Rok temu udalo mi sie stracic 10kg in 6 miesiecy. Dokladnie rok z 85kg zeszlam do75kg w czerwcu. Teraz przytylam 7kg ze straconych :-(
Widze ze jestem uzalezniona od czekolady, chipsow i orzeszkow ziemnych. To straszne ale nie potrafie sie kontrolowac. Jak robilam test czy jestem food addict to mialam 10/10. Czesto podjadam w ukryciu i np wczoraj zjadlam 180gram chipsow, potem czulam sie fatalnie i wymiotowalam troche...eeeeh....zupelnie sie pogubilam. Dlatego postanowilam publicznie opisywac co zjadlam moze wstyd przed kims powstrzyma mnie od bezsensownego przejadania sie.
Nie moge sobie odmowic...i mam problem z wielkoscia porcji i szybkoscia jedzenia.
Staramy sie o dziecko rowniez od 10 miesiecy i nic :-( niby wszystko ok ale poszlam do specjalisty, zrobili wyniki, przyjda za miesiac ale juz teraz kobietka dala mi kilka rad, ktore wdroze w zycie. Np czy wiedzialyscie ze zeby doszlo do zaplodnienia to cialo obojga rodzicow potrzebuje omega 3? inaczej plemnik moze doplynac ale nie bedzie w stanie sie przebic do komorki jajowej i ja zaplodnic. Oraz ze cukier zabuza gospodarke hormonalna a jesli ta nie jest w normie wtedy tez do zalodnienia nie dojdzie. I np łosoś norweski jest pelen metali ciezkich bardziej zatruje niz pomoze i lepszy jest łosoś szkocki albo irlandzki. Itd.
Plan:
1) jesc powoli
2) jesc rybe jak makrela, sardynki, śledź, pstrąg 3 razy w tygodniu
3) jesc warzywa straczkowe 3 razy w tygodniu
4) nie smazyc tylko gotowac na parze
5) uzywac oleju z oliwek i oleju z orzecha włoskiego zamiast slonecznikowego albo z kukurydzy
6) jedzenie peloziarniste chleb, makaron, ryz brazowy
Nie jesc:
1) orzeszkow ziemnych bo zawieraja duzo tluszczu i nic nie daja
2) gotowych mixow warzyw mrozonych bo zawieraja duzo tluszczu
3) nie pic napojow gazowanych
Uwazac na:
1) tunczyk zawiera merkury wiec nie wiecej niz raz w tygodniu
2) lepiej zjesc owoc niz sok bo cukier z soku pojdzie prosto do krwi
3) zmniejszyc ilosc spozywanego miesa
4) mniej marchewek bo zawieraja cukier
5) ograniczyc ilosc serow
6) moge jesc czekolade nawet codziennie ale maly kawalek (to bedzie problem bo nie moge sie powstrzymac z jednym kawalkiem poprosze meza zeby mi dozowal) :-)
I wiecej sportu teraz jesc raz w tygodniu. Jak schudlam 10kg w 6 miesiecy to cwiczylam co drugi dzien w domu po 20-30 minut. W tej chwili wogole nie jestem zmotywowana ale zobaczymy krok po kroku.
To sa rady na podstawie mojego trybu zycia, stanu zdrowia itd wiec nie mowie ze to bedzie ok dla kazdego ani ze to zagwarantuje jakiekolwiek rezultaty ;-)
Dzisiejsze menu:
sniadanie :
- platki pelnoziarniste z rodzynkami, bananem i mlekiem migdalowym (probuje unikac laktozy zeby zobaczyc czy mi sie poprawi)
- kawa z mlekiem migdalowym
Wieczorem idziemy na grilla wiec bedzie ciezko ale jestem zmotywowana :-)
Trzymajcie za mnie kciuki :-*
Edit:
lunch: kromka ciemnego chleba, jakies zielsko, wedzony sledz, papryka, sos andaloise i 1 grejfrut, zjadlam to w 30 minut, chyba moj rekord ;-)
przekaska: jogurt Oikos z malinami (pozostalosci do zjedzenia :-P) ze swiezymi jagodami
kolacja: grill+alko postaram sie zrobic jakies foto :-)
Udanej soboty zycze :-*