Chyba każda osoba, która się odchudza, usłyszała kiedyś jakieś niemile słowo na swój temat od "życzliwej koleżanki" typu "po co sobie odmawiasz i tak nie schudniesz" etc. Gorzej, jeśli -szczególnie jako dziecko- byłaś obiektem drwin szczuplejszych koleżanek.
Ja zapamiętałam jedna, szczególnie wredna koleżankę z gimnazjum. Zawsze była niziutka i filigranowo drobna-około 40kg. Nigdy nie byłam dla niej niemiła, ale ona widać musiała podbudować ego moim kosztem. Za moimi plecami wymyślała mi wredne ksywki, nastawiała koleżanki przeciwko mnie, każde moje słowo komentowała wrednym sarkazmem. I ciągle jakieś komentarze na temat wagi czy wyglądu (nie dbałam o urodę wtedy zbytnio).
Nie byłam wtedy wcale gruba- ważyłam jakieś 58 kg przy 167 wzrostu. Pamiętam, jak usłyszałam "ona ma takie wielkie, szerokie biodra, pewnie ktoś ją nieźle wyru. .ał, fuuuu"-po tym nastąpiła zbiorowa salwa śmiechu. Dla dziewczynki 16 letniej trochę szok :D Nie będę już wyliczać, ale znienawidziłam ją całym sercem bo nie mogłam tego zrozumieć że ktoś może być tak podły bez powodu. (Potem się dowiedziałam że zdetronizowałam ją z pozycji najlepszej uczennicy.) To potem wpędziło mnie w manie głodówek i obżerania się, przez co problemy z wagą mam do tej pory... Przez jej nagonkę na moje wyimaginowane kilogramy!
Nasze drogi się rozeszły i szczerze mówiąc nie obchodziło mnie co się z nią dzieje. Ostatnio byłam w rodzinnym mieście i idąc piechotą obok jakiegoś parku zobaczyłam ją, idącą z wózkiem.
Koszmar. Powiedzieć że wyglądała jak stara ciotka to obraza dla starych ciotek:P. Mając te 26 lat wyglądała jak starowinka, spalona na twarzy, jakieś zmarszczki. Włosy krótkie, niechlujne, z odrostami. Ciuchy workowate (miała golf a był upał), mające ukryć pozostałe po ciąży kilogramy. Zero makijażu. I to jej spojrzenie.
Na chwile się nie opanowała i widziałam takie maksymalne zaskoczenie w jej oczach pomieszane ze smutkiem - że wyglądam ładnie. Byłam prosto po fryzjerze, miałam jakieś obcisłe spodnie i czerwoną kurteczkę z szafy z.. gimnazjum. TA JEJ MINA BYŁA BEZCENNA.
A potem.. cóż.. łamanym głosem odpowiedziała mi cześć.
Jestem zołzą, ale kurde ? było to przyjemne zobaczyć POKONANEGO WROGA :D