
Kupiłam sobie książkę o nawykach... jak zacznę czytać to może coś tu wrzucę o swoich przemyśleniach na ten temat.
I ogólnie dużo takich filmików motywacyjnych zaczęłam oglądać, żeby podtrzymać ten mój zapał:) Podobno motywację trzeba budować wielostopniowo i przed dłuższy okres, wtedy ma ona szanse przetrwać kryzysy, które się pewnie jeszcze pojawią :)
Cel na jutro - zjeść wszystkie posiłki! I znaleźć na to czas, a sesja trwa, wiec wcale nie jest o to tak łatwo :D
W pracy jak zwykle mam burdel na kółkach... Moje biuro jest dosłownie zasypane papierami, chyba zacznę tam nocować :D
Gute Nacht :)