Ogromnie trudno mi coś zacząć i doprowadzić do końca. Nie ważne, że mam cel, że termin zbliża się nieubłaganie, że chcę wyglądać pięknie, a nie tylko jakoś...
Chcę czuć się dobrze i pięknie nie tylko dla siebie ale i dla narzeczonego. Chce widzieć w jego oczach podziw. Sama chcę czuć, że to jest to.
Dziś już nie będzie, od jutra. Dziś będzie ten dzień, w którym zacznę w końcu zmieniać swoje życia i nie ważne, że rano zjadłam kawałek czekolady, a na drugie śniadanie jabłko popiłam tymbarkowym koktajlem kokosowym. Dziś jest ten dzień w którym zaczynam dietę 1200 kalorii
Plan:
pobudka 5:30 cardio z Mel B lub coś innego na 20-30 minut
Zdrowe posiłki z dużą ilością warzyw.
Zero słodyczy przynajmniej do Wielkanocy
Bieganie co najmniej 3 razy w tygodniu
Cel : Do końca lipca zobaczyć na wadze 68 kg