Cześć dziewczyny i znowu dawno mnie nie było ale moja doba ma zdecydowanie za mało czasu.
ostatnio nie idzie mi dieta i zastanawiam się czy znowu nie wykupić diety na vitalii bo tak dalej być nie może ostatni spadek odnotowałam na początku grudnia a wcześniej też był duży przestój wyszło na to że od lipca schudłam całe 5 kg. więc to nie dużo centymetry od miesiąca też nie spadają.
Ale jeśli już mam być z sobą szczera to nie powinnam się dziwić w grudni mało ćwiczyłam ledwie kilka razy i jadłam więcej niż zwykle wiadomo święta sylwester mięsa słodycze i takie tam, teraz już jem lepiej ale za to mam problem z regularnością posiłków często jakiś posiłek omijam przerwy są zbyt długie lub przeciwnie trwaja ledwo 2 godziny i cały czas ciągnie mnie do słodkiego dopiero od wczoraj tak na prawdę nie jadłam słodyczy. Przez ostatni czas ograniczałam się do marszów przechodziłam około 8 km dziennie ale to przecież mało ponad tydzień temu wróciłam do regularnych treningów kupiłam kolejną płytę Ewki i działam ale na efekty trzeba troszkę poczekać , kurcze strasznie to wszystko wkurzające .A moja córka w maju ma komunię i chciałabym do tego czasu chudnąć przynajmniej te 5 kilo mam na to 5 miesięcy ale czy to się uda , kurde to sie musi udać nie mogę wiecznie być gruba w lutym mija już rok jak zdecydowałam że czas się ogarnąć i nie chciałabym by okazało się że ten rok zmarnowałam schudłam od tamtego czasu prawie 19 kilogramów straciłam sporo centymetrów ale dalej nie wyglądam dobrze więc może wykupienie diety będzie koniecznością . w ciągu tego roku dużo się zmieniłam , poprawiłam kondycję mam dużo więcej energii i lepiej wyglądam , zmieniałam tez naszą kuchnię jemy znacznie lżej dużo mniej smażymy jemy dużo więcej warzyw przestałam słodzić herbatę kawę też piję gorzką jem ciemne pieczywo , makarony i ryże unikam sosów i tłustych mięc ale może to wszystko za mało?
Wczoraj się dowiedziałam że moja umowa o pracę która kończy się na koniec stycznia nie zostanie przedłużona więc od lutego będę osobą bezrobotną , no trudno liczyłam się z tym nie jestem pierwsza dziewczyna której nie przedłużyli umowy w związku z urlopem wychowawczym . Jakoś sobie poradzimy a jak mój synek będzie gotowy na przedszkole to poszukam innej pracy, mimo wszystko pracowałam tak od 2010 roku i trochę mi smutno ale dam sobie radę ich strata :)
Ostatnio udało mi się zmusić mojego męża do wizyty u okulisty i oczywiście wyszedł z receptą lekarka stwierdziła że jest ślepy jak kret jedno oko -3,75 drugie -6 okulary już zamówione do odbioru dopiero 28 stycznia , bo okulistka ma urlop.
Ale się rozpisałam zamiast wykorzystać czas jak mały spi na jakieś sprzątanie to siedzę przy kompie czas spadać .
trzymajcie się kochane .do następnego razu.