Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Urodziny...


Poświętowałam trochę. Ale żadnych grzechów "jedzeniowych" w przeciwieństwie do "pitnych". Było kilka drinków. 3 lub 4. Ale przecież było to zaplanowane  Dostałam trochę prezentów. Kocham świeczki i właśnie dostałam dwie, ciepły dresik na zimę, mnóstwo owoców (wszyscy wkoło wiedzą że jestem na diecie), od faceta bukiet róż i łańcuszek z sercem. Po małej popijawce musiałam wyjść na jakiś spacer żeby się trochę orzeźwić bo przyznam że trochę zawirowało mi w głowie, dawno nie piłam.
Jutro mam cały dzień poza domem, jadę skończyć swój tatuaż który zaczęłam 2 tygodnie temu. A tak naprawdę to zrobiłam go 2 lata temu ale teraz go przerabiam na całkowicie coś innego.Jezuuu, jaka ja byłam głupia że wogóle go zaczynałam, to jest ból nie z tej ziemi. No ale trudno.

Dzisiejsze menu:
Śniadanie: ziarna słonecznika i dyni z marchewką i rzodkiewką + jabłko
Obiad: Pierś z kury+ grillowane pieczarki+ 160g kiwi
Kolacja: fasola czerwona z surówką z sałaty lodowej i cukinii+ 2 kromki chleba pełnoziarnistego
Poza spacerem ćwiczeń brak ale zaraz wskakuję na orbitreka (mam nadzieję)

A to część moich prezenciorów

  • kala1212

    kala1212

    13 listopada 2013, 19:38

    Piękny bukiecik ;) ja również kocham świeczki. A co do alkoholu to ja nie piłam ponad miesiąc i ostatnio się skusiłam...trzy piwa i po mnie... odzwyczaił się organizm. A Tobie życzę Spełnienia Marzeń i zdrówka ;*

  • sarna88

    sarna88

    13 listopada 2013, 19:30

    najlepszwgo :D

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.