Ostatnio dodane zdjęcia

Grupy

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Relaksuje się przy tworzeniu dekoracji florystycznych, robieniu makijaży, paznokci hybrydowych, pracy w ogrodzie przy kwiatach, jesienią na wycieczkach do lasu na grzybobranie, robieniu słodkości. Wszystko amatorsko na własne potrzeby. Kocham deszczową jesień i mroźne bezsniezne zimy. Zdarza się też między tym ładnie chudnac i przybierać na wadze dlatego tu z wami jestem.

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 438560
Komentarzy: 42582
Założony: 16 listopada 2013
Ostatni wpis: 21 listopada 2024

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Grubaska.Aneta

kobieta, 40 lat, Kraków

172 cm, 99.40 kg więcej o mnie

Twój asystent
Świetnie Ci idzie!
Schudłaś 43.3kg
Postanowienie wakacyjne: Nie poddawaj się, nawet gdy myslisz, że nie dasz rady iść dalej! ☺

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

29 maja 2015 , Komentarze (74)

Ale mamy dziś piękny słoneczny dzień.  Od razu samopoczucie skoczylo i chęci do pracy większe.  Także skoro świt zmieniłam pościel , zrobiłam pranie teraz wszystko ładnie schnie na słoneczku.  Oporzadzilam kury i z rana byłam już w grzadkach z jarzynami.  Wyplewilam , trawnik skosilam , w szklarni podlalam, nazbieralam u cioci sąsiadki płatki dzikiej róży i będę brać się za produkcję konfitury bo zeszloroczna już zjedzona. Kilka fotek tez pokażę.  Tu moje surfinie , pelargonie z zeszłorocznych szczepek , spioszki , goździki, szklarniowe pomidory malinuwki i krakowiaki wyhodowane z nasion i pęk świeżo zerwanej rzodkiewki

Kilka ujęć ogrodu cioci sąsiadki u której zrywalam płatki dzikiej róży

I gotowe już słoiczki :)

Miłego weekendu życzę i niech będzie słoneczny jak dzisiejszy dzień.  

28 maja 2015 , Komentarze (89)

Hejka.

Mamy już północ a ja dziś caluski dzień spędziłam przy misiach.  Jakie wyszły już same oceńcie. Pierniki miały być powiązane z logiem firmy 

Przed Wami 200 sztuk misiakow

A tu już popakowane

Jutro rano biegiem na pocztę by dotarły na czas ( 1 czerwca/ dzień dziecka).

Nawet nie zwracalam dziś uwagi na kolejny pochmurny deszczowy dzień bo i tak nie miałam czasu na prace polowe. Za to jutro liczę  na słonko bo przymierzam się do koszenia trawnika i plewienia jarzyn.

Tata dostał telefon ze szpitala w sprawie tej radioterapii.  Ma się zgłosić w poniedziałek i dzień w  dzień aż 10 serii naświetlen. Będę z nim jeździć. Oprócz tego był dzisiaj u ortopedy z kolanem które dokucza mu już od jakiegoś czasu. Dostał receptę na zastrzyki. Matko jakie drogie. Zapłacił prawie 300zl za nie.  Dobra zmykam do łóżka bo oczy już nie chcą się utrzymać na zawiasach ;-)

26 maja 2015 , Komentarze (74)

Witam

Ech ta pogoda denerwuje mnie juz. Od tygodnia nic tylko deszcz i deszcz , szarowka , spadek ciśnienia a co a tym idzie senność ,  a jak pogoda do bani to i nastrój do bani. No chce juz słońca :<

Jak tak dalej pójdzie zaczną się podtopienia bo juz woda w grzadkach stoi nie idzie wejść z kopaczka by wyplewic te chwasty w jarzynach bo człowiek się w kaloszach topi w błocie a wyszłam tylko narwac rzodkiewki i szczypiorku (deszcz). Trawnik czeka na kosiarkę a na kwiatach pełno mszyc i wszędzie plaga ślimaków zjadaczy kwiatów i jarzyn (szloch)

Jedyna dobra informacja dzisiejszego dnia to zdany egzamin teoretyczny Lubego na prawko. Za dwa tygodnie we wtorek egzamin praktyczny o godz. 7.00 rano wtedy was poproszę o ponowne trzymanie kciukow. 

Upiekłam dziś te 200 sztuk piernikowych misiów. Jutro dojdzie lukrowanie i pakowanie. Jak będą gotowe to wam pokażę. Kto ma jeszcze ochotę to zapraszam do polubienia mojej nowo powstałej strony na FB z wypiekami 

https://m.facebook.com/profile.php?id=445187495655...

Szkoda ze mojej mam nie ma już wśród nas :(

25 maja 2015 , Komentarze (69)

Wkońcu udało mi się stworzyć własną stronę z moimi wypiekami zapraszam do polubienia i obserwowania. Link do strony https://m.facebook.com/profile.php?id=445187495655...


24 maja 2015 , Komentarze (79)

Witam.

Dziś do niedzielnej kawki w ten pochmurny deszczowy dzień ciasto Bounty intensywnie kokosowo - czekoladowe;)

23 maja 2015 , Komentarze (76)

Kto już się odrobił. Ugotowal, posprzatal,  zrobił zakupy , ewentualnie wrócił z pracy. Dla tych co od czasu do czasu pozwalają sobie na coś słodkiego zapraszam na poczęstunek i życzę przyjemnego , pięknego i pogodnego weekendu :)

22 maja 2015 , Komentarze (73)

Hejka

Pogoda chyba w całej Polsce pochmurna z deszczem i burzami , ale jak za to wszystko w koło rośnie w oczach. Troszkę deszczyku i jarzynki rosną jak na drożdżach :D(deszcz)(tecza)(kwiatek)

Podczas takiej pogody robie przerwę w pracach polowych i przenoszę się do kuchni, a tam powstaje ciasto rabarbarowe na zachcianke Lubego, od razu oprozniajac zapasy zimowe z zamrażarki robiąc miejsce na tegoroczne owoce.

Zamówiłam właśnie w necie materiały potrzebne mi do wypieków piernikowych misiów na specjalne zamówienie jednej Vitalijki. Ilość konkretna 200 sztuk. Zamówiłam zestaw barwnikow firmy Wilton do lukru , foremke i komplet woreczków celofanowych resztę dokupie na miejscu w sklepie i w poniedziałek będę działać.

Gardło i kaszel meczylo mnie około 10 dni. Obecnie jest już prawie okey. Tata maksymalnie do tygodnia zostanie poddany radioterapii.  Wczoraj z miejsca zrobiono mu tomograf komputerowy w celu dokładnego ustalenia miejsc napromieniowywanych. Wszyscy łącznie z tatą mocno wierzymy ze uda się pokonać tą straszną chorobę. Modlitwa w tym bardzo pomaga.

Dziś Was żegnam pięknymi mocno intensywnej barwy begoniami bulwiastymi które zdobią zewnętrzny parapet mojej kuchni.

Buziaki i  do następnego wpisu. ☺ ☺ ☺

20 maja 2015 , Komentarze (58)

Witam.

Tak zastanawiam czy jest sens bym w kółko o jednym i tym samym pisała.  Bo u mnie teraz dzień do dnia jest podobny.  To sadze to plewie to kosze to podlewam to sprzątam i tak w kółko.  W temacie diety bez szału.  Czasu na jedzenie mało.  Nieregularnie i w biegu. Waga na jednym i tym samym poziomie od dłuższego czasu. Słońce mocno mnie opala. Dekolt szyja twarz ramiona już brazowiutkie.  Komputer naprawiony wkońcu od miesięcy jak przestał działać.  Kuzyn sie nad nim zlitowal. W. nie zdał teorii,  jednego punktu zabrakło,  kolejne podejście za tydzień.  Ja nadal szczekam jak pies i mocno boli gardło.  Jutro tata jedzie do szpitala ustalić termin radioterapii. Cały czas jesteśmy dobrej mysli. Wiara czyni cuda i tego się trzymamy.  Od siostry mamy dostałam piękną pachnąca róże na pniu

jeszcze ujęcie wierzby japońskiej  w całej swej okazałości

I różanecznik

I tym ogrodowym akcentem żegnam się do następnego zapewne podobnego tematyką wpisu.

17 maja 2015 , Komentarze (85)

 

Pobudka o 6.30. Wstałam z zaropialymi oczami , ostrym bólem gardła , zatkanym nosem. Szybko się ogarnelam polecialam oporzadzic  kurnik. Od razu przygotowałam w piecu centralnym co by po powrocie szybko rozpalić na wodę do kapania.  Potem wyprasowanie ubrań , delikatny makijaż , ułożenie włosów i fruu do kościoła na mszę komunijna.  Niestety w połowie mszy musiałam się ewakuować na zewnątrz przeciskajac przez tłum ludzi bo kaszel tak się nasilil że w całym kosciele tylko mnie było słychać.  A na zewnątrz wiatrzysko chciało mi głowę urwać nie mówiąc już o tym jak wyglądała moja fryzura. Nadmienię też że komunia miała miejsce w kościele gdzie Nasz Papież Jan Paweł II był kiedyś Wikarym. 

 Na samym przyjęciu stoły uginaly się od wszystkiego. 12 rodzai ciast i trzy rodzaje ciasteczek , półmiski wędlin brata autorstwa, kilka rodzai sałatek, kosze z owocami, obiad , gorące dania, puchary z lodami. Jedzenia do wyboru do koloru plus każdemu na wyjście paczka słodkości. Brat z zawodu szef kuchni to synowi zafundował wystawne przyjęcie. W zasadzie sam o wszystko zadbał. 

Moje ciasta zachwalane przez wszystkich gości. Zakupiona wczoraj bluzka wpadła w oko mojej sis, a makijaż i brwi zachwyciły bratową. To tak w dużym skrócie. 

Teraz juz w domu jakaś taka zmęczona i śpiąca. Czekam w kolejce na wolną łazienkę. Gorąca kąpiel i łóżko...to mam teraz w głowie , nic więcej mi nie trzeba.

Jutro jedziemy przed południem na ten egzamin teorii a potem czeka nas dalsza wycinka swierków.

16 maja 2015 , Komentarze (71)

Witam

Dom posprzątany. 

Pranie zrobione.

Samochód umyty. 

Drobne zakupy spożywcze. 

Kury nakarmione, w piecu centralnym się pali na ciepłą wodę ,kwiaty jarzyny i szklarnia podlana. 

Brwi wyregulowane, między czasie szybki obiad.

Ciasta odebrane , bratowa zadowolona.

Włosy zafarbowane takim czymś za całe 5 zł.  Może nie wylysieje po niej.

Skok na C&A tuż przed zamknięciem sklepu , zakupiona prosta klasyczna bluzka do czarnych spodni. Jako dodatek dorzucę czarny naszyjnik.

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.