Kroczek do kroczku i zebrał się już tydzień mojej zmiany nawyków! :) Bardzo dobrze działa na mnie koncentrowanie się na jedym pojedynczym dniu, czuję wtedy, że muszę skoncentrować się na zdrowym przejściu przez ten krótki czas. Każdy taki dobry dzień jest ważny w tworzeniu mojej nowej sylwetki i ma na nią wpływ. Obojętnie czy się przejem czy będę jedła racjonalnie to wpłynie na mój wygląd, bo takich dni będą dziesiątki i setki! Każdy dzień jest ważny i dlatego staram się na nim koncentrować :)
Ruszyłam z aktywnością ruchową! Zapisałam się na siłownię i bieżnię bodyspace! Mam dodatkową motywację w postaci majowego wyjazdu w góry i nie chciałabym się zasapać i poddać w połowie drogi ;) Dlatego chodzę sobięna zwykłej bieżni na dużym pochyleniu :)
W przecięgu minionego tygodnia:
przejechałam 35 km na rowerze (docelowo chcę jeździć na rowerze na uczelnię, ale najpierw popracuje nad kondycją, żeby nie wpaść na zajęcia zasapana! ;) )
1h ćwiczyłam w bodyspace ( sesja trwa 30 min)
2h zwykłej bieżni na dużym pochyleniu
40 min improwizowanego stepu w moim pokoju ;)
Przez 6 dni jadłam super, 1 dnia zjadłam całą czekoladę (ale odpuściłam sobie obiad).
Codziennie dzień zaczynam od zmiksowanej owsianki+otrąb+jakiegoś owocu+mleko owsiane. I wieczorem na kolację staram się jeść sałatkę ala grecka (w moim wydaniu sałata, pomidor, cebula, feta, jakieś ziarna, łyżeczka oliwy) albo puddingiem chia :)
Patrząc na te minione dni jestem zadowolona, wiadomo nie waże dzisiaj 60kg, ale czuje się zdecydowanie lepiej niż tydzień temu, bo wiem, że potrafię i planuję wytrwać :) Choć w przyszłym tygodniu pozwalam sobie na 1 tabliczkę czekolady :) Jestem zgubiona ponieważ w sklepie obok jest ogromny wybór czekolady schogetten w limitowanych smakach! A ja ją uwielbiam.... Ostatnio jadłam z masłem orzechowym i krakersami mmmm pyszna! :)
Spadek:-1,8kg! do osiągnięcia majowego celu pozostały mi 2 kilogramy :)
minifotodokumentacja :)