Witajcie
Sama w to nie wierzę dziś jest mój 40 dzień na diecie. I muszę Wam powiedzieć że bardzo dobrze mi z tym. Więc Te które zaczynają i nie mogą się wziąć mówię : Dziewczyny to naprawdę nic trudnego! Przygotowanie posiłków i ćwiczenia to sama przyjemność. Naprawdę.
A efekty są niesamowite, ćwiczenia nie są trudne. Ja np., chodzę na 2-3 godzinne spacery z córką. Potem robię przysiady. Brzuszki. Sprzątanie w domu, wynowszenie śmieci, pranie. To wszystko co wymaga ruchu możecie zaliczyć do ćwiczeni. Wystarczy tylko i wyłącznie chcieć. Same plusy. A podczas jedzenia owoców i warzyw poprawiają się paznokcie, skóra i włosy. Picie wody nie gazowane. W dużych ilościach.
Ja zrezygnowałam zupełnie z ziemniaków i białego pieczywa. Staram się nie pić kolorowych i gazowanych napojów, oraz słodycze mój najgorszy problem. Staram się jak mogę ale czasem sama w sobie mam ochotę. Ale wiem że każdy ma te swoje grzechy.
A teraz coś dla tych co czytają mnie na bieżąco...:*
Dziś kolejny raz byłam z Nikolą u lekarza na kontroli zjebał mnie lekarz od stób do głowy. Bez kitu za to że mała chodzi i wogule... Za tydzień mam znowu kontrol. Eh a żeby było weselej dołożył jej gipsu i jest jeszcze ciężejsza.. A jeśli chodzi o męża... Hm, jest w miarę tyle że nie wie kiedy wróci. A ja już opadam z siły. A może znacie jakieś ciekawe zabawy dla uziemionych dzieci a konkretniej dla prawie 3 latki.
To tyle na dziś pozdrawiam i życzę Wam sukcesów w zamierzonych celach. :D!