dążymy do zmian, chcemy poznać prawdę
a jak stoimy u progu przełomu i wiemy że trochę bardziej się musimy wysilić i nie wiadomo czy ten wysiłek na pewno da nam zwycięstwo, a porażka może spowodować że będzie jeszcze gorzej - wahamy się i ogarnia paniczny strach
ale mimo wszystko trzeba walczyć bo kto nie ryzykuje ten nie pije na koniec szampana....
datuna
11 września 2015, 11:00wez sie dziołcha juz nie wahaj, ino rób swoje :) rozkminy t strata czasu,lepiej spasc z wysokiego konia niz zywot caly zalowac, ze sie nie spróbwalo. Nie mozna tak myslec, a co jak sie nie oplaci,a co jak porazka... no jak porazka to trudno, zaczniesz od nowa, dziury w niebie nie bedzie.Nie wiem co sie ludzie tak proazek boja XD sa tak czesto droga do sukcesu, bo znacza, ze cos jednak robilas a nie na tyle siedzialas ;) powodzenia i obys wypila szampana zamiast o nim rozmyslac ;)
VikiMorgan
11 września 2015, 20:28heh zwykła porażka mi nie straszna, raczej pisząc to zastanawiałam się o powikłaniach pooperacyjnych :).... Dupala zagęszczam aby był twardy jak u Jagienki i abym mogła nim łupać orzechy, więc i spadanie z konia na taki zadek nie jest straszne :).
wiola7706
11 września 2015, 09:30słusznie ale niestety tak cięzko jeść tylko zdrowo i działać w celu utraty wagi. precz z łakomstwem.
kutkutdak
10 września 2015, 23:29:)
Miklara
10 września 2015, 11:08Amen :)