Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Po urodzeniu dziecka nie straciłam 'nadwyżki', czas to zmienić ;)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 5317
Komentarzy: 60
Założony: 25 marca 2013
Ostatni wpis: 4 sierpnia 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
lookamm

kobieta, 43 lat, Warszawa

160 cm, 96.50 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Historia wagi

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

2 sierpnia 2014 , Skomentuj

Weekendowe plany pokrzyżowała pogoda - zostajemy w domu.
Zatem dzisiaj TRENING:

rowerek:
czas: 55:27
kcal: 728
km: 20

2 sierpnia 2014 , Skomentuj

Dzień bez treningu - zbyt dużo pracy do nadrobienia.
Sobota też bez treningu ze względu na weekendowe plany


2 sierpnia 2014 , Skomentuj


TRENING rowerek
czas: 54:27
kcal: 710
km: 19,5]

balsam + masaż ramiona brzuch pupa


2 sierpnia 2014 , Skomentuj


kiecka obcisła, bo kupiona specjalnie na potrzeby projektu
Myślę że zdjęcia będę robić raz w tygodniu.
Pierwsze miało być zrobione przy początkowej wadze, ale za długo się do tego zbierałam
Planowałam zrobić fotki na jednolitym tle i ogólnie początkowy zamysł był troszkę inny, ale stwierdziłam ze jak będę dumać to nigdy ich nie zrobię

Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie

TRENING

nadrobiłam poniedziałkowy rowerek:
czas: 51:14
kcal: 676
km:18,5

rowerek dzisiejszy
czas: 51:01
kcal: 749
km: 19

WOW!!!! w sumie prawie 40 km - dałam czadu !!!

+ balsam i masaż


2 sierpnia 2014 , Skomentuj

Bardzo ciężki dzień - nie dość ze gorąco, to brak mojego inhalatora - ledwo żyłam przez większość dnia.

o kontrolowaniu menu nie było mowy, za to po wizycie u lekarza i zaaplikowaniu lekarstwa powróciłam do treningu.

TRENING rowerek:
czas: 48:51
kcal: 656
km: 18

+ balsam i masaż brzucha

**
Przyznam że świetnie się poczułam znowu na rowerku!!!


2 sierpnia 2014 , Skomentuj


Dzień ważenia. miałam trochę obawy, ponieważ moje menu tygodniowe nie było doskonałe (to chyba baaardzo lekko powiedziane)
Ale jest 1,5 kg mniej.
Wynik satysfakcjonujący i prawidłowy - to chyba moje maximum jeśli chodzi o chudnięcie w ciągu tygodnia. Przy większym tempie moja skóra mogła by tego nie wytrzymać - a to była jedna z moich blokad w czasie myślenia o jakiejkolwiek diecie.

Szczerze to troszkę dziś odpuściłam i wiem że jutro będzie podobnie, ponieważ nie mogę dziś przeprowadzić treningu - skończyły się moje lekarstwa i nie mogę się forsować - wizytę mam dopiero we wtorek pod wieczór.
Obiecałam sobie jednak że trening 'odrobię' w środę - czyli w środę podwójna dawka

2 sierpnia 2014 , Skomentuj

Niedziela była bardzo pracowita od samego rana, dlatego nie miałam czasu na przygotowywanie posiłków a w szczególności obiadu (nie pomyślałam też aby przygotować cokolwiek wcześniej).
Ogłosiłam zatem dyspensę niedzielną.

Nie było też treningu rowerowego ani masażu.

2 sierpnia 2014 , Skomentuj

Kurcze no muszę przyznać że faktycznie zaczęłam zdrowiej jeść i przede wszystkim naprawdę! myślę o tym po co sięgam. Przestałam się objadać białym pieczywem - zawsze szczególnie kusiły mnie pszenne bułeczki, które pochłaniałam w sporych ilościach.
Przestałam:
- używać masła
- cukier do herbaty zastąpiłam słodzikiem (do tej pory różnie z tym bywało)
- jem tylko i wyłącznie żytnie pieczywo - bardzo zwracam na to uwagę w czasie zakupu, ponieważ często ciemne pieczywo jest po prostu mieszanką mąki żytniej i pszennej)
- przestałam jeść wieczorami/ w nocy - jeśli pracuję do późna (prawie zawsze) i naprawdę nie mogę już wytrzymać to jem jogurt - do tej pory w nocy szły w ruch kanapki z pszennym pieczywem + czymkolwiek.
---
Mogę powiedzieć że do tej pory jest 1:0 dla mnie. Mimo kilku potknięć - tak naprawdę codziennie pozwalałam sobie na coś niezbyt zdrowego - to i tak bilans wychodzi na plus. Ani razu też nie odpuściłam treningu! - codziennie jechałam na rowerku o 0,5 km więcej (tak jak było w moim zamierzeniu).

Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie :

TRENING:
rowerek
czas: 46:18
kcal: 637
km: 17,5

+ balsam i masaż brzucha

2 sierpnia 2014 , Skomentuj


Nienawidzę gotować! ...dziś knajpiane jedzenie - cóż nikt nie mówił że będzie łatwo przestawić się w 100% i od razu zmienić wszystkie złe nawyki

Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie

TRENING:
rowerek
czas: 49:00
kcal: 619
km: 17

+ spacer

+ balsam i masaż brzucha silikonową rękawicą


2 sierpnia 2014 , Skomentuj

Pierwsze mierzenie

Miało być pierwsze zdjęcie, ale ponieważ chciałam zrobić je porządnie a zabrakło czasu, 'akcję zdjęcie' przekładam na jutro - znowu!

Dzień bez podjadania, ale za to z niezbyt zdrowymi i niskokalorycznymi posiłkami. Mimo wszystko jestem dumna z wieczornej abstynencji (zazwyczaj pracuję przed komputerem do 2:00 więc ciężko zrezygnować z nocnych posiłków)

szyja: 38 cm
biceps: 40 cm
biust: 117 cm
pod biustem: 104 cm
brzuch: 127cm
biodra: 128 cm
udo: 70cm
łydka: 48 cm

Rachunek sumienia, czyli co dziś zrobiłam dla siebie

----
TRENINGI:
1. rowerek
czas: 13:06
kcal: 182
km: 5

2. rowerek
czas: 46:23
kcal: 600
km: 16,5

+ balsam i masaż brzucha silikonową rękawicą

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.