Hej :*
Od razu na wstępie piszę, że to nie będzie typowy wpis o odchudzaniu, więc nie musicie tego czytac. Po prostu nie mam komu się wyżalić pozostaje mi tylko ten pamiętnik, a nóż może spotkam kogoś tu kto mnie zrozumie, zrozumie to co teraz przechodzę :(:( jest mi cholernie przykro, ale po części to moja wina;/
Tak dobrze czzytacie... moja
Ale o co chodzi, o to, że pokłóciłam się z mama dość poważnie, padły słowa których nigdy bym się z jej strony nie spodziewała :(
A poszło o drobnostkę ;/ jak zwykle..
Już nie raz odczulam, że moja mama wchodzi mi za bardzo z buciorami w życie, tak jakby chciała moje życie przeżyć ale jeszcze raz jako ona .. rozumiecie o co chodzi.
Przeze mnie chce spełnić, swoje niezrealizowane marzenia. i pewne rzeczy narzuca na mnie, w ogóle nie konsultując się ze mną ;/;/ po prostu przyjęła tak -> TY MUSISZ TO ZROBIĆ.
Studia ech odwieczny problem, tak przyznam kiedyś mi się marzyły studia medyczne startowałam ale nie udało się jestem teraz na Elektroradiologii i mi się ten kierunek bardzo bardzo podoba.. Nie chciałabym go zmienić, ale moja mama niee TY MUSISZ IŚĆ NA MEDYCYNĘ i o to właśnie poszła moja kłótnia dziś.. Bo powiedziałam jej wszystko bardziej "wyrzygałam" co mi leży na serduchu, mogłam się tego spodziewać nie zrozumiała :(:( Padłyy okropne słowa, nawet nie chce ich przytaczać bo mi wstyd a przede wszystkim cholernie smutno.. Siedzę i ryczę nie mam tu nikogo.. nie mam do kogo się odezwać, bardzo mi źle.
Przepraszam że wam tym głowę zawracam, ale musiałam to wyrzucić z siebie..