Śnieg
Za oknem biało:)!!!! Po raz drugi tej zimy:)). Mam tylko nadzieję, że od pniedziałku to już będzie wiosna pełną gębą:))
Dietka ok. Nawet chyba trochę za szybko idzie biorąc pod uwagę, że to juz prawie finisz. Wczoraj pobiegalam troche po sklepach, kupiłam śliczną sukienkę i dopiero dzisiaj rano uświadomiłam sobie jaką metamorfozę w ostatnim czasie przeszła moja szafa. Nie często chodziłam w spódniczkach, sukienkach, a teraz mam ich kilka, chyba nawet kilkanaście:)) i tak dobrze się w nich czuje..... Jestem nareszcie prawdziwą kobiecą kobietą (chociaż biust mniejszy i usiąść też nie bardzo jest na czym:)))) ale mi to pasuje:)
Dziękuję Vitali za wielką zmianę w moim życiu i Wam wszystkim również! Bardzo!:)
Buziale!!!
Ale dzień!!!
Wstałam w doskonałym humorze mimo wczorajszego obżarstwa jakoś nie miałam wielkich wyrzutów sumienia:).Wezmę się znów za siebie ostro od poniedziałku i odpracuje weekendowe szaleństwo. Potem na cotygodniowe zakupy i...tak jakoś zaszłam do pewnego sklepu z ciuchami. Skusił mnie gorsecik (wiecie, taki ktory się zakłada na przykład na białą bluzkę z kołnierzem). Zrobiłam się odważniejsza, niektóre ciuchy to już tak spokojnie 38 pasują i zapytałam panią czy mogła bym przymierzyć... W sklepie pracowała na moje oko 20to letnia dziewuszka sięgająca mi do ramienia, chudziutka i drobniutka. Nigdy, nawet jak ważyłam swoja 77kg nikt tak na mnie nie popatrzył. W tym wzroku było tyle pogardy, zaskoczenia i zapytania o treści mniej więcej " czego ty tutaj gruba dupo szukasz?". Oczywiście wyszłam szybko, żeby nie zauważyła jak bardzo zrobiło mi się przykro. Zastanawiam się cały czas czy rozmawiać z jej pracodawcą na ten temat, czy próbować coś robić z tym, czy zostawić tak jak jest......
Pozdrawiam wszystkie, wszystkich Was cieplutko, mimo wszystko:))
Kolejny cel:))
No to dobrnęłam dzisiaj do 67 kg. Pora na kolejny cel!!!!! teraz będziemy dązyć do 65 kg. Pomalutku:)))) Pozdrawiam wszystkich cieplutko i życzę iłego dnia!!
Co tu robić????
Dlaczego wszyscy mi mówią, że już wystarczy???? Zastanawiam się czy są obiektywni.....Ja uważam, że jeszcze troszeczkę...Tak do 65kg:)) Szkoda, że znjomi mnie nie wspomagają.... Ale dam radę:)) Jeszcze do końca marca dieta Vitali, a potem przechodzę na stabilizującą nie zależnie od tego ile będzie na wadze:))Pozdrawiam cieplutko!!!
Jakoś tak mi.....
Czasami budze się rano z myślą, że nie dam już rady, że wszystko jest beznadziejne, ze złym samopoczuciem, a ostatnio coraz częściej z bólem głowy (ale to efekt tego co się dzieje w mojej pracy) I dzisiaj próbuję otrzepać się z tego okropieństwa. Każdy chyba miewa lepsze i gorsze dni:)) Ja chcę żeby już była wiosna, żebym mogła przesiąść się z autka na moje ukochane moto, które smutne stoi w garażu, chce pojechać w stronę słońca i nie myśleć o niczym!!!!!
Pozdrawiam serdecznie i życze smacznych pączasów!! Heh.....
Jest dobrze..... :)))
bo nie jest beznadziejnie:)))
Wróciłam już na trudną drogę dietowania. Po grypie nie ma śladu (po kasie z milionerów też:///)Ale co tam:) Łatwo przyszło, łatwo poszło:)) Kilogramów też ubywa więc jest ok:)) Po za tym sajgon w pracy i deszcz za oknem przez cały weekend nie nastrajają jakoś super pozytywnie. Pociesza mnie fakt, że już dzień dłuższy, że jeszcze chwila i będzie coraz cieplej i wyprzedaże są w skepach:)))) Dzisiaj padły moim łupem prześliczne kozaczki z ceną obniżoną o 50 %.Bardzo jestem zadowolona (tym bardziej, że moja nie mała łydeczka się w nie zmieściła:)!!!!!
Buziale dla wszystkich!!!!
MILIONERZY!!!!
Kiedyś z głupia frant wysłałam zgłoszeniowego smsa do Milionerów z komórki mojego męża i......?Właśnie wróciliśmy z nagrania, z Krakowa bogatsi o 10.000PLN!!!!!! Hura!!!! Super!!!!!
Buziale dla Wszystkich!!!!!!!
Przerwa.....
Jetem chora:(( Już od środy biorę antybiotyk ale nic nie jest lepiej tylko jakby gorzej:(( Dzisiaj całą noc nie spałam. Katar, ból głowy i ogólnie jakieś takie rozdrażnienie nie pozwalało mi zasną. Czuje się okropnie!!! Robie sobie przerwę w diecie. Właśnie kończe herbatkę z polowką cytryny i łychą prawdziwego miodu, a na śniadanie moja córcia robi racuchy więc też z miodkiem zjem. Może mój organizm nabierze sił aby walczyć z tym choróbskiem okropnym?? Może brakowało mu energi na walkę dotychczas???? Może, może....... Jak tylko poczuje się lepiej to wracam tutaj:) Trzymajcie kciuki, żeby to było jakoś niedługo bo inaczej wszystkie moje nowe ciuchy w rozmiarze
38 wylądują w szafie:))
Sukces!!!!
Dzisiaj rano na mojej wadze zapaliła się szóstka z przodu!!!!! Bardzo jestem z siebie dumna!! Pora na kolejny cel. Teraz 67kg. I tu rodzi się pewien problem i bardzo waszystkich Was proszę o wsparcie:) Mianowicie nigdy w swoim dorosłym życiu nie dotarłam do wagi poniżej 69 kg. Zawsze byłam okrągła i kiedy próbowałam coś zrobić docierałam do 70 kg, a potem zawsze wydawało mi się, że nie dam rady więcej.Moje diety zazwyczaj były zwariowane, ekstremalne i przy wadze 70 kg czułam się źle,
kręciło mi się w głowie i jakoś tak mój mózg zakodował sobie, że 70 to tak akurat i więcej po prostu nie ma co nawet próbować:) Teraz boje się, że złe samopoczucie wróci i boje się dalszego ciągu diety choć wiem, że jest dobrze zbilansowana, przygotowana i kontrolowana przez dzietetyka. Powiedzcie proszę, że te moje fobie to bzdura i osiągnę to wszystko czego tak bardzo chcę!!!
Pozdrawiam cieplutko !!!!!
Święta:))
Pożeram wszystko co mi wpadnie w rękę ale kicham na to:)) Świeta nie były by tak magiczne, tak ciepłe i tak wyjątkowe gdybym nie mogła najeść się do syta:))) gdybym nie znalała czasu na długą wyprawę do lasu, na ściskanie się z dziewczynami, na film w tv...... Przed chwilką padły uszka jeszcze z Wigilii i barszczyk i kontra z miodownika. Życie jest piękne!!! :)) Zaraz do teściów jedziemy na obiadek......A od jutra wracam do dietki, do ćwiczeń, do normalności :)))
Pozdrawiam wszystkich cieplutko!!!!