Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Uwielbiam podróże małe i duże;) Lubię pływać i czytać książki.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 29054
Komentarzy: 273
Założony: 10 kwietnia 2011
Ostatni wpis: 13 maja 2015

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
aszka19

kobieta, 37 lat, Kraków

165 cm, 91.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

5 grudnia 2012 , Komentarze (1)

Dzisiejsze menu:|
rano (6.40): jogurt naturalny i płatki Frutina wielozbożowe
12 oscypek grillowany z żurawinką
13: obwarzanek
15.30 fasolka po bretońsku + 2 kromki chleba orkiszowego
20.30 sałatka: brokuł, kurczak, makaron razowy, sos jogurtowo musztardowy (to było jak wróciłam z vacu)
No wiem, że nie jest najlepiej -ten obwarzanek niepotrzebny ale jakoś tak wyszło....
a poza tym nic ciekawego, żadnych nowości.....

4 grudnia 2012 , Komentarze (4)

dziewczyny macie rację!!!!! Nie mogę się teraz poddać! Dziękuję za wsparcie i za Waszą motywację -wiem, że bardzo Was potrzebuję!!!!! Byłam dziś na vacu, a wieczorem idę na aqua fitness i na zajęcia z pływania. Nie poszłam dziś na seminarium -mam urodziny i odpoczywam od uczelni:) Zrobiłam też ciasto, bo dziadkowie na pewno zajrzą do mnie z życzeniami, czy kuzynki, znajomi.... imprezy nie robię, ale jak ktoś przychodzi z życzeniami to lubię ich czymś poczęstować. A ciasto zrobiłam takie bez pieczenia -takie jakby ptasie melczko z galaretkami, ale zamiast śmietany użyłam jogurtu, żebym też mogła zjeść kawałek..... Zresztą same zobaczcie, bo wstawiam fotkę.


Marzyłam, żeby do urodzin schudnąć do 85 kg ale zabrakło mi wytrwałości i się nie udało, no coż szkoda, ale obiecuję Wam, że się teraz nie poddam i będę się starała bardziej;)
dziękuję!!!!!
ok to spróbuję zapisywać moje menu:
rano śniadanko ok 9.30 serek wiejski z rzodkiewką, papryką i 2 chrupkie chlebki -tzn 2 kromki.
ok 13 zjadłam miseczkę barszczu ukraińskiego takiego z warzywkami
potem jakoś było jabłko i kawałek tego ciasta które zrobiłam i które macie na fotce
przed 17 zjadłam drugie danie (tuż przed wyjściem na basen) sznycel, troszkę kaszy jeczmienna, dużo kalafiorka i trochę buraczków ze słoiczka
po basenie jak tylko wyszłam to zjadłam jabłko, żeby dotrzeć do domu i nie zaatakować żadnego sklepu po drodze, a teraz zjadłam trochę sałatki z kurczakiem upieczonym, brokułami, pieczarkami cebulką i makaronem razowym -wybrałam z miski warzywka a makaron został na jutro w sałatce do obiadu.
i co może być? czy nie bardzo?
no i oczywiście piłam wodę i dużo zielonej herbatki!
dobrej nocki!!!

3 grudnia 2012 , Komentarze (6)

Kochane Vitalijki
dziękuję Wam za rady i słowa otuchy. Zważyłam się dzisiaj po 2 tygodniach i niestety jest 87.5kg czyli prawie kg więcej niż było....eh i jakoś czuję że brzuch mam taki wypukły a był już bardziej płaski.... Muszę coś z sobą zrobić, chyba znowu musze się opanowac i odrzucić te wszystkie pokusy.....nie wiem, obawiam się, że nadszedł czas, gdy moja motywacja spada i załamuję się i poddaję i rzucam diete, a tego bym nie chciała, bo naprawdę marzę o tym żeby schudnąć, a zawsze zimą jem więcej i potem mam więcej kg .......
nie umiem jakoś przejąć kontroli nad swoim organizmem i to jest straszne..........:(
No nic muszę się zebrać w sobie i zacząć walczyć dalej z tłuszczykiem!

1 grudnia 2012 , Komentarze (4)

ah Dziewczyny, nie wiem co się ze mną dzieje, ostatnio mam parcie na słodkie i dziś to już przegięłam....Byłam dzis w galerii, weszłam do piekarni po chlebek orkiszowy i zobaczyłam tam pełno ciast, ciasteczek, muffinek itp i nie mogłam sie oprzeć, kupiłam 30 dag rogalików drożdżowych i oczywiście zjadłam je wszystkie dziś po południu:(
Na obiad zjadłam makaron razowy z pesto (własnej roboty) wiem, że też kaloryczne, ale tak mnie naszło na to pesto.... a wieczorem byłam u koleżanki i piłyśmy martini ze spritem.....:( eh co za dzień, chyba pozbyłam się mojej silnej woli:(

a poza tym chciałam się Was poradzić, co jeść jak wracam po basenie (1,5h zajęc: acqua + pływanie), a wracam o 21 i jestem glodna jak wilk- co moge wtedy zjeść? Wiem, że jest to już trochę późno, ale normalnie mam ochotę sie rzucić na wszystko co tylko jest dostępne....
tak samo mam we środy, jak wracam z uczelni 18-19- w ciągu dnia zjadam sałatkę, którą sobie przygotuję wcześniej w domu, jakiś jogurt albo jabłko a jak wracam to często jestem głodna i zaczynam jeść i tak mogłabym jeść i jesć..... staram się opanowywać, ale nie zawsze wychodzi i nie wiem co z tym robic i jak ćwiczyc moją silną wolę, ktorej już chyba nie ma.....:(
jedyny pozytyw dzisiaj to byłam na vacu i jutro też idę i może jutro też z kuzynką na basen podjadę...... no i rogaliki sie skończyly więc chyba nic słodkiego nie mam w domu na jutro, żeby podjadać:D

30 listopada 2012 , Komentarze (1)

Witajcie;)
Wczoraj dzień minął szybko. Wieczorkiem troche zgrzeszyłam bo wypiłam piwko z sokiem, ale byłam ze znajomymi na koncercie Grzesia Turnaua i to było ostatnie piwko przed adwentem (bo zawsze w adwencie nie piję - pisze tak jakbym piła nie wiadomo ile:D a jak mi się zdarzy piwko na miesiąc to jest góra, bo i tak sie nie zdarza.... w lecie częściej, ale jesień, zima to prawie wcale....) Koncert jak zwykle fantastyczny, Pan Grzegorz jest fenomenalny:)
No, ale vacu było i wczoraj i dzisiaj:)
Dzisiaj tez nic nadzwyczajnego się nie działo: rano kosmetyczka: miałam mikrodermabrazję, ale chyba jeszcze jeden zabieg kwasami zrobimy żeby się cera podleczyła do końca.... potem byłam w galerii, bo chciałam jakiś świąteczny drobiazg kupić koleżance na mikołajki. Po południu uczyłam, byłam też na vacu, a wieczorem robiłam porządki generalne no i teraz padłam ze zmęczenia..... więc chyba położę sie wcześniej spać, bo wczoraj dosyć późno wróciłam, dzis wcześnie wstałam i niewyspana jestem....:D Dobranoc Vitalijki!!!!!

27 listopada 2012 , Komentarze (1)

No i kolejny dzień za mną. W sumie nic ciekawego się nie działo, normalka no oprócz wyjścia na basen, bo nie poszłam przez @......ale jutro już wybieram sie na vacu -mam nadzieję, że przeżyję.
dzisiejsze jedzonko:
śniadanko: płatki (5 zbóż -wyglądają jak owsiane a jest ich tam kilka rodzajów) z jogurtem owocowym, bananem, otrębami, ziarnami dyni słonecznika
potem zjadłam koło południa żurek, który mi mama zrobiła
obiad: kasza gryczana, buraczki z cukinią (takie ze sloiczka) i ogórki z kurkumą (też ze słoiczka z przetworów, ktore robiłyśmy z mamą na zimę) i bitki
przekąska: 2 ciasteczka musli
kolacja: biały serek i warzywka

25 listopada 2012 , Komentarze (3)

hej:)
jestem przez weekend u rodziców i masakrycznie się czuję, bo dostałam @. Dzisiaj to normalnie non stop na lekach jestem (ketonal + rozkurczowa nospa): rano zażywałam, po południu też i śpię non stop.... kurcze, zawsze miałam bolesne @ ale ostatnio to już jakaś masakra..... Poprzednim razem (akurat też byłam u rodziców) to tata w nocy musiał mnie na pogotowie zawieźć, bo myślałam, że umieram, bolało, wymiotowałam i ogólnie było strasznie.... niby ginekologicznie wszystko ok jest -podobno jak urodzę dziecko to się poprawi, ale na razie nic takiego się nie szykuje:D innym rozwiązaniem są hormony, których jednak wolałąbym uniknąć..... a może WY znacie jakieś metody na bolesne @? termofor już też nie za bardzo pomaga....
no a poza tym to miło spedziłam wczorajszy dzień z rodzinką.
jutro rano wracam do Krakowa i trzeba będzie zabrać się do roboty, bo nic nie zrobiłam na zajęcia przez weekend. No i na vacu pewniedo końca tygodnia też nie pójdę, nie mówiąc już o wtorkowym basenie..... niestety @ przeszkadza mi w normalnym  życiu, ćwiczyć nie mogę, bo potem boli jeszcze bardziej....ale mi szkoda tego basenu. opuszczę lekcję i potem będę zielona, bo grupa na pewno coś nowego będzie ćwiczyla... cóż życie.....

19 listopada 2012 , Komentarze (5)

dzień zaczął się pozytywnie: rano ważenie i mierzenie i jest 86.7kg i cm też ubywa więc jest nieźle -a nie katuje się nie wiadomo jak bardzo.... Poszłam potem na vacu i do biedronki na zakupki- mama przywiozła mi dynię i wczoraj zrobiłam zupkę dyniową a dziś planuję zrobić placuszki (ciasteczka) dyniowe wg przepisu ze starej superlinii. Swoją  drogą ciekawe kiedy przyślą mi nową, bo od soboty jest już w kioskach a ja mam prenumerate....:)
Miłego dnia!!!!

godzina 19.20
Dotarła nowa Superlinia:)
właśnie piekę ciasteczka dyniowe-jedna partia się upiekła są pyszne -może nie wyglądają najładniej ale smakują wyśmienicie. A właśnie czy któraś znawczyni mogłaby mnie oświecić jak mogę w moim poście załączyć fotki?
No i zrobiłam sałatkę z kalafiorkiem -przepis znalazłam w jednym z Waszych pamiętników i jest naprawdę pyszna;) Dziękuję:)

Malutkanat a oto i przepis na ciasteczka z dynią -specjalnie dla Ciebie:)
25dag dyni (bez skóry i gniazd nasiennych), 15dag mąki pszennej i pełnoziarnistej wymieszanej po połowie, 5 dag cukru brązowego, 1/4 szklanki oleju z pestek winogron/słonecznikowego, 3 łyżki miodu, po łyżce rodzynek i posiekanych orzechów włoskich, pół łyżeczki cynamonu mielonego, po ćwierć łyżeczki sody oczyszczonej i mielonego ziela angielskiego, białko dużego jaja, szczypta soli, papier do pieczenia
przygotowanie:
Piekarnik rozgrzej do 180 stopni, rodzynki wypłucz osączz. Dynię pokrój, wrzuć do rondelka, wlej pół szklanki wody, rozgotuj do miękkości na małym ogniu, zmiksuj lub przetrzyj. Ostudź, obie mąki wymieszaj z cynamonem, sodą oczyszczoną, zielem angielskim i dużą szczyptą soli, mieszaninę przesiej. Olej, białko, miód i cukier utrzyj, aby powstała jednolita masa. Dodaj do przecieru dyniowego, wymieszaj dodając stopniowo mieszaninę mąki z przyprawami i sodą. Wrzuć rodzynki i orzechy. Zamieszaj. Płaską  blaszkę wyłóż papierem do pieczenia. Ciasto nabieraj łyżeczką i układaj porcje na papierze w odległości 2,5 cm jedna od drugiej. Piecz 15 minut.
ja w sumie nie dałam mielonego ziela angielskiego, dałam wiecej cynamonu i dodałam imbiru, ziaren słonecznika, pestek dyni, płatków migdałowych:) i są naprawdę pyszne;)

18 listopada 2012 , Komentarze (4)

cześć:)
Rodzice byli u mnie od piątku, więc byłam dosyć zabiegana, w piątek jeszcze udało mi się na vacu wybrać a dzisiaj wieczorkiem byłam na basenie. Poza tym z dietką w miarę ok -no może poza wczorajszymi frytkami, które upiekłam w piekarniku a nie usmażyłam na oleju;D
ugotowałam dziś zupkę z dyni to będzie na jutro;)
a tak to w sumie nic takiego się nie działo..... spokojnie czas płynie;)
paaaa

13 listopada 2012 , Komentarze (6)

ah jaka to radość założyć stare spodnie i się w nich zapiąć bez problemów;) Spodnie mają co najmniej 4-5 lat i udało mi się je zapiąć dziś;) pasują idealnie;) wow, jestem szczęśliwa i dumna z siebie;)
Dzisiaj bedzie wieczorkiem aqua i zajęcia z pływania czyli 1,5h ruchu w wodzie;)
no nic zmykam na uczelnię!!!:)
Miłego dnia Wam życzę:)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.