Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

później

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 26682
Komentarzy: 301
Założony: 30 czerwca 2015
Ostatni wpis: 3 kwietnia 2019

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
tamarashvilivi

kobieta, 35 lat, Kraków

164 cm, 114.80 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

10 kwietnia 2016 , Komentarze (6)

Kroczek do kroczku i zebrał się już tydzień mojej zmiany nawyków! :) Bardzo dobrze działa na mnie koncentrowanie się na jedym pojedynczym dniu, czuję wtedy, że muszę skoncentrować się na zdrowym przejściu przez ten krótki czas. Każdy taki dobry dzień jest ważny w tworzeniu mojej nowej sylwetki i ma na nią wpływ. Obojętnie czy się przejem czy będę jedła racjonalnie to wpłynie na mój wygląd, bo takich dni będą dziesiątki i setki! Każdy dzień jest ważny i dlatego staram się na nim koncentrować :) 

Ruszyłam z aktywnością ruchową! Zapisałam się na siłownię i bieżnię bodyspace! Mam dodatkową motywację w postaci majowego wyjazdu w góry i nie chciałabym się zasapać i poddać w połowie drogi ;) Dlatego chodzę sobięna zwykłej bieżni na dużym pochyleniu :) 

W przecięgu minionego tygodnia:

przejechałam 35 km na rowerze (docelowo chcę jeździć na rowerze na uczelnię, ale najpierw popracuje nad kondycją, żeby nie wpaść na zajęcia zasapana! ;) ) 

1h ćwiczyłam w bodyspace ( sesja trwa 30 min)

2h zwykłej bieżni na dużym pochyleniu

40 min improwizowanego stepu w moim pokoju ;) 

Przez 6 dni jadłam super, 1 dnia zjadłam całą czekoladę (ale odpuściłam sobie obiad).

Codziennie dzień zaczynam od zmiksowanej owsianki+otrąb+jakiegoś owocu+mleko owsiane. I wieczorem na kolację staram się jeść sałatkę ala grecka (w moim wydaniu sałata, pomidor, cebula, feta, jakieś ziarna, łyżeczka oliwy) albo puddingiem chia :) 

Patrząc na te minione dni jestem zadowolona, wiadomo nie waże dzisiaj 60kg, ale czuje się zdecydowanie lepiej niż tydzień temu, bo wiem, że potrafię i planuję wytrwać :) Choć w przyszłym tygodniu pozwalam sobie na 1 tabliczkę czekolady :) Jestem zgubiona ponieważ w sklepie obok jest ogromny wybór czekolady schogetten w limitowanych smakach! A ja ją uwielbiam.... Ostatnio jadłam z masłem orzechowym i krakersami mmmm pyszna! :) 

Spadek:-1,8kg! do osiągnięcia majowego celu pozostały mi 2 kilogramy :) 

minifotodokumentacja :) 

4 kwietnia 2016 , Komentarze (9)

Kto by pamiętał, który to już raz... Nie zakładam, że wytrwam na diecie kolejne X miesięcy. Postanowiłam stosować metodę 1 dnia, jak alkoholicy, bo ja od jedzenia też jestem uzależniona. Chcę wypracować zdrowe nawyki i w nich trwać! :) Czekoladki, chipsy są dla mnie zgubnym nałogiem, który często trudno mi opanować. Dzisiaj obywam się bez nich! :) 

Weszłam rano na wagę, pierwszy raz po świetach... Ale nawet nie były one takie obfite pod względem obżarstwa ;) Za to poprzedni weekend poszłam na całość... chipsy, zapiekanka, czekolady.... Dzisiaj rano na wadze 98,8kg... Tak mnie to zasmuciło i zezłościło na mnie samą, że nie miałam siły wyjść z domu na zajęcia, pokazać sie innym. Przeznaczyłam dzień na ogarnięcie siebie i mieszkania. Bo poukładane na półkach to poukładane w głowie ;) 

Menu:

po przebudzeniu: woda z cytryną i miodem

1) otręby żytnie, płatki orkiszowe, maślanka, banan

2) chleb żytni, biały ser+rzodkiewka+cebula+jogurt

3) makaron biały, cieciorka+cebula+przetarte pomidory, olej kokosowy

a jeszcze przede mną:

4) jogurt naturalny+chia+borówki

5) mix sałat+feta+pomidor+czerwona cebula+oliwa

1,5l wody mineralnej

Rower: 12km

i jeszcze przede mną: 30 min marszu w zaciszu mojego pokoju :) 

Życzcie mi powodzenia! :) 

16 listopada 2015 , Komentarze (10)

Odpowiedź jest prosta i przerażająca. Bo zajadam. Zajadam smutki, stresy, niepowodzenia, przykrości, ale jem też by uczcić sukcesy. Zawsze tak było. Teraz żałuję wszystkich zjedzonych w życiu śmieci i przejdania się. Dzisiaj usłyszałam dużo gorzkich słów od kogoś bliskiego. Czuje się strasznie, ale tak że mam ochotę już nigdy niczego nie zjeść i stąd wiem, że sprawa jest poważna i mocno mnie dotknęła. Właśnie zamówiłam na allegro rowerek stacjonarny i wagę kuchenną. Moje ostatnie resztki pewności siebie, które pozwalały mi wychodzić do ludzi, wyparowały, najchetniej zostałabym w domu dopoki nie schudne 30 kg. Ale podniosę się jak zawsze to robię. To już nie jest żadne widzimi się, tylko walka o przetrwanie. Bo jeszcze kilka kg i dobije 100! 

Do następnego spotkania 5 tygodni, ten czas przeznaczam na ciężką pracę nad swoją sylwetką. Dzisiaj zdrowe zakupy i ćwiczenia na podłodze. 

22 października 2015 , Komentarze (3)

Półmetek cytrynowego oczyszczania! 

Dzisiaj wypiłam sok z 5 cytryn! Nie było łatwo, ale da się zrobić. Grunt to pamiętać o wyznaczonych celach i słowu danemu samej sobie! 

Tak sobie pomyślałam, że minie 3 i 4 dzień to już łatwiej będzie zapomnieć o słodyczach, ale przecież idzie weekend! Czas na leżenie w łożku i jedzenie czekolady! Tony czekolady! Dobrze, że mam plany na te dni to może jakoś uniknę słodyczowej wpadki ;) 

21 października 2015 , Komentarze (2)

Dzień 4 zaliczony! Kamień milowy moich diet! :) Teraz to nie ma bata żeby zaprzepaściła poprzednie dni i dotrwam do założonych 10 :) 

Picie cytryn dalej w toku :) 

Dziękuję dziewczyny za wspierające komentarze! Bardzo mi pomagają :) W weekend na spokojnie nadrobię wszystkie wasze pamietniki :) 

Ściskam ciepło :) 

20 października 2015 , Komentarze (1)

Dzisiaj i jutro najgorsze dni słodyczowego odstawienia ;) Zazwyczaj 3 dnia już jem coś słodkiego, żeby nagrodzić się za wcześniajszą abstynencję, ale nie dzisiaj! Udało mi się wytrwać :) A lekko nie było bo po drodze do domu weszłam do Biedronki, żeby kupić cytryny na jutro. Wypiłam dzisiaj 3, nie jest tak najgorzej! ;) Podzialiałam na 2 szklanki i rozcieńczyłam z wodą :)

Trwanie w swoich postanowieniach daje moc! Mam nadzieję, że jutro też będę o tym pamiętać i dietowo wszystko pójdzie dobrze :) 

19 października 2015 , Komentarze (4)

Dzień drugi zakończony sukcesem! :) 

Cytryny i koktajl wypity, pochodzone i ustrzegłam się od słodkiego! :) Ale było blisko porażki, wczoraj na swoje utrapienie kupiłam ferrero rocher, są pyszne i je uwielbiam ;p niestety dzień ich promocji zbiegł się z rozpoczeciem mojego wyzwania ;) Jestem osobą, która zajada smutki i stresy i dzisiaj już sięgnęłam do mojego pudełeczka! Nawet odpakowałam czekoladkę, ale się powstrzymałam... prawdę mówiąc powąchałam ją ;p i wystarczyło. Wiedziałam, że trudno będzie jej nie zjeść, ale satysfakcja wieczorem po dniu nie jedzenia słodyczy i diety jest tego warta :) 

18 października 2015 , Komentarze (2)

Wracam na Vitalię, może codzienne spowiadanie się z jadłospisu sprawi, że się opamiętam ;) 

Przytyłam do 95kg, tak źle jeszcze nie było nigdy. I więcej nigdy już nie będzie! Jesień i zima to doskonały czas, żeby zaskoczyć wszystkich metamorfozą i spadkiem wagi ;) 

Ostatnie dni, tygodnie, 2 miesiące... to pasmo obżerania  się i braku aktywności fizycznej. Uzmysłowiłam sobie, że bycie sprawnym to nie moje widzimisię i fanaberię, ale konieczność! Jeśli dalej chcę wykonywać swoją pracę. Jestem pilotem wycieczek i po prostu muszę być aktywna, żeby nie sapać wycieczkowiczom gdy chodzimy po górach ;p 

Pierwszy etap mojej diety to 10 dniowe oczyszczanie przy pomocy cytryn i koktajli. Zazwyczaj piję rano szklankę ciepłej wody z cytryną, ale chcę teraz dać organizomowi dodatkowego kopa :) 

Profilaktyczna kuracja wygląda następująco: 
1 dzień — 1 cytryna — 10 dzień 
2 dzień — 2 cytryny — 9 dzień 
3 dzień — 3 cytryny — 8 dzień 
4 dzień — 4 cytryny — 7 dzień 
5 dzień — 5 cytryn — 6 dzień 
Od pierwszego do piątego dnia zwiększamy spożywanie o jedną cytrynę, a od szóstego do dziesiątego dnia zmniejszamy o jedną cytrynę. W sumie przez 10 dni należy wypić 30 cytryn. 

więcej informacji: https://vitalia.pl/zdrowie_medycyna_naturalna...

Zasady są proste przez te 10 dni nie dotykam słodyczy, słodkich napojów etc, po poprostu racjonalnie się odżywiam. Jest to na tyle krótki okres czasu, że muszę najnormalniej w świecie przetrzymać. Żeby odzyskać szacunek do samej siebie, że gdy sobie coś postanowie to dotrzymuję słowa. 

1/2 cytryny i koktaj dziś już za mną :) Koktaj nie wygląda zbyt zachęcająco, ale jest naprawdę smaczny :) Natka pietruszki, banan, granat. 

22 lipca 2015, Skomentuj
krokomierz,7578,65,455,5031,5001,1437592393
Dodaj komentarz

18 lipca 2015, Skomentuj
krokomierz,15147,130,909,7806,9997,1437248132
Dodaj komentarz

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.