i nici z ćwiczeń
Wczoraj poległam. Nie ćwiczyłam. Jakieś zniechęcenie mnie ogarnęło i myśl ,że mnie się nie uda, i tak właśnie zrobiłam położyłam się spać. A dzisiaj mam wyrzuty sumienia. Głupie to :)
ćiwczenia
Wczoraj znów walczyłam ze sobą. Ćwiczenia to moja pięta ...:) ale wzięłam się w garść i 25 minut poćwiczyłam. Dobrze mi to zrobiło. Dzisiaj tzn teraz jak piszę chciałabym się wcześnie położyć. Wykapać córcię i położyć się obejrzeć tv. Ale wiem ,że jak sie położę to końmi mnie nie wyciągną do ćwiczeń:) tzn sama siebie nie zmobilizuję. Dzisiaj byłam na kawie u przyjaciółki. A na stole marczello, torcik wiedeński, sernik, oj język mi uciekał. Zjadłam małego rogalika kruchego i tyle. Wytrzymałam chociaż wszyscy dookoła mlaskali takie dobre ciasto było:) Wodę się nauczyłam pić. Piję jakieś 3,5 litra. Właściwie to co chwila piję. Kiedyś mogłam przeżyć na dwóch filiżankach kawy i jednej szklance herbaty. Jutro ważenie. Mam nadzieję ,że klika deko zejdzie ze mnie. Czuję się na pewno lepiej. Lżej. Ale czy to złudzenie:) zobaczę jutro rano.
ćwiczenia
Wczoraj wieczorem jak już moja córcia zasnęła znów walczyłam ze sobą. Jedna część mówiła idż spać jutro poćwiczysz druga -mówiła ,że jeżeli dzisiaj nie poćwiczę jutro znów znajdę wymówkę . Wiadomo ,że jesteśmy zmęczone. Ja mam jeszcze swoją firmę ,którą muszę oporządzić w trakcie dnia. Jak mała zasypia szybko robię swoje. Obiad , spacer z córcią. dzień tak szybko mija ,że nawet nie wiem kiedy. Wieczorem jak widzę poduszkę :) to głowa sama do niej leci. Ale jednak założyłam dresy i ćwiczyłam , na przemian Mel B i Chodakowska. Wiem ,że dostałam zestaw ćwiczeń ale najpierw to ja muszę wejść na jakieś obroty . Dieta jest póki co smakuje mi i nie chodzę głodna i zła:).
miło. ..
Dziękuję za komentarze;) to prawda że
W grupie lepiej sie odchudza. NIE sadzilam,że ktos
Czyta co napiszę. Jest cała masa pamiętników i mój jest 1 z tysięcy;) fajne uczucie
wczoraj miałam kryzys..
Dzisiaj zaczyna się ostatni tydzień wakacji. Rano weszłam na wagę. 76, 3 kurcze ale radość.Motywacja jest. Myślę,że jest możliwe zejscie z wagi 78 do 68 chociaż jeszcze dłuda droga . Moja mama mówi ,że nie da rady schudnąć się w pewnym wieku. Chciałabym jej pokazać ,że to właśnie zależy tylko od nas.
kryzys
Moi synowie jedli ciastko ze śliwką , a mnie tak bardzo się chciało zjeść taki jeden kawałek. Ale wiedziałam ,że jak zjem jeden to będzie znoów to samo.Wytłumacze sobie ,że to tylko kawałek ciasta i tyle. Wytrzymałam. Wczoraj nie ćwiczyłam ,ąle dzisiaj jak tylko małą wykąpię i położę spać poćwiczę , przynajmniej 20 minut. Mam te trudne kobiece dni i czuję się połamana i nic mi się nie chce, jest na to jakaś rada???... Może ją dzisiaj znajdę.:)
22 sierpnia
Od poniedziałku jestem na diecie ale takiej ,żeby nie być głodnym i nie czuć że to dieta jest najważniejsza. Licze kalorie , sprawdzam produkty zgodnie z tym co jest w kalkulatorze. 3 dni ćwiczę z Chodakowska . I to jest właśnie najsłabszy punkt programu:). Wczoraj miałam taką niechęć do ćwiczeń . Moja mała zasnęła o 20,30 i ja miałam ochotę się położyć. Ale mój rozsądek powiedział "wstawaj kobieto i ćwicz" i cóż zrobiłam to. Jakieś 20 minut dałam radę. I byłam bardzo zadowolona. Dzisiaj rano stanęłam na wagę . 77 ,1 coś drgnęło. Niby kilka gram mniej ale tzn że można.:) Ale dzisiaj wieczorem znów będę walczyła ze sobą ,żeby się zmobilizować do ćwiczeń.Wiedzą o tym wszystkie mamy. Że po całym dniu biegania praca, dziecko, dom ma się ochotę tylko na jedno spać. Ale skoro postanowiłam coś zmienić to nie mogę odkładać tego w nieskończoność. I co rano patrzeć w lustro i wkurzać się na swój wygląd. A jak myślę ,że nie dam rady to wchodzę na zakładke "Oni schudli" i czytam historie. Wiem ,że to zależy tylko ode mnie. I wiek nie ma z tym nic wspólnego.
pierwszy dzień
Mam 41 lat trzy miesiące temu urodziłam sliczna córeczkę. Wzrost 170- waga ....78,5!!! horror. Mam ochotę wrócić do wagi 68. Ale czy to możliwe? Potrzebuje dobrego wsparcia.
pierwszy dzień
Nadzieja umiera ostatnia. :) tak mówiła moja babcia. Ważę 78 kg mam 170 cm i czuję się okropnie ze sobą a to żle. Jakbym w brzuchu nadal nosiła dziecko...