Hmm diety raczej się trzymam , fakt nie ćwiczyłam przez półtora tygodnia , a waga ?, waga zatrzymała się na 61 kg . Może faktycznie waga nie jest wyznaczynikiem a mierzenie się i sprawdzanie czy zmniejszyły się obwody
Znowu wracam do mojego brzucha gdyż na nim głównie mi zależy i chyba jest dobrze skoro już drugi raz usłyszałam od koleżanki że jest mniejszy superrrrrrrrr .Nie jestem otyła , gdy chcę kpić obcisła sukienkę i mówię pani w sklepie że mam duży brzuch zawsze słyszę a gdzie on jest , jest pani szczupła itd . Ja wiem że jest duży i mi przeszkadza , wiem też że z tej części ciała ciężko jest zrzucić ale jestem pozytywnie nastawiona .
Staram się ćwiczyć 3 razy w tygodniu po ok pół godziny , zastanawiam się czy to troszkę nie za krótko ale z drugiej strony jeden z treningów jest bardzo intensywny więc i tak dłużej nie dałabym rady . Zresztą nie jestem jedną z tych dziewczyn które myślą że drastyczna dieta i ćwiczenia 7 razy w tygodniu sprawią że będa nie dość że szczupłe to jeszcze pięknie wyrzeźbione . Na wszystko potrzeba czasu , odchudzajmy się ale z głową