Pamiętnik odchudzania użytkownika:
onlyhope987

Przede mną cięzki tydzień więc dzisiaj miałam dzień regeneracji. Najpierw dawałam korepetycje z matematyki a później pracowałam leżąc :) Jeśli chciałybyście coś kupić to zapraszam na moją stronkę : https://vitalia.pl/members/396534-onlyhope987 Z dnia na dzień będzie ona aktualizowana a już niedługo nowe rzeczy :)

Otóż... sama w to nie wierzę ale umówiłam się z koleżanką na siłownię i w czwartek idę :) Grafik napięty, dodatkowe lekcje, daje korepetycje, praca ale dam radę :)

Dzisiaj wstałam o 5 40 i byłam pełan energii. W szkole miałam luźne lekcje, więc trochę zmulałam i umawiałam spotkania. Jestem strasznie szczęśliwa bo na spotkaniu przyszło mi 6, a spodziewałam się 2/3. Jadłam rano musli, później bułkę z pomidorem, szynką i serem, a na kolejnej przerwie kupiłam sobie taką pastę z suszonymi pomidorami i wciągnęłam 2 kajzerki. Skusiłam się na kawałek batona od przyjaciółki. Później zjadłam pierogi i bułkę z pastą jajeczną.

A na śniadanko świeża bułeczka z twarożkiem i kakao ;3 Tak jak mówiłam całkowicie ze słodyczy zrezygnować nie mogę bo mdleje. Nie wiem czemu. Jutro znowu szkoła ;c Dzisiaj mam dużo pracy, nauka i rowerkiem kosmetyki musze porozwozić :)

A na obiadek jajko sadzone, młode ziemniaczki z koperkiem i kefir. To dobrze?

Obudziła mnie rano wiertarka i co i mama zrobiła kaszę manną z dodatkiem kakao i jak tu jej powiedzieć że się odchudzam? Nie mogę, bo ona wpadnie  w szał, bo twierdzi że wyglądam ok. Gdyby się dowiedziała specjalnie piekła by ciasta i były by kłótnie dlaczego nie jem. Dlaczego tak jest? Bo moja kuzynka jest chora na anoreksje, jeśli tylko ja nie zjem czegoś to zaraz jest że ja mam anoreksje... </3 Nie dam rady ;c 

No cóż... zaczęłam łapać doła... nie dość ze byłam dzisiaj na pizzy bo koleżanka mnie namówiła to zjadłam draże i mam wyrzuty sumienia. Na spacerze przeszłam sporo ale co z tego.... Nie akceptuje siebie, nie akceptuje swojego wyglądu... Depresja tuż tuż ;c