Obawiam sie jutrzejszego dnia, bo musze znowu stanac na wage i sie zwazyc. Wziac metr i sie zmierzyc. Nie zbyt mile doswiadczenie.
Obecnie z dieta nie mam wiekszego problemu, jedzenie mi smakuje i jestem na serio bardzo najedzona, nawet zastanawialam sie czy sobie nie zmniejszyc porcji, ale z drugiej strony moje techniki odchudzania nie przynosily efetow, wiec moze powinnam zaufac profesjonalistom? Stan´dardowe moje dylematy, chce byc najmadrzejsza...
Kolejnym moim problemem po blisko tygodniu zmagan ze zdrowym stylem zycia jest brak zaciecia do cwiczen. Nie wiem dlaczego? Nie moge w sobie tego guziczka wcisnac, brak mi motywacji. Napisze chyba dzis do psychologa, moze uda sie jej mnie choc troche przywrocic na prawidlowe tory.
Nie chce i nie moge sie poddawac!