Już tak bliziutko do mojego pierwszego celu czyli 90 kg
Może uda mi się dzisiaj wrzucić zdjęcie w sukience którą kupiłam na bierzmowanie chrześnicy, rozm 46 normalnie szok
Kobitki walczymy dalej
Ostatnio dodane zdjęcia
Grupy
O mnie
Informacje o pamiętniku:
Odwiedzin: | 14689 |
Komentarzy: | 206 |
Założony: | 10 stycznia 2016 |
Ostatni wpis: | 5 lipca 2017 |
Postępy w odchudzaniu
Już tak bliziutko do mojego pierwszego celu czyli 90 kg
Może uda mi się dzisiaj wrzucić zdjęcie w sukience którą kupiłam na bierzmowanie chrześnicy, rozm 46 normalnie szok
Kobitki walczymy dalej
Kobitki nadal walczę! Nie odpuszczam. Jak mam gorszy dzień i zjem coś zakazanego to potem i tak nadal trzymam dietkę. nie poddaję się. W piątek na rowerku stacjonarnym spaliłam 300 kcal. i zrobiłam jeszcze 40 przysiadów. Powolutku wdrażam ćwiczenia . Postanowiłam że 5 dni w tygodniu będę się starała ćwiczyć (rowerek stacjonarny, przysiady, brzuszki i co tam wymyślę) a w weekend będę sobie dawała wolne od ćwiczeń . Posiłki jem co 3 godzinki bo jak parę razy zrobiłam sobie dłuższą przerwę od posiłków to potem byłam non stop głodna więc pilnuję godzin jedzenia (jak małe dziecko) . Waga dzisiaj pokazała 94,5 więc coraz bliżej mojego pierwszego celu. Jak go osiągnę to potem zawalczę o 80 kg
Dziewczynki i dziękuję za wszystkie ciepłe słowa i wsparcie, z wami naprawdę jest łatwiej
Dzisiaj mija 4 miesiąc dietko-wania i mam w sumie -25kg
Jestem z siebie dumna. Zakupiłam nawet rowerek stacjonarny i codziennie spalam 150 kcal. Może mało ale dla mnie zawsze coś. Grzeszki się zdarzają ale nie poddaję się więc waga powolutku spada a o to chodzi, by nie chudnąć szybko i z efektem jojo ale by schudnąć na stałe. Oby tak dalej i dziewczynki nie poddawajcie się.
Dziewczynki ogarnęłam się .Dzisiaj waga pokazała 96,3 kg także brnę dzielnie do celu . Dietkę znów trzymam na 100% chodź delikatnie zwiększyłam kaloryczność, przecież ja już całe życie muszę tak jeść więc staram się spożywać wszystko ale zdrowiej i rozsądniej . Wczoraj robiłam porządki w szafach i zrobiłam kolejny krok w postanowieniu : ŻE JUŻ NIGDY NIE BĘDĘ TAK OTYŁA, otóż wyrzuciłam wszystkie za duże ubrania! Koniec z patrzeniem na te namioty które nosiłam . Teraz ubieram się bardziej kolorowo i staram się by te ubrania były dopasowane a nie luźne jak do tej pory . Podobam się sobie, podobam się mężowi a z czasem będzie jeszcze lepiej. Nawet wracam do noszenia butów na obcasie .
Kobitki walczmy o siebie bo warto!
O rany kobiety kopnijcie mnie bo jakoś ostatnio oklapłam Waga sobie stoi, no bo jak ma spadać jak nie ma dnia bez jakiegoś jedzeniowego grzechu Jakoś ostatnio spadła mi motywacja i silna wola . Pierwszy prawdziwy kryzys, którego nie umiem pokonać . Dietkę trzymam przy wszystkich posiłkach ale po południu dodatkowo coś słodkiego wpada mi w ręce. Masakra!!! Dobrze że chociaż waga nie rośnie bo bym się załamała. Nie wiem czy to wiosna tak na mnie podziałała czy co. Muszę wziąć się w garść bo super schudłam i nie mogę tego zaprzepaścić. Mąż mówi że pewnie trochę zmęczyła mnie ta dieta więc ostatnio szukam nowych smaków, produktów. Kto wie może to pomoże. Nawet zaopatrzyłam się w sokowirówkę by pokombinować z sokami. Wczoraj zrobiłam sobie sok z buraka i marchewki (pycha). Dziewczynki trzymajcie kciuki bym skończyła z tym podjadaniem!!!
Dzisiaj mija trzeci miesiąc mojego zdrowego stylu życia Mam -22 kg
Czuję się super, jestem dużo mniejsza niż wcześniej przez co łatwiej mi się poruszać Wczoraj spacerek 2 godzinny i z poprzednią wagą ( 120kg ) byłabym wykończona o ile bym w ogóle poszła a teraz, zmęczona ale nadal pełna energii Sama nie mogę się nadziwić że tak mi to lekko idzie. Wiadomo, są dni że konia z kopytami bym zjadła (przed okresem szczególnie) ale jakoś pokonuję te trudności nie poddając się całkowicie. Chyba już po prostu przywykłam do zdrowszego jedzenia i godzin posiłków
Dziewczynki do dzieła, trzymam za Was wszystkie i za siebie kciuki
Ruszyło, ruszyło !!! Wczoraj 99,5 a dzisiaj 99 kg, w końcu puściło Jestem przed @ więc pewnie woda się zatrzymała w organizmie, dzisiaj w nocy łaziłam co 2 godziny bo pęcherz był pełny i proszę od razu rezultat waga w dół No to teraz pewnie lada chwila @ będzie, bo ma spore opóźnienie (ponad tydzień) ale w ciąży nie jestem wczoraj zrobiłam test Uff co za ulga że spadło poniżej 100 kg. Zrobię wszystko aby już NIGDY nie oglądać 100wki na wadze
A jak dziewczynki mija wam sobota? Ja już posprzątałam, obiadek mam z wczoraj więc tylko odgrzać i piekę dzisiaj drożdżówkę z kruszonką. Na razie wsypałam składniki do michy i trza czekać 3h aż drożdże popracują a potem upiec i można wcinać. Dzieciaczki już nie mogą się doczekać
Pogoda dzisiaj cudna więc pewnie wybierzemy się na spacerek ale puki co mężuś grzebie w aucie bo coś nawaliło
Także kobitki już lato za pasem i WAKACJE. W zeszłym roku byliśmy nad Polskim morzem a warzyłam 120 kg jak jakiś wieloryb i w tym roku też tam jedziemy ale teraz mam zamiar warzyć może 80-85kg lecz zobaczymy jak będzie, bo mnie to nawet 90kg zadowoli w pełni
Kobitki do boju aby nasze życie było zdrowsze i dłuższe
Rany! Nareszcie waga drgnęła i jest dwu-cyfrówka :) Ciekawa jestem ile będzie 4 kwietnia (równe 3 miesiące diety). Dzisiaj z mężem mamy dokładnie 16 lat odkąd jesteśmy razem (dokładnie 1 kwietnia zostaliśmy parą a ślub wzięliśmy 3 lata później) więc miły prezent z tej okazji :) No to do boju o siebie :)