Zdecydowałam sie na odchudzanie ponieważ dość mam tego jak wyglądam. Może to głupie, ale odmawiam sobie wielu rzeczy, właśnie przez swoją nadwagę. Prosty codzienny przykład mam ochotę iść potańczyć, ale wiem że nie mam się w co ubrać bo wiem, że we wszystkim wyglądam jak szafa. Albo poznawanie znajomych lub rodziny mojego chłopaka to tragedia, stresuję się tym, że wyglądam koszmarnie, że będą myśleć "Taki fajny chłopak, marnuje sie z taką grubaską". To może kogoś śmieszyć. Ktoś może powiedzieć olej to. Łatwo mówić...
Oprócz tego że czuję się tragicznie w swoim ciele i w lustrze widze całkiem inną osobę niż jestem to postanowiłam że schudnę do ślubu mojej siostry który odbędzie się w maju przyszłego roku. CHCĘ SIĘ ZMIEŚCIĆ W KADRZE! Nie mieć 2 podbródków, świńskich małych oczów, wielkiego zwału tłuszczu, którego powinnam nazywać brzuchem. Chcę pierwszy raz w życiu czuć się dobrze dobrze sama ze sobą i patrzeć na siebie z radością i dumą.