Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

może później ;P

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 6894
Komentarzy: 179
Założony: 2 maja 2016
Ostatni wpis: 11 czerwca 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
ile_mozna_marzyc

kobieta, 29 lat,

172 cm, 68.30 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

11 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Cześć ;) wczoraj jakoś się opanowałam. Nie wiem co się dzieję, ale od południa do wieczora siedzi we mnie wręcz dzika ochota, żeby cokolwiek zjeść. Nie mogę się na niczym skupić, cały czas walczę z myślami. To chore o.O Może to przed okresem, a może moja prawdziwa natura wychodzi spod przykrycia :P

8:00: omlet z 3 jajek z cukinią w kostkę, pychota

11:00: koktail: zielona herbata, truskawki,banan, kiwi, szpinak, nasiona chia

15:00: miruna pieczona, kasza jaglana, sałata z jogurtem, koperkiem i szczypiorkiem

17:00: kalarepa i 2 marchewki

20:00: kasza jaglana, udko z kurczaka, pieczona cukinia

2 kawy z mlekiem, 1l wody, 1l czystka

Aktywności brak, bo akurat dzień nietreningowy.

A właśnie, co do moich treningów, w końcu się zdecydowałam, jakie i kiedy. Tak to będzie wyglądać.

Poniedziałek i czwartek: Lower Body z Fitness Blender, np.

Wtorek i piątek: Upper Body z Fitness Blender, np. 

Sobota: joga/rozciąganie

Na razie to by było na tyle. Miłego dnia ;)

10 czerwca 2016 , Komentarze (3)

No i mam czego chciałam. 

Starałam się trzymać dietę, ale pod wieczór znowu coś wpadło. Wczoraj był to baton. tak, baton. jakby ktoś mi mózg wyłączył. Nie będę się usprawiedliwiać stresem, bo nie ma sensu.

Dzisiaj najpierw pomyślałam, że nie będę się ważyć, skoro taki tydzień słaby miałam. Ale z drugiej strony, dlaczego nie? Trzeba wziąć odpowiedzialność. 1 kg na plusie. Pięknie po prostu..

Dzisiaj zaopatrzę się w litr czystka i wodę i będę walczyć ze słabościami, tj. trzema rodzajami ciasta w lodówce, dzięki mamo. 

Miłego dnia kobietki!

8 czerwca 2016 , Komentarze (8)

Cześć i czołem!

Dzisiaj pierwszy dzień ćwiczeń w domu, a nie na siłowni. Powiem szczerze, że jest ciężej. Wolałam rozgrzewkę na bieżni, a i cardio po FBW łatwiej było wykonać. No ale, nie ma co się poddawać ;) 

8:00 : 2 jajka sadzone, brokuły, kromka chleba pełnoziarnistego

11:00: serek wiejski z nasionami chia, rzodkiewki

14:00: pierś z kurczaka grillowana, kasza jaglana ze szpinakiem

17:00: pomidor z jogurtem naturalnym

20:00: sałatka makaronowa: makaron penne, makrela wędzona, szpinak świeży, papryka, jogurt naturalny, szczypiorek

3 kawy z mlekiem, 1,5 l wody, młody jęczmień

Aktywność:

6 min rozgrzewki : pajacyki, skip A, B, wymachy ramion + rozciąganie

FBW: 50 min

10 min skakanki 

6 min rozciągania

Zaraz przysiądę i ogarnę sobie plan ćwiczeń na czerwiec. Wydaje mi się, że w tym miesiącu postawie na dywanówki typu Chodakowska i do tego 2 razy w tygodniu zachowam trening FBW, muszę tylko znaleźć jakieś zastępcze interwały. Będzie dobrze!

Dziękuję Wam bardzo za wsparcie w komentarzach, jesteście kochane <3

Miłego wieczoru ;)

6 czerwca 2016 , Komentarze (6)

No i dzisiaj już w miarę dobrze.

7:30: jajecznica 3 jajek z brokułami, kiełkami fasoli, pietruszką i koperkiem

10:00: koktail: truskawki, banan, szpinak, woda

13:30: kurczak grillowany, kasza jęczmienna, sałata z rzodkiewką i jog naturalnym

18:00: pół bułki pełnoziarnistej z masłem i szynką, arbuz

20:00: sałatka: sałata, pomidor, kiełki fasoli, kurczak, jogurt naturalny, koperek

2 kawy z mlekiem, 1,5 l wody, młody jęczmień

aktywność:

rozgrzewka: 8 min bieżnia 8km/h

FBW: 50 min

20 min interwałów na bieżni (1 min marsz 6,3km/h - 1 min bieg 12,5km/h)

rozciąganie i uspokojenie: 7 min

Dzisiaj skończył mi się karnet na siłownie, nie jestem pewna czy chcę dalej go przedłużać. FBW mam już 10 tygodni, powoli mnie to nuży, chyba potrzebuję zmiany! jeszcze nie wiem dokładnie, jak będzie wyglądał tygodniowy rozkład ćwiczeń, ale wiem, że chce 2-3 razy w tygodniu mieć basen, 2 razy w tygodniu trening siłowy w domu (mniej rozbudowany, ale żeby utrzymać dobrą kondycję mięśni- a może trening 4x4?), jakieś ćwiczenia wysmuklające i może 2 razy w tygodniu poranny jogging z psem. Muszę to sobie jakoś wszystko zorganizować i co ważniejsze, wytrwać w postanowieniu. Jak wiadomo w domu ciężej się zmotywować, ale trzeba próbować! 

Dzisiaj kontynuowałam poszukiwanie stroju kąpielowego, z tragicznym skutkiem. Nie mogę sobie dobrać idealnego stroju, cycki małe, duża dupa, yhh. Chyba zamówię przez internet.

Miłego wieczoru ;) 

6 czerwca 2016 , Komentarze (5)

Witam, przyszłam na bicie.

Nie ogarniam tego, zapał mi się kończy, mam więcej tych gorszych dni od lepszych. Na myśl o siłowni już nie czuje tego entuzjazmu, a moje samozaparcie znika nagle w niewyjaśnionych okolicznościach...

O ile w sobotę jakoś się trzymałam, nawet w galerii w kfc, gdy braciszek kupił sobie 2b-smarty, ja wzięłam oczywiście.. kawę, a że Miły Pan Sprzedawca dodał mi ciasteczko, bo tak wyjdzie taniej, to grzecznie oddałam je braciszkowi na deser (jego komentarz: bardzo czekoladowe i chemiczne, najlepsze). Tak już wieczorem bo spinie z mamuśką, nie wiem czemu, jak zahipnotyzowana poszłam do szafki i wyjęłam mleczną czekoladę Schogetten, było jej pół i pół zjadłam... i 3 pierniczki z nadzieniem. WTF.

Pomyślałam sobie 'Okej, wpadki się zdarzają, to było głupie posunięcie i musisz to jakoś nadrobić!'

Niedziela rano, pyszne zdrowe śniadanko, potem mega zdrowy obiad na działce z rodzinką, a potem... oprócz szaszłyka, najzdrowszej rzeczy na grillu, zjadłam pół kiełbaski, 2 ciasta, 3 żelki, 3 kawałki ciasta (niby zdrowego, bo na mące orkiszowej, bez cukru i tluszczu, ale jednak 3 kawały), potem wróciłam do domu, zjadłam loda i przypieczętowałam to dużą kolacją. I nawet nie jestem na siebie wściekła. Raczej miałam świadomość tego, że prędzej czy później spieprzę, jak wszystko zresztą do tej pory. Może to wina mojego całkowitego braku pewności siebie, ale jedno wiem. Nie chcę wrócić do takiego samopoczucia, jak jeszcze w marcu. I nie chcę wrócić do tych nawyków. Nie chcę się obżerać ciastkami i bułkami wieczorem przed jakimś serialem. Chciałabym iść do przodu, zdobywać kolejne cele, czuć tą satysfakcję i przy dobrych wiatrach, poczuć chęć do życia na stałe, a nie tylko w ulotnych momentach. Ale jakoś sama nie umiem. 

Znowu potrzebuję kopa,

Wybaczcie za chaotyczny wpis. 

Dzisiaj znowu walka z pokusami, trzymajcie kciuki ;) 

4 czerwca 2016 , Komentarze (3)

Dzień ważenia za mną, na szczęście waga pokazała -0,8 kg, to już coś. Najwięcej schodzi mi w górnej części ciała, cycki maleją o zgrozo, a uda powolutku, ledwie zauważalnie się zmniejszają... Ale co zrobić, trzeba być cierpliwym

Wczoraj był cheat day, ale nie było żadnych lodów, czekolad, po prostu... piwka, 3.  Miało być jedno, ale wyszło jak zawsze.

Więc tak:

6:30 : bułka grahamka z masłem, szynką, pomidorem i rzodkiewką

10:30: koktail: jogurt naturalny, truskawki, szpinak, banan, nasiona chia

13:30: 2 naleśniki z mąki pełnoziarnistej ze szpinakową papką (szpinak podsmażony z czosnkiem, kawałek twarogu półtłustego i jogurt naturalny), gotowane udko

16;00: jogurt naturalny z musem truskawkowym

19:00: 4 kanapki z chleba IG z masłem, szynką, pomidorem

21-12 : 3 piwa

1,5 l wody, 3 kawy z mlekiem, szklanka młodego jęczmienia

Aktywność: 9 tys. kroków. Na siłowni nie byłam, bo bolały mnie wszystkie stawy, gorszy dzień, gorsze spanie.

Dzisiaj postaram się, żeby menu było bardziej zróżnicowane, bo wczoraj przesadziłam z chlebem.

A dzisiaj też trochę gorsze samopoczucie, przez małą ilość snu, ale nie zamierzam jeść słodyczy, ani niczego ciężkiego. Jak już udało mi się opanować przed ptasim mleczkiem z milki, to reszta to będzie pikuś ;P

Mam nadzieję na zakup jakiegoś fajnego stroju kąpielowego dzisiaj, i jakiś przyjemnych dla oka i wygodnych (!) ubrań i butów ;)

Jeśli uda mi się coś upolować, to na pewno się pochwalę ;) 

Miłego dnia dziołchy! ;D

2 czerwca 2016 , Komentarze (2)

Ależ jestem wykończona. Od rana zajęcia, odebrać bratanice ze szkoły i kino w ramach dnia dziecka. U mnie w mieście dopiero Kapitan Ameryka wszedł do kin, a że uwielbiam superbohaterów to obie skorzystałyśmy. W trakcie seansu zjadłam tylko jednego paluszka, mimo że była mnóstwo niezdrowych pyszności ;P 

6:30: jajecznica z 3 jajek z pomidorem

9:30: koktail: zielona herbata, banan, szpinak, morele, nasiona chia, arbuz

12:30: bułka grahamka z serkiem almette z ziołami i pomidorem

16:30: makaron pełnoziarnisty z kurczakiem, pomidorem, bazylią i oliwą z oliwek

20:30: ryż z łososiem z puszki (taki z wody) i może z ogórkiem kiszonym? Nie wiem, nie chce mi się myśleć nad tym..

2 l wody, 2 kawy z mlekiem, młody jęczmień

Aktywności zero, oprócz 13 tys. kroków. Nie było czasu, a teraz nie ma siły.

Jutro dzień ważenia i mierzenia, oby było widać efekty.

Miłego wieczorku!

1 czerwca 2016 , Komentarze (9)

Cześć i czołem!

Dzień na plus, nalatałam się po sklepach w poszukiwaniu mniejszych ciuchów i nie ogarniam... wszystkie ciuchy są albo 'poprute', brzydko wykończone, albo takie jakieś bezkształtne... Muszę pojechać na zakupy do większego miasta, może w weekend to ogarnę.

7:30: 1,5 bułki grahamki z masłem, sałatą, szynką, rzodkiewką

10:00: koktail: banan, truskawki, morele, nasiona chia i woda

13:00: dorsz pieczony z warzywami

16:00: serek wiejski

18:00: 2 ciastka do kawy u chrześniaka

20:00: kurczak z cukinią, odrobina makaronu pełnoziarnistego i sos czosnkowy

2 kawy z mlekiem, ponad 2 l wody (1l z grejpfrutem), szklanka młodego jęczmienia

Aktywność: 

rozgrzewka: 10 min na bieżni 7,5km/h + rozciąganie dynamiczne

FBW: 50min

interwały na bieżni 20 min (1 min marsz 6,2km/h - 1 min bieg 12km/h)

i porządne rozciąganie ok 5-7 min na koniec

12,5 tys. kroków

i wygibasy z chrześniakiem też zaliczę, bo to wulkan energii jest!

Nie ma to jak aktywnie rozpocząć nowy miesiąc ;)

31 maja 2016 , Komentarze (5)

Ostatni dzień maja, a po raz pierwszy trzymam się swojego planu zmiany.

Co roku był ten sam szok. Najpierw sylwester- "zacznę w lutym, będzie idealnie"

Luty, marzec, kwiecień- "jeszcze mam czas"

Maj - "CHOLERA JASNA" 

I tak mijały lata... A teraz? Teraz mam swój mały wielki sukces, na razie 7,2 kg na minusie, a w centymetrach? -77,5 cm!!

Uda już nie latają jak galareta, są bardziej umięśnione, wciąż walczę z cellulitem

Mam więcej siły, lepiej sypiam, na schodach nie łapie mnie zadyszka. 

Wciąż mam nad czym pracować, chociaż rodzinka mówi mi, żebym już przestała bo tyle wystarczy. Jednak wciąż nie czuję się dobrze ze swoim ciałem. Góra mi się podoba, ba, już mam delikatny zarys żeber i mały brzuszek nie przeszkadzający w niczym, ale co z tego, jak nogi są nieproporcjonalnie duże... Staram się je zaakceptować, one będą większe niż normalne, idealne uda, ale skoro mają być większe, to niech będą jędrne z mniej widocznymi rozstępami. A do tego potrzeba czasu i ciężkiej pracy, jestem gotowa ;P 

6:30 :  jajecznica z 3 jajek ze szpinakiem

10:30 : koktail: zielona herbata, banan, truskawki, otręby owsiane, nasiona chia

12:40 : rosół z kaszą jęczmienną i kawałkiem mięska

16:30: ryż z sosem ala leczo

20:00: sałatka z sałat, kurczaka, pomidora, szczypiorku, rzodkiewki i jogurtu naturalnego

2 kawy z mlekiem, 1l wody, szklanka młodego jęczmienia, kubek czystka

Aktywność:

2 dzień total abs program

rozciąganie, bo zakwasy mnie męczą na tyłku i ramionach

10 tys. kroków

Udanego wieczoru kobietki! ;)

30 maja 2016 , Komentarze (2)

Witam witam ;)

Dzisiaj na szybko, bo muszę wracać do nauki, jutro mam ważny egzamin, więc wyczuwam zarwaną nockę..

8:00 : owsianka na jogurcie naturalnym z bananem, migdałami, rodzynkami i cynamonem

12:00 : serek wiejski, pół bułki pełnoziarnistej z masłem, sałatą i kawałkami kurczaka

15:00 : kasza jęczmienna, 2 pulpety ugotowane, warzywa gotowane (wiosenna mieszanka)

17:30: pomidor ze szczypiorkiem i jogurtem naturalnym

20:30 : gotowane udko z kurczaka i mooże do tego coś a'la dip szpinakowy.

2 kawy z mlekiem (możliwe że będzie 3), 1,5 l wody, zielona herbata, szklanka młodego jęczmienia

Aktywność:

rozgrzewka: 10 min bieżnia 7,5km/h

FBW: 45-50 min

30-dniowy trening brzucha: dzień 1 (https://vitalia.pl/programs/total-abs.html?showall...

10 min bieżni 7,5km/h

15 min rowerek stacjonarny ok. 30km/h

rozciąganie 5 min

ok. 10 tys kroków.

Miłego wieczoru :)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.