Dziś wybrałam się na kijki z siostrą.
Ja już wcześniej chodziłam, a ona była pierwszy raz.
Idąc chodnikiem w stronę parku jakiś stary gościu typu "robol od łopaty" rzucił tekstem do swojego kumpla "Patrz dupy im urosły to teraz z kijami spaślaki zapier*@lają". Moja starsza siostra tak się zdenerwowała, że odpyskowując mu epitetami górnolotnymi mnie wprawila w stan osłupienia. Tak ją to zdenerwowało, że o mały włos nie wróciła do domu. Mi to już obojętne kto co mówi, przyzwyczaiłam się, ale ona ostatnio jeszcze bardziej przytyła (chodź gruba jest od dziecka) i przykro jej było. Na szczęście ja i moje głupie poczucie humory oraz wielki dystans do własnej osoby ją rozbawilo i poszła ze mną dalej.
Tak więc dziś 1h kijków, pomimo gorączki :D
Jestem zadowolona, że siostra wkoncu ruszyla tyłek, a nie jak zwykle leżąc w łóżku i jedząc jakieś słodycze narzekała, że gruba jest.
A na dokładke dorzucam swoje foto...tak na początek startuje z takim "CIELSKIEM"