Zważyłam, zmierzyłam się, poszedł sobie 1 kilogram ponad hehe:)
Znalazłam miarę, więc się zmierzyłam, ale to dopiero pierwszy raz, więc nie ma z czy porównać.
W czwartek i piątek oczywiście szłam pieszo do pracy i z pracy, zastanawiam się nawet po co ja mam tą sieciówkę do 8 kwietnia...
A od poniedziałku będę do pracy jeździła i wracała rowerem:)
Tak sobie myślę, że ja mam parę motywacji do osiągnięcia upragnionej wagi....
Mam w szafie bluzki służbowe, które będą mi dobre do pracy jak będę miała ok. 85 kg:D Poza tym marzy mi się na zimę taka kurtka zimowa, taki płaszczyk pikowany w paski, ale do tego trzeba schudnąć... I fryzura... Grzywka mi się marzy proste włosy z jakimś baleagem... Mam długi nos, więc fryzura powinna go trochę zamaskować:D
Wczoraj rozpoczęłam sezon działkowy, było ciasto i grill, wpadła mi jedna kiełbasa i parówka z grilla i kawałek sernika na zimno. Dzisiaj będzie grzeczniej - nie ma grilla;)
Takie małe sprostowanie, zanim napisałam, że mam zamiar biegnąć w półmaratonie poznańskim jak schudnę nie sprawdziłam ile ten maraton ma... 21 km to ja nawet jak schudnę nie przebiegnę;p
Ale w jakieś 5 km to mogę się wciągnąć;)
Miłej niedzieli Dziewczyny;*