Jutro dokładne liczenie....
Rano zaplanuje sobie menu na cały dzień i nawet pierogi które moja mama przywiezie będe omijała, a to dlatego ze jak zjem jednego to juz koniec ze mną, mama robi pyszne wiec nie skonczy sie na jednym , dlatego nie rusze zadnego. Na sniadanko pewnie zjem jogurt z płatkami, na obiad warzywka z tunczykiem a na kolacje kromke chlebka z szynką gotowaną....chyba moze byc?
Tak sie dzisiaj przejęłam tym nieporozumieniem, ze
zapomniałam wpisac menu
obiadek: dwie parówki, kromka chleba i ketchup
kolacja: trzy pierogi ruskie i sałatka z kapusty
po kolacji: jabłko
Troche dziisaj poolghowałam , ale od czasu do czasu mozna , no nie dziewczynki?
BOŻE ratuj!!!!
ja chyba oszaleje i pójde sobie strzelic z kuszy!!!!!!!!!!
Dłuzej tego nie wytrzymam....
znowu tesciowa, znowu problem, znowu pretensje!!!!
Parę dni temu zaprosiłam do nas tesciów na kawkę, przyjechali wczoraj a pierwsze słowa były takie..." niedługo zapomne jak wygląda wasz dom, tak rzadko tu bywamy, mozemy tu tylko przyjechac na specjalne zaproszenie!!!!" - powiedziała tesciowa....
ok pogadała sobie i ok....po jakims czasie poinormowała nas ze ona z męzem kupują małej na urodziny rowerek...no i fajnie. Dzisiaj pojechałam na chwilke do mojej mamy, okazało sie ze ona i mój ojciec juz rowerek kupili i powiedzieli mi o tym dziisaj. Powiedziałam im zeby szybko zadzwonili do mojej tesciowej i powiedzieli jej o tym , zeby nie kupowała drugiego rowerka tylko co innego. Moja mama tak zrobiła...i wydawało sie ze chyba problem został rozwiązany!!! Niestety , po pół godzinie zadzwonił mój facet z pretensajmi co moja matka wymylsiła z rowerkiem jak jego rodzice mieli kupic rower....ale skąd moi mieli o tym wiedziec, na to on , ze przeciez nas wczoraj poinformowali o tym....nas tak i to dopiero wczoraj, a ja dzisiaj się dowiedziałam od swoich rodziców ze rower juz kupili. Usłyszałam przez telefon, to będzie afera, bo moi rodzice tak się cieszyli na plan kupienia rowerka dla wnuczki ( tak jakby moi sie nie cieszyli z zakupu) . Ale ja wogle nie widze w tym zadnego problemu, przeciez nie kupili jeszcze tego rowerka...gorzej gdyby jedni i drudzy kupili. Jednak dla mnie problemem jest to ze mój facet nie trzyma mojej strony w dodatku ma pretensje do mnie,....jak mu wytłumaczyc ze zle postepuje w stosunku do mnie???
BOŻE ratuj!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
ja chyba oszaleje i pójde sobie strzelic z kuszy!!!!!!!!!!
Dłuzej tego nie wytrzymam....
znowu tesciowa, znowu problem, znowu pretensje!!!!
Parę dni temu zaprosiłam do nas tesciów na kawkę, przyjechali wczoraj a pierwsze słowa były takie..." niedługo zapomne jak wygląda wasz dom, tak rzadko tu bywamy, mozemy tu tylko przyjechac na specjalne zaproszenie!!!!" - powiedziała tesciowa....
ok pogadała sobie i ok....po jakims czasie poinormowała nas ze ona z męzem kupują małej na urodziny rowerek...no i fajnie. Dzisiaj pojechałam na chwilke do mojej mamy, okazało sie ze ona i mój ojciec juz rowerek kupili i powiedzieli mi o tym dziisaj. Powiedziałam im zeby szybko zadzwonili do mojej tesciowej i powiedzieli jej o tym , zeby nie kupowała drugiego rowerka tylko co innego. Moja mama tak zrobiła...i wydawało sie ze chyba problem został rozwiązany!!! Niestety , po pół godzinie zadzwonił mój facet z pretensajmi co moja matka wymylsiła z rowerkiem jak jego rodzice mieli kupic rower....ale skąd moi mieli o tym wiedziec, na to on , ze przeciez nas wczoraj poinformowali o tym....nas tak i to dopiero wczoraj, a ja dzisiaj się dowiedziałam od swoich rodziców ze rower juz kupili. Usłyszałam przez telefon, to będzie afera, bo moi rodzice tak się cieszyli na plan kupienia rowerka dla wnuczki ( tak jakby moi sie nie cieszyli z zakupu) . Ale ja wogle nie widze w tym zadnego problemu, przeciez nie kupili jeszcze tego rowerka...gorzej gdyby jedni i drudzy kupili. Jednak dla mnie problemem jest to ze mój facet nie trzyma mojej strony w dodatku ma pretensje do mnie,....jak mu wytłumaczyc ze zle postepuje w stosunku do mnie???
moje menu
Sniadanko: mleko z płatkami kukurydzianymi
II sniadanko: jabłko
Warzywka i owoce....zdrowy piękny wygląd
Odkąd w moim menu przewazaja warzywka i owocki, poprawił mi sie wyglad skóry, spadają kiloski i czuje sie duzo lepiej , mam więcej zycia i energii w sobie. Łykam tez alvit, witaminki , które napewno mnie wzmacniają....pozdrawiam was vitalijki!!!
Moja druga połóweczka jedzie na targi do
Brukseli...:(
No cóż, chciał to jedzie, wróci pewnie wymęczony, bo co sie robi na targach? Pije i baluje .....ale nie bede z tego powodu zła, poprostu pobędę troche sama z moimi dziećmi...wiecej czasu dla samej siebie....
Przez weekend jakos nigdy nie mam czasu tu zajrzec, popisac coś w swoim pamiętniczku i poczytac wasze ..
Ale dzisiaj zaczęłam dzien od wody i kawusi no i kompa. Waga spada i ciesze się bardzo , go czerwca musi jeszcze 5 kilosków spasc i bede happy!!!
Jeszcze 5 kilo....
Tak sobie myslę , ze te 5 kilo to nibty tak nie wiele, a jednak ile trzeba pracy zeby to zrzucić....ja się jednak nie poddaje
Obiadek: rybka panga ( 200 ) gr , warzywa na patelnie ( 250 gr) - ok. 350 kalorii
II SNIADANIE
II sniadanie: 3 plasterki kiełbasy zywieckiej ( tak mi sie mięska zachciało)
Ok...od dzisiaj zapisuje wszystko co zjadłam...
Ostatnio zaniedbalam wpisywanie tego co zjadłam i muszę opanowac sie ze słodyczami, bo ciagnie mnie do nich strasznie....
Dzisiaj na snaidanko: jogurt jagodowy + płatki kukurydziane (100gr) i kawka z mlekiem - 250 kalorii
Jeszcze troche i będę wyglądała jak ona