Dzisiaj zaczynam mam do zrzucenia jakieś 31kg :( ale myślę że da rade :)
Myślałam że będzie trochę inaczej bo miałam zamiar ćwiczyć ale niestety w sobote skręciłam i naderwałam więzadła przyboczne w kolanie :( węc biegać byłam niestety tylko dwa razy a najgorsze jest to że mi się nawet podobało. Teraz mam dwa tygodnie śmigać w ortezie a potem się zobaczy. Podejrzewam że tak od razu biegać nie zacznę ale może jakiś delikatny pilates :)
Pracuje w biurze więc o spalaniu kalorii w pracy nie może być mowy. Dlatego trzeba rygorystycznie trzymać dietę :) Plan jest taki żeby do marca pozbyć się wszystkich nadprogramowych kilogramów :)
Dam rade bo jak nie ja to kto :) A teraz uciekam bo czas obiad gotować :D