A kto powiedział, że będzie łatwo, miło i przyjemnie ?
Hmm mass media, w których są same piękne bobasy, uśmiechnięte, wypoczęte mamusie z niemal nieskazitelną figurą 3 tygodnie po porodzie (nie wspominając o celebrytach, którzy wychodząc ze szpitala <notabene po 3 dniach> i już swietnie się prezentują...) Hmm jak to możliwe..? Nie wiem, nie ma sensu się zagłębiać...
Prawda o macierzyństwie jest jednak troszkę inna od tej prezentowanej w masowych środkach przekazu... Wie o tym każda kobieta, która została mamą... Nieprzespane noce... Podkrążone oczy... Zmęczenie.. Ból. Są i Łzy.. z niemocy.. z rozpaczy.. z przemęczenia a czasem i z bezilności... A i karmienie piersią nie jest takie lukrowe bo jest to ciężka, trudna i kręta droga...
Dorzucając do tego swoje ODBICIE W LUSTRZE? Nie ma powodów do zadowolenia... Wyciągnięty dres? Ja jestem na etapie (2 miesiąc) nie ściągania koszuli nocnej.. No bo po co skoro i tak cały czas siedzi się w domu przy dziecku... Wracając do odbicia w lustrze... W koszuli jest całkiem ok.. Pod nią nieco gorzej... wystający brzuch.. nogi nie takie..biodra ogromne... Tak, nigdy nie wyglądałam IDEALNIE....ale bywały okresy że widok w lustrze napawał optymizmem i zachwytem... teraz jakże daleko mi do tego obrazu...
Suma sumarum.... Czas wziać się ostro do pracy - bo jeśli nie teraz to kiedy... 1 marca..
POST - postanowiłam NIE JEŚĆ SŁODYCZY przez 40 dni...
I tak naprawdę podsumowując macierzyństwo i nastroje mi towarzyszące to ...
Jestem ogromną szczęściarą bo mam wspaniałego synka i męża, który jest dla mnie ogromnym wsparciem zarówno, jeśli chodzi o opiekę nad dzidziusiem, jak i jeśli chodzi o moje owe 'odbicie w lustrze'. Kocham Was :* i to WY dajecie mi siłę by walczyć o swój wygląd :)