Cześć:)Wiem że rzadko piszę coś, ale zawsze jak zabieram się do dodania wpisu to myślę sobie: i co ciekawego masz do powiedzenia? Kończy się na tym że wpisu nie ma.
Dzisiaj jednak coś napiszę:)
Miałam ostatnio dość kiepskie dni, prawie całkowicie pozbawione motywacji. Jadłam prawidłowo, bez słodyczy i fast food-ów, ćwiczeń było niewiele ale były, mimo to waga stała w miejscu. Mam nadzieję że w najbliższym czasie coś ruszy.
Wczoraj miałam bardzo udany dzień. Ok 13 godz. pojechałam ze znajomymi nad wodę. Popływaliśmy, pograliśmy w piłkę, trochę było też leżenia plackiem i opalania.
Niestety to ostatnie nie wyszło mi na dobre, jestem czerwona jak rak, ubranie obciera i skórę która cały czas piecze. W każdej wolnej chwili smaruję się balsamem po opalaniu z pantenolem, ale boję się że i tak później stracę skórę:/ Nie jest to przyjemne ale i tak było warto tak spędzić dzień.
Do domu wróciłam ok 18 godz., była sałatka, były kiełbaski z grilla, mama zrobiła piernik i zjadłam każdego ale w niewielkich ilościach (2łyżki sałatki, malutki kawałek kiełbaski i kawałek piernika).
W moim rejonie od czasu do czasu są organizowane takie otwarte zabawy taneczne i wczoraj też taka impreza miała miejsce.
Trochę potańczyłam, spotkałam przez przypadek ludzi z którymi się nie widziałam już jakiś czas. Przy okazji zepsuły mi się buty -ulubione- ale myślę że jest to do naprawienia. Niby mam je już 4 lata, ale są bardzo wygodne mimo wysokich obcasów, szkoda by ich było.
To chyba wszystko co mogłabym Wam opowiedzieć. Czytam Wasze pamiętniki, czasami zostawiam komentarz, czasami nie mam na tyle czasu, za co przepraszam. Mimo braku śladu wiedzcie że Was wspieram :)
Miłego dnia:)
P.S. Mam jeszcze jedną wiadomość, ale podzielę się nią z Wami gdy będzie jeszcze bardziej pewna ;)