Witajcie kochane vitalijki,
na początek powiem wam że umówiłam się do studia na zrobienie tatuażu na poniedziałek. w końcu postanowiłam to zrobić, jak nie teraz to już chyba nigdy.
dietkowo nawet bardzo dobrze od rana, zrobiłam mojej Wikuni jajecznicę z chlebkiem, sama nie zjadłam z niej nawet okruszyny, w końcu nie jem chleba :) trudniej będzie z obiadem bo mama robi gołąbki no ale silna wola na razie działa i mnie nie opuszcza to musi być dobrze :D
podpisuję się rękami i nogami pod tytułem, że odchudzanie to przygoda a nie kara. na którymś pamiętniku to wyczytałam, juz niestety nie pamiętam na którym, ale jest to 100% racji. nie powinniśmy traktować diety i odchudzania jak karę za grzechy, w końcu sami z własnej woli to odchudzanie zaczęliśmy. z różnych powodów, ale sami. trzeba zmienić myślenie, dieta może być smaczna, nawet od czasu do czasu słodka, w końcu lepiej zjeść jedną kostkę czekolady raz w tygodniu niż przez miesiąc nie jeść nic, a potem rzucić się na jedzenie. nie ma to większego sensu, tak mi się wydaje.
ja zmieniłam całkowite nastawienie do diety, zaczęłam ją postrzegać faktycznie jak przygodę i jestem wręcz ciekawa jak się ta przygoda będzie rozwijać, jaka się stanę po schudnięciu. a jak chcę się czegoś dowiedzieć to po prostu to sprawdzam :)
dlatego kochane dziewczyny i chłopaki nie myślcie o diecie źle. poczujcie się jakbyście przeżywali jedną z lepszych przygód w życiu :)
pozdrawiam!!!!!!
zaczynam_od_104
15 listopada 2014, 08:25A ja w ogóle nie uznaję już czegoś takiego jak dieta, odchudzanie - powoi zaczynam zdrowy tryb życia. Ruch tylko w rekreacyjnych granicach, a jedzenie, picie - zdrowe. Mam dosyć głodzenia się, odmawiania tego co uwielbiam (tylko dla idei schudnięcia) i w konsekwencji rzucania się na to. Jeżeli z czegoś rezygnuję lub ograniczam to tylko dlatego, że jest niezdrowe i lepiej tego nie jeść, albo ograniczyć do minimum. Mam dość efektów jojo z tego właśnie powodów. Mam dość takich zakwasów, że wstać z łóżka nie mogę. I nie wyobrażam sobie wychodzenia z diety. Chcę powoli chudnąć jedząc tak jak powinnam jeść na co dzień. Cieplutko pozdrawiam - Lauru :)
Yen81
14 listopada 2014, 08:58Fantastyczne nastawienie :) Ja zawsze traktowałam dietę, jako karę, zło konieczne.. Wiedziałam, że muszę schudnąć, ale moje nastawienie było fatalne. Tym razem jest zupełnie inaczej, z niecierpliwością oczekuję popołudnia, by móc wyjść na siłownię i mieć czas tylko i wyłącznie dla siebie :) Powodzenia życze i trzymam kciuki!!