Witajcie wspaniali przyjaciele!
Dzis nastepuje ten dzien. Mam nadzieje, ze to wlasnie dzis zjadlam ostatnie Kinder Schoko-Bons na najblizszych pare miesiecy.
Od jutra zaczynam aktywniejsze zycie - mam tu na mysli rozwoj mojego mozgu i schudniecie. Mam nadzieje, ze wreszcie uda mi sie dojsc to wagi ktora wazylam chyba w szkole sredniej, a moze podstawowej? Przez wiekszosc mojego zycia nie przypisywalam uwagi do mojej wagi, az do momentu kiedy zobaczylam na wadze 75 kg, a raczej jak zobaczylam siebie na zdjeciach! Lustra wychudzaja. To byl jakis szok dla mnie. Bylo to mniej wiecej jakies 4-5 lat temu. Udalo mi sie wtedy zejsc do 65 - myslalam, ze niezla ze mnie laska. Az nie zobaczylam zdjec - wygladalam na smutna i zagubiona. Niestety nastal dodatkowy stres i znow zobaczylam na wadze 75 kg. Udalo mi sie jakos zejsc waga i rok temu wazylam cos ponad 62. Duzo lepiej sie czulam, radosniej, wyrobilam sobie delikatne miesnie. Ale znow troche przytylam. Dzis mam okolo 62. Czyli teoretycznie udalo mi sie przez rok utrzymac wage. Ale niestety biorac pod uwage moj wzrost nadal mam nadwage, co zreszta widze po sobie.
Bede bardzo zadowolona, jesli uda mi sie dosc do wagi 55kg (co i tak moze oznaczac nadwage wedlug BMI), ale zaznaczam, ze ta waga bedzie zawierac duzo miesni. No i mam nadzieje, ze rowniez cholesterol mi sie obnizy.
Planuje cwiczyc z Chodakowska, spedzac czas na maszynach typu orbiterek, plywac, jezdzic na rowerze, co tylko sie da. No i oczywiscie ograniczyc cukier.
Dodam, ze mam niedoczynnosc tarczycy, ale skoro troche udalo mi sie juz schudnac, to moze reszta tez zejdzie :)
Mam rowniez nadzieje, ze dzieki prowadzeniu tego pamietnika i wypisywaniu sie uda mi sie opakowac pociag do slodyczy.
Wracam jutro z opisem rzeczy, ktore sobie zaraz zaplanuje.
Buzki