w pewnych środowiskach jest nagonka na analizatory składu ciała szczególnie wagi marki Tanita - fakt nie są one doskonałe ale można za pomocą nich sprawdzić co się dzieje w naszym organizmie
jak ktoś mnie czyta wie ze uwielbiam cyferki analizować
dzięki Tanicie jaką mam w poradni wreszcie mam co analizować :)
ale wróćmy najpierw jak się ważyć aby można było analizować wynik:
- pomiar musi być w tych samych warunkach - jak w gabinecie dietetycznym warunki się nie zmieniają tak my sami je zmieniamy
- jeżeli pierwszy pomiar jest zrobiony rano na czczo, robimy kolejne również rano na czczo,
- ja nie mogę całkiem na czczo robić bo bym do poradni nie dojechała ale ok 3 h przed wypijam małą czarną kawę ale za każdym razem :)
kiedyś na siłowni jak robiłam swoje pomiary na 2 biegunowej zawsze trzymałam się tego że 2 godziny po posiłku i posiłki były w miarę równe
za każdym razem wyniki pokazywały tendencje
owszem może pokazać mniej mięśni, więcej tłuszczu lub na odwrót ale to najmniejszy problem - bo i tak centymetr i lustro to pokazuje ale waga pokazuje co nam się zmienia
jak szybko i w jakich proporcjach, czy tracimy z kg wodę i mięśnie, czy to nam zostaje czy schodzi tylko tłuszcz
dla mnie to osobiście ważne bo ja leń śmierdzący jestem i jak najmniej chcę dorabiać mięśni po tym jak kiedyś schudnę a widzę że jak dół powala na kolana tak góra leży odłogiem :) oj bym chciała plecy Megan :) no ale tylko łapkę zrobię i się biorę za plecy :D - bardzo mnie one motywują do rehabilitacji
swoją drogą nie wiedziałam że nic bez ręki się nie da zrobić - całe ciało jest od niej uzależnione, nam okrojoną ilość ćwiczeń na każdą partię ciała - a pomyśleć tylko ramię mnie boli....
a teraz analiza moich wyników:
tłuszcz
od 2 miesięcy co jakiś czas się sprawdzam i co ciekawe mam mniej tłuszczu na korpusie niż na odnóżach chociaż korpusu w zasadzie nie ćwiczę i tłuszcz schodzi nie schodzi proporcjonalnie ze mnie
odnóża górne leci fat najszybciej bo w 2 miechy zeszło ok 5 pkt %
korpusik (brzuch i plecy) ok 4,0 pkt %
nóżki ok 2%
i wcale nie wygląda że na nogach jest mało smalcu do zgubienia - ale widać za mało je obciążam bo nie idzie jak należy - muszę coś na nie wymyślić
i tak rąsie otłuszczenie na poziomie ok 28,5% (bo każda inaczej)/ było 33,5%
korpusik - jest 22,2% było 26,1%
nóżki - 32,5%/było 34,5%
ogólne otłuszczenie 26,8% było 31,3%
masa beztłuszczowa i nawodnienie:
u mnie nawodnienie jest kiepskie i na siłę je utrzymuję w ryzach
masa beztłuszczowa (to wszystko poza tłuszczem więc kości, woda mięśnie itd)
mięśni samych nie sprawdzam bo nie sądzę aby jakieś zmiany były faktycznie chociaż waga pokazuje duży ich wzrost :) ale że to się nazywa pozorna waga to pewnie je jakoś sobie dopasowuje
woda wzrosła z 33,5 do 34,1 kg (0,6 kg) czyli z 50,2% na 53,5% - dążę do 58%
masa beztłuszczowa: z 45,8 wzrosła do 46,6 kg :) czyli o 0,8 kg (czyżby ładowanie ww spowodowało wzrost mięśni o 0,2 kg? w 2 miesiące? ) -ciekawy wynik będę go dalej analizować....
myślę że jak na moją kontuzję i trening z którego nie jestem zadowolona i nerwy związane z lekarzami to zasuwam jak perszing na tym systemie żywieniowym.
:)