Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Zaczynam od nowa.I teraz dam radę :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5283
Komentarzy: 13
Założony: 5 marca 2011
Ostatni wpis: 25 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
budzinska

kobieta, 43 lat, Bydgoszcz

173 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

25 marca 2011 , Skomentuj

Bardzo dobry dzień wczorajszy zakończył się małym grzechem. Ukochany zaprosił mnie na piwko i wypiłam sobie całe. Ale jak na dzień bez kolacji to przecież nic się nie stało :) Dzisiaj samopoczucie bardzo dobre. Spacerek do szkoły z córcią i z pieskiem zaliczony, śniadanko zjedzone o czasie, szafki w kuchni nareszcie czyściutkie, bo się za nie wzięłam. Jeszcze odkurzanie i pranie i kolejny spacerek tym razem po córcię.Nie mogę się doczekać poniedziałku, bo chciałabym już ten paseczek przesunąć :) Miłego dnia i podziękowania dla was, że jesteście, bo wasze wpisy BARDZO mocno motywują.

24 marca 2011 , Skomentuj

Dzisiejszy dzień zaczął się super. Po wczorajszym lekkim jedzonku rano nie dość, że brzuszek płaski, miesiączka przybyła to na dzień dobry dwa posiedzenia w toalecie. Czuję się lekko i jest super, bo kiedyś przed dietą miałam problem na trzy dni z toaletą podczas miesiączki. Na śniadanko zjadłam ukochaną owsiankę z rodzynkami i łyżeczką dżemu. Później 3 godziny na mieście z wózkiem i zakupami, więc trochę chodzenia było. Teraz zjadłam tortillę z warzywkami na ostro. A po południu koleżanka fryzjerka wreszcie rozjaśni mi moje odrosty. Na wagę dopiero w niedzielę wejdę, bo jestem ciekawa czy mnie ubyło i może wreszcie mój pasek ruszy:)
Miłego dnia wam życzę kochane.

22 marca 2011 , Skomentuj

Hej.Wczorajszy kompuls mnie osłabił, ale dzisiaj obiecałam sobie, że jem zdrowo. Na śniadanie zjadłam kubek maślanki z płatkami i otrębami śliwkowymi. Więcej nie zmieściłam po wczorajszym .Później jabłko. Pół grejfruta i plaster twarogu z cienko rozsmarowanym dżemem. I na kolację miseczka zupki warzywnej z ryżem.Więcej nie zmieściłam, bo naprawdę mój kompuls jak się pojawia to jest gigantyczny.Jutro oczywiście powinno coś się zmienić i już zacznę normalną dietkę. I oczywiście woda z cytryną i herbatka zielona.Czuję się nadal źle, bo brzuch tragicznie ogromny a na dodatek czekam na okres. Wytrzymam to do końca tygodnia i powinno się wszystko unormować.
No to czas dzieci do łóżek kłaść, więc dobranoc wszystkim.

22 marca 2011 , Komentarze (1)

Wczoraj mnie dopadł. Zjadłam tyle, że dzisiaj nie czuję nic prócz obrzydzenia do swojego wczorajszego zachowania. Dzisiaj mi minęło, więc mam nadzieję, że do końca tygodnia brzuch odpocznie i jakoś uda się go zgubić. Tragedia. Na dodatek jestem przed okresem, więc balon się może utrzymać dłużej niż sądzę. Dam radę.

21 marca 2011 , Skomentuj

Jestem na diecie już dwa tygodnie. Korzystam z Waszych przepisów na smaczne jedzenie. Co do wagi to jeszcze się nie zważyłam, ale obiecuje, że wejdę na wagę w niedzielę. A to dlatego, że jestem przed miesiączką. Wolę więc poczekać tydzień i wtedy się ucieszyć (mam nadzieję).Pisanie pamiętnika idzie mi średnio, ale od forum się uzależniłam i ciągle czytam Wasze wypowiedzi. Bardzo mi pomagają. Diety nie kupowałam, odchudzam się na własną rękę. Po prostu nie jem słodyczy, nic smażonego i same zdrowe rzeczy. Moje wczorajsze menu:
śniadanie:owsianka z bananem i otrębami,
drugie śniadanie:pół banana z jabłkiem,
obiad:trzy miniaturowe naleśniki smażone na teflonie z twarożkiem wiejskim plus orzechy włoskie i rodzynki,
kolacja:garść orzechów plus rodzynki plus jedna czwarta jabłka.
No i oczywiście woda, herbata zielona a rano kawka bez cukru z mlekiem.
Nie wiem czy ktoś będzie miał ochotę skomentować mój jadłospis. Gdyby się ktoś taki znalazł byłoby miło. Nie wiem czy to dużo czy za mało, ale ja czułam się naprawdę pełna. Dodam, że ukochany miał na obiad frytki, a mi nadal udaje się nawet nie smakować jego jedzonka. A kusi czasem :).

6 marca 2011 , Skomentuj

Dopiero zaczęłam dietę. Od tygodnia odżywiam się zdrowo i spróbuję się na razie jak najdłużej nie ważyć, bo zawsze gdy waga się nie rusza to odechciewa mi się odchudzania:). Mam tylko problem z przekąskami. Zazwyczaj nie mam na nie po prostu miejsca w żołądku. Wczoraj po obiedzie byłam najedzona, więc na kolację zamiast zaplanowanego białka zjadłam pół grejpfruta i parę migdałów. I na nic więcej nie miałam miejsca. Po śniadaniu jest tak samo. Owsianka zapycha mnie na maksa i oprócz wody nie jem nic do obiadu. Naprawdę czuję się na maksa zapchana. Czy wy też tak macie?A może powinnam się zmuszać? Proszę o pomoc.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.