Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Przeszłam przez wszystkie możliwe diety, w każdej możliwej konfiguracji, aż przestałam się przejmować. Moja misja: FORMA NA BIKINI 2017 :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 7476
Komentarzy: 110
Założony: 19 stycznia 2017
Ostatni wpis: 21 marca 2017

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
maryskaolszanska

kobieta, 32 lat, Warszawa

169 cm, 77.70 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

21 marca 2017 , Komentarze (6)


Dziewczynki, żyję, jestem.

Nadal koksuję, nadal dobrze jem.

Trochę pozmieniałam sobie życie. Po pół roku spędzonym w bardzo popularnej polskiej korporacji zmieniłam pracę, tym razem na holenderski holding. Nadal w ojczyźnie, ale zupełnie inaczej. Lepiej.

Moje zdjęcie, około 70 dni temu ruszyłam tyłek i nie zamierzam przestać. Najbliższe ważenie 1 kwietnia  (1marca waga pokazała 3,3kg mniej).

Pojawiło się u mnie kilka nowych ćwiczeń + bieganie.

Trening na pośladki: POLECAM!!!

A i motywacja....

Tak- SAMA DLA SIEBIE ZACZYNAM BYĆ MOTYWACJĄ


Śpijcie dobrze (noc)

23 lutego 2017 , Komentarze (1)

DZIEWCZYNKI, CIEEEEŚĆ

Przestałam być tutaj regularna, ale nie znikłam, jestem. Moje jestem jest bardzo intensywne w życiu prywatnym. Po 1,5miesiąca treningów mogę śmiało powiedzieć, że wkręciłam się w to konkretnie, podoba mi się to coraz bardziej. Kiedy ćwiczę czuję się szczęśliwa

Ja wiem, bla bla bla. Gadanina o niczym. 

Dlatego zarzucam zdjęcia mojego dzisiejszego śniadanka i obiadu:

Śniadanie: jajko smażone, kromka chleba razowego z masłem, sałatą lodową, gotowaną piersią z kurczaka, pomidorem malinowym plus kawa 

Opis szczegółowy powyższych składników: 

- jajko: od najprawdziwszej i najszczęśliwszej wiejskiej kury będącej jedną z podopiecznych mojej najukochańszej babci :D

- chleb razowy: tak 100% mąki żytniej, na zakwasie

- masełko: jakiś specyfik moich rodziców o obniżonej zawartości tłuszczu

- sałata lodowa: dobrodziejstwo z Biedronki :p

- gotowana pierś z kurczaka: wyrób własny :)

- pomidor malinowy: najlepsze, choć niestety najdroższe pomidorki goszczące obecnie na naszym polskim rynku

- kawa: z mlekiem 0,5% i posłodzona łyżeczką Ksylitolu

Obiad: makaron tagliatelle szpinakowy i wołowina (100% krówki) z sosem bolońskim i przyprawami

Moje nowe nawyki żywieniowe:

- wypijam 1,5l wody mineralnej dziennie

- do smażenia używam oleju kokosowego

- odkryłam Ksylitol, mąkę kokosową i tapiokę

Czas na moją skromną osobę. W ostatnim wpisie pokazałam Wam zdjęcie porównawcze, więc zainteresowanych tam zapraszam /index.php/mid/49/fid/341/diety/...

Dziś takie foto:

Do lata pozostały 3 miesiące, budzimy się i pompujemy!!!! (smiech) Nie pozwólcie sobie na przespanie tej zimy, i wkrótce wiosny.

no i czas na TURBO MOTYWACJĘ



To tak z okazji tłustego czwartku. Ja sobie pozwoliłam na 1,5 pączka. Pozwoliłam sobie też na godzinny trening. I pamiętajcie: ważny jest też odpoczynek i regeneracja, jak powiedział Biały Furiat.

Dobrego wieczoru (noc)

20 lutego 2017 , Komentarze (2)

Hej Dziewczynki

Dawno mnie tutaj nie było, całe dwa tygodnie. Przepraszam za to, ale mam teraz bardzo intensywny czas w moim życiu, dużo na głowie, przygotowuję się do poważnych zmian. Wierzę, że wszystko zakończy/rozpocznie się z powodzeniem :)

Tymczasem zostawiam Wam dzisiaj moje zdjęcie, jak zmieniła (?) się moja sylwetka po miesiącu ćwiczeń i zdrowego odżywiania. Tak, zdrowego, nie nazywam tego dietą, bo dieta chyba każdemu z nas kojarzy się z jakimś uciemiężeniem i przykrym obowiązkiem. 

Oceńcie proszę same czy coś się zmieniło/ruszyło ;)

Trzymajcie się ciepło :p 

Wasza Maryśka <3

PS: Wiosna coraz bliżej, ja już ją czuję, będzie pięknie!!!! (kwiatek)(tecza)(slonce)

5 lutego 2017 , Komentarze (6)

Dziewczynki,

Jestem po trzech dniach w pracy, wczoraj 12h, dziś 10. Mimo to zrobię za chwilę godzinę na rowerku. 


Zostawiam tylko dla Was zdjęcie. Na dzień dzisiejszy jest tak..

No i oczywiście coś motywującego na koniec...

Buziaki, dobrej nocy   (noc)

3 lutego 2017 , Komentarze (11)

Cześć Dziewczyny

dzisiaj szybko, jutro kończę 3 tydzień. Z tej okazji kupiłam sobie sukienkę "na lepsze czasy" :D Co miesiąc będę robiła sobie w niej zdjęcie, taki dodatkowy motywator 8)

a to mój ostatni posiłek, po treningowy :)

No i dawka motywacji....

Dobranoc!!! (noc)

1 lutego 2017 , Komentarze (5)

Hej Dziewczyny,

najpierw wrzucam mój pomysł na obiad/ lunch. Smakuje nieziemsko, po prostu niebo w gębie... 

Powstanie z tego tortilla z wołowiną (100% mięsa wołowego), kukurydzą, sosem bolognese, miksem sałat (placek własnego wypieku z 1 jajka, łyżki mąki kukurydzianej, łyżki mąki pszennej, niewielkiej ilości mleka i wody gazowanej)

Tortilla będzie moją kolacją którą zjem sobie na godzinę przed treningiem. (około pół h po treningu zjadam sobie jeszcze serek wiejski)

No właśnie, co do treningu. Dziewczyny, ja jestem typem raczej sportowym, dzięki czemu pewnie zawdzięczam to że moja sylwetka wygląda na 10kilo mniej niż ważę, jak wiele osób mi powtarza. Ruszam się od lat, w szkole podstawowej były to 3 lata grania w szkolnej drużynie koszykówki (do dziś mam medale), później były 3 lata siatkówki w liceum. Lubiłam wszelką aktywność fizyczną, począwszy od skakania na skakance, poprzez wymiatanie na rolkach, po pływanie. Jestem zapaloną rowerzystką (w ubiegłym roku kupiłam sobie mój drugi w życiu rower crossowy, żadne babskie roweropodobne miejskie coś, prawdziwy konkretny sprzęt na krótkie i długie dystanse i wymagające podłoża). Jestem bardzo gibka, w szkole kozaczyłam szpagatem, zawsze na 6 zaliczałam wszelkiego rodzaju ćwiczenia w stylu  przewroty do szpagatu, stanie na rękach czy ćwiczenia na drążku. Skakanie wzwyż i przez kozła nie było problemem. Jedyne czego nie lubiłam to ćwiczenia po których szybko się męczyłam, jak biegi na krótkie dystanse czy krótkie ale intensywne serie ćwiczeń. Wtedy jeszcze nie wiedziałam, czym takie ćwiczenia są. Dziś wiem doskonale. Co więcej, przekonałam się do nich, a wręcz rozsmakowałam ;)

Freeletics. O tym właśnie mówię. Treningi poznałam dzięki filmikom na Youtube które zresztą Wam tutaj wrzucałam jako movie motywacyjne. Jest to nic innego jak kombinacja ćwiczeń o wysokiej intensywności, inaczej TRENING INTERWAŁOWY.Ja, osoba która do tej pory "katowała" kardio, swój ukochany rower, a zimą rower stacjonarny, teraz poznałam inny wymiar treningu. Tak, jest to taki trening po którym chcecie wypluć sobie płuca. Po 10minutach chcecie zrezygnować, bo jest za ciężko i nie wychodzi. U mnie trening trwa około 35minut. Dodatkowo robię kardio na trampolince i rowerku.

 Ja w tej chwili weszłam w TRZECI tydzień ćwiczeń z Freeletics. Jest o niebo lepiej. Lżej wykonywać mi poszczególne ćwiczenia, mogę dodawać kolejne bardziej wymagające. Wspominałam Wam już o tym ostatnio, ale przez dwoma tygodniami nie byłam w stanie zrobić ani jednej pompki, padałam jak kłoda, ręce były totalnie bez sił. Od kilku dni robię po 10-15 pompek. WARTO!!!!!!!!!!!!! Warto dla tego właśnie poczucia, że BYŁAM I JESTEM W STANIE POKONAĆ SWOJE SŁABOŚCI, JEDNOCZEŚNIE Z KAŻDYM TRENINGIEM ZBLIŻAM SIĘ DO STANU KTÓRY JEST DLA MNIE POŻĄDANY.

Uczucie niesamowite, polecam. Na koniec kolejny filmik motywacyjny z Freeletics.

Maryśka (pies)

30 stycznia 2017 , Komentarze (10)

Cześć Dziewczyny, 

dziś zdjęcia posiłków, bo mam dzień wolny i jestem w domu...

Dzień zaczęłam od moich suplementów:

zielona kawa, potas, olej lniany

Śniadanie:

jak zwykle owsianka na wodzie z połową banana, rodzynkami i kawałkami mandarynki, codziennie wygląda to dokładnie tak samo + czarna kawa bez mleka i cukru

Obiad:

makaron kukurydziany z ziołami prowansalskimi, brukselka, jajko na wolno, woda z cytryną

Podwieczorek:

szklanka kisielu i wafel ryżowy

Kolacja: 

 serek wiejski z łyżką dżemu brzoskwiniowego (tak wiem cukier, ale ja nie słodzę i nie jem słodyczy, wiadomo że cukier jest praktycznie wszędzie, więc jakoś mocno nie ubolewam nad tą jedną łyżką pysznego dżemiku ;)), połówka bułeczki z mąki kukurydzianej

No i to co wszystkie lubimy najbardziej, czyli super motywujący filmik. Nie ma nic lepszego jak wizualizowanie sobie swojego sukcesu...

Zobaczcie co wspaniałego ze swoim ciałem zrobiła ta dziewczyna w przeciągu 15 tygodni. ILE ZOSTAŁO TYGODNI DLA MNIE I DLA WAS.


Nie wiem jak Wy, ale ja się biorę za trening, bo TO NIE SĄ ŻARTY.


Walczmy o lepszą siebie, dla siebie!!



Moje zdjęcie z dziś, nieco inne:

i na wciągniętym brzuchu, chciałabym żeby było mnie mniej za kilka tygodni.

I sylwetka z tyłu po 2 tygodniach ćwiczeń:

 Jak widać moim największym problemem jest zbieranie się tkanki tłuszczowej w obrębie brzucha, bioder i pupy. Nad resztą ciała nie ubolewam, wiem, że mogło być gorzej.  A BĘDZIE TYLKO LEPIEJ ;)

Dzisiaj zrobiłam pierwsze 10 normalnych POMPEK. Nawet nie wiecie ile to dla mnie znaczy i jak się cieszę. Przez ostatnie dwa tygodnie robiłam tylko półpompki z kolan (kąt 45'). Wiem że dzięki temu wzmocniłam swoje mięśnie ramion i powoli mogę przechodzić do serii normalnych pompek. TAKA RADOŚĆ :D:D

Trzymajcie się ciepło :)

29 stycznia 2017 , Komentarze (6)

Panienki,

jak  dzień? Poćwiczone? Nie? To wyłączamy monitory i idziemy ruszyć cztery litery :p

U mnie dzień jak co dzień, rano praca, później na chwilę dom by zjeść obiad. Na 18 byłam w kościele, w drodze powrotnej zaszłam do moich osiedlowych Delikatesów czyt. Biedronki i zrobiłam małe zakupy:  mrożona brukselka, kilka serków wiejskich i jogurtów, woda (ja piję lekko gazowaną bo taką po prostu lubię), rzodkiewki, wafle ryżowe i banany. Generalnie mniam mniam  (smiech)

Po powrocie zjadłam kolację, a później oczywiście zrobiłam trening. No właśnie, co ja ćwiczę. Otóż moje Drogie, mój workout składa się właściwie z czterech części:

- 10 minut skakanka na trampolince

- 15 minut ćwiczeń siłowych, szybkich i wykonywanych w seriach

- 15 minut skakanka (500 powtórzeń)

- 15 minut rower stacjonarny (śr. prędkość 20-21 km/h, przejeżdżam w tym czasie nieco ponad 5km, obciążenie poziom 10/maks.)

Finito. 

Dziś bez motywacji, ale humorystycznie.... Mimo wszystko.. :D

Dobrej nocy!! (noc)

27 stycznia 2017 , Komentarze (8)

Panienki, 

no dobrze. Długi dzień za mną, 12h w pracy, ale ciągle na nogach. Jutro przede mną kolejna "dwunastka". Idealny pretekst by odpuścić ćwiczenia. O NIE!! To idealny moment by trening zrobić i zakończyć dobrze ten długi dzień.

Dzisiaj pod względem diety wzorowo, zdjęć nie wrzucam bo wszystko miałam w pudełeczkach w pracy. Pokażę tylko moją przepyszną kolację....

chudy serek wiejski i świeże borówki, incredibly awesome!

Oczywiście ja, prawie Top modelka, Mistrzyni bikini fitness, choć aktualnie jedynie MISA Polski :p

Ale spokojnie, forma się robi!!

No i motywacja dzień jak co dzień...

Piękne ciało, po prostu piękne.

Jeśli dzisiejszy dzień "przegapiłyście", pamiętajcie że jutro też jest dzień. Chyba wiecie jak macie go wykorzystać? :)

Dobranoc Dziewczyny!  (noc)

26 stycznia 2017 , Komentarze (11)

Dziewczyny!


U mnie wszystko ok, standardowy dzień, rano praca, potem dom :)  Mam za sobą godzinny trening, lecę pod prysznic, stąd dzisiejszy wpis ekspresowy. Najpierw ja:


I dawka wspaniałej motywacji:

Dobrego, KONSTRUKTYWNEGO wieczoru ;)(noc)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.