Jutro mam cały dzień poza domem, jadę skończyć swój tatuaż który zaczęłam 2 tygodnie temu. A tak naprawdę to zrobiłam go 2 lata temu ale teraz go przerabiam na całkowicie coś innego.Jezuuu, jaka ja byłam głupia że wogóle go zaczynałam, to jest ból nie z tej ziemi. No ale trudno.
Dzisiejsze menu:
Śniadanie: ziarna słonecznika i dyni z marchewką i rzodkiewką + jabłko
Obiad: Pierś z kury+ grillowane pieczarki+ 160g kiwi
Kolacja: fasola czerwona z surówką z sałaty lodowej i cukinii+ 2 kromki chleba pełnoziarnistego
Poza spacerem ćwiczeń brak ale zaraz wskakuję na orbitreka (mam nadzieję)
A to część moich prezenciorów