Cześć!
Od czego by tu zacząć. Po wczorajszej wycieczce rowerowej od nowa się zakochałam. Dzisiaj nie było nas dwie godz. Wyprawa dosyć solidna. A żeby nam nie było mało pojechaliśmy po południu na kolejną godzinę! Przyjaciółka wyciągnęła mnie jeszcze na spacer. Zapytała, czy robię coś na nogi bo ma wrażenie, że trochę wyszczuplały, jej! Pod koniec dnia poszliśmy jeszcze na rolki. Robię teraz furorę dzięki nowym spodenkom, normalnie widać mnie chyba z kilometra. Dzisiaj nic nie podjadłam nie licząc jednego wafla ryżowego z dżemem, ale to chyba lepsze niż słodycze .
Jedzonko:
(troszkę ucięło :/)
Śniadanie omlet z białek, orzechów i płatków owsianych
II śniadanie placuszek z banana i płatków owsianych z jogurtem i owocami+kawa z mlekiem
Obiad ziemniaki z mizerią, pomidorem oraz filetem kurczaka w marchewce
Przekąski marchew z ogórkiem, brzoskwinia
Kolacja tuńczyk z serkiem wiejskim i ogórkiem
(mandarynka dla wystroju ;) )
Ruch:
z 3 h rower
1,5 h spacer
40 min rolki
rozciąganie
Buźka :*