Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Siema! Co tu dużo mówić... wieczna optymistka, chcąca wyglądać tak jak się czuje.

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1231
Komentarzy: 10
Założony: 9 marca 2014
Ostatni wpis: 23 marca 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
wieczna.optymistka

kobieta, 27 lat, warszawa

159 cm, 65.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

23 marca 2014 , Komentarze (3)

Witam Was w marcowo-wiosenny dzień! (:

Cały tydzień bez żadnej skazy - zero słodyczy i innych wpadek. Aktywnie choć nie tak jak bym mogła, ponieważ jedynie 3 razy coś zrobiłam. Za to pogoda pozwoliła na katowanie piłki do gry w kosza! 

Oj Shaq...

Wracając do tytułu dzisiejszego wpisu:

spadło mi :D I to całkiem ładnie.

12.03.-23.03.2014r.

szyja: - 1 cm

biceps: - 1 cm

klatka: - 2 cm (w końcu...)

talia: - 4 cm

brzuch: - 5 cm

biodra: - 2 cm

udo: - 3 cm (oooh yeah)

łydka: - 3 cm

zawartość tłuszczu w organizmie: - 3%

Teraz mogę umierać :D

Niedługo przyjeżdża do mnie siostra, co oznacza wspólne bieganie i ćwiczenia z Ewką/Melką/Fitappy :D Jest moc!

A co słychać u Was? Jak mija niedziela? Spędzacie ją w gronie rodzinnym czy też na siłowni/gdziekolwiek, gdzie ćwiczycie? Piszcie!

Ja spędzam ten czas z Vitalią i kochaną matmą.

Nie poddawajcie się! 

Efekty będą widoczne (tecza)

Czekająca z utęskieniem na lato,

Optymistka <3

19 marca 2014 , Komentarze (2)

Witam Was, babeczki <3

Przepraszam, że od mojego wpisu minęło tyle czasu, ale trochę się wydarzyło. Widzę, że tutaj też sądząc po zmianie przy dodawaniu wpisów. Kilka razy już mi się usunął wpis.

No cóż, mniejsza o to. W czasie, gdy miałam spory odpoczynek od tego portalu trochę się wydarzyło.

  • Dowiedziałam się o wyprowadzce. Cóż... nowe mieszkanie - nowe życie! :D
  • Zmobilizowałam się do nauki najgorszego przedmiotu jak dla mnie - matematyki. Co więcej zostałam wynagrodzona w postaci 3+ :) Tak, wiem, taka ocena to nie szczyt możliwości, ale wierzcie mi - jest progress (kujon)
  • Pod poprzednim wpisem pewna Vitalijka napisała mi, że jak nie będę myślała o ograniczeniu jedzenia słodyczy - samo się zminimalizuje. W ten sposób od 1 marca zasmakowałam w ciągu 4 dni słodkich przekąsek (też w minimalnych ilościach) (cwaniak)
  • Wyciągnęłam swojego dawnego przyjaciela - stepperka i teraz jest on nieodłącznym towarzyszem podczas ćwiczeń. 
  • Wróciłam stara ja - pełna energii, z wieczną potrzebą ruchu. Sumienna, cierpliwa i wytrzymała...

Chciałam biegać. Niestety, gdy chciałam ruszać w trasę - dopadło mnie choróbsko. Dreszcze, powiększenie migdałka, gorączka, a do tego @. Wyleżałam 3 dni (nie opuściłam szkoły z powodu odbywanych się wówczas rekolekcji), a, gdy poczułam się lepiej pokręciłam trochę hula i właśnie wtedy zmotywowałam się do nawiązania mojej przyjaźni ze stepperem na nowo :D

Co słychać u Was? Jak mijają Wam dni? Mam nadzieję, że wszystko dobrze. Idę teraz poczytać Wasze pamiętniki, a Wy - pamiętajcie - nigdy się nie poddawajcie. Mamy tendencje do tego, by liczyć dni i myśleć, że nie uda nam się do tej konkretnej daty, a tymczasem powinno to być dla nas motywacją! Dlatego głowa do góry i leć z uśmiechem przez świat :)

W oczekiwaniu na takie widoki,

żegnam się z Wami na tę chwilę.

Optymistka :* 

9 marca 2014 , Komentarze (5)

Hej, hej!

Tak, to znowu ja. Optymistka1997, Lovelygirll. Poprzednie dwa konta straciłam, więc witam się z wami po raz pierwszy i mam nadzieję, że nie będzie takiej potrzeby, by to ponawiać.


Co u mnie słychać?

Nie wszystko po staremu.

Po pierwsze primo, wprowadziła się do mnie kuzynka i jest o wiele, wieeele lepiej.

Po drugie primo, poprawiłam się w szkole i czuję się bardziej genialna niż wcześniej :D

Po trzecie primo, mam większą determinację do osiągnięcia celu.

Jest to Wasza zasługa.

Zapytacie: jak to?

Ano tak to, że dzięki obserwowaniu waszych pamiętników wiele się nauczyłam.

Nie warto planować każdej sekundy, każdej minuty.

Owszem - trening wykonujmy w 100%, jedzmy przemyślane produkty, ale dajmy się ponieść przy jakiejkolwiek aktywności fizycznej. Delektujmy się każdym nowym smakiem, który jest zdrowy dla naszych kubków smakowych i organizmu.


Jedynym moim postanowieniem jest MNIEJ MYŚLEĆ, WIĘCEJ ROBIĆ.


Damy radę?

Tak, damy radę!


Postanowiłam, że "odetnę się" od słodyczy. Chciałam zobaczyć czy takie wyzwanie coś nam udowadnia. Jako, że jem słodycze okazjonalnie, nie jest to jakaś pokusa, ale może uda mi się ograniczyć je do maksymalnego minimum? :)


Dziś czas na relaks, chillout wśród bliskich... :) 

Dajmy się ponieść chwili.

A wy? Co dziś porabiacie? Jak spędzacie czas i z kim/z czym?

Piszcie!


Do napisania!


optymistka.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.