Rano pojechałam na uczelnie tylko po to żeby dowiedzieć się, że wykład odwołany.. No ale cóż tak to u nas jest.
Na śniadanko była jajecznica ze szczypiorkiem i dwie kanapki chleba żytniego z szynką
Później poszłam poćwiczyć, bo wiedziałam, że wieczorem nie będę miała już sily :)
Po treningu , zjadłam mus z połowy gruszki, banana, płatków owsianych i jogurtu naturalnego
Po posiłku zaczęłam sprzątać mieszkanie
W przerwie zjadłam sphagetti ze wczoraj, i dalej sprzątałam, skończyłam koło 18 kiedy K. wrócił z pracy i zrobiłam mu obiad a sobie kolacje. Moja kolacja wyglądała tak :
pomidor ze szczypiorkiem, tost z szynką, serem, cebulą, ogórkiem konserwowym i ketchupem
Do tego wypiłam dwie zielone herbaty, dwie kawy i dwa litry wody.
Na tę chwilę najchętniej bym poszła spać, więc idę się położyć do mojego K. który zajada się chipsami i pije piwko. :)