Ostatnio dodane zdjęcia

Ulubione

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Już dużo zrzuciłam ale szykuję się na więcej! :)

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 8753
Komentarzy: 123
Założony: 23 kwietnia 2013
Ostatni wpis: 23 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
whatevs

kobieta, 34 lat, Warszawa

155 cm, 64.00 kg więcej o mnie

Postępy w odchudzaniu

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Masa ciała

Najskuteczniejsze odchudzanie w Polsce.

Wpisy w pamiętniku

28 kwietnia 2013 , Skomentuj

Chciałam dzisiaj wjechać pod prąd niechcący i mnie strąbili, taki wstyd... :P 

Czas się chyba dzisiaj wziąć wreszcie za poprawienie pracy licencjackiej. Leń mnie dopadł i trzyma mocno. 

Trochę dzisiaj się poruszałam. Myślę, że tańczyłam z "Just Dance 3" tak z godzinę. A wczoraj w końcu nawet wróciłam do Mel B ale tylko do brzucha ;) Zastanawiam się też, czy by nie zacząć jakiegoś wyzwania z przysiadami czy coś... Coś muszę robić, żeby ruszyć tę wagę w dół ;) 

Po wczorajszym malowaniu płotka przez parę godzin boli mnie kręgosłup NIEMIŁOSIERNIE. Cierpię :( 

27 kwietnia 2013 , Skomentuj

Za dużo dzisiaj zjadłam, aż to czuję :( ale jeden raz na jakiś czas chyba można sobie pozwolić na szaleństwo, prawda? (ostatni raz zaszalałam z jedzeniem w święta, bo zjadłam dwa kawałki ciasta :P dzisiaj była pizza o 20 :P) 

Coś za coś, bo dzisiaj wreszcie się trochę poruszałam! nareszcie, po tym zastoju długim, chyba mi motywacja wraca powoli, tak się cieszę :) 

Dobra, teraz jedno niedyskretne pytanie: czy macie jakieś dobre sposoby na przyspieszenie przemiany materii? ale takie naprawdę super dobre, bo próbowałam już miliona rzeczy, a naprawdę potrzebuję pomocy w tej kwestii :( 

26 kwietnia 2013 , Skomentuj

Siedzę, oglądam "Różowe Lata '70" i zajadam płatki błonnikowe jako przekąskę.
Z jedzeniem dzisiaj super, dziwnie, bo wcale prawie nie byłam głodna, zjadłam tylko rano śniadanko i około 18 obiad (dopiero wtedy miałam czas).
Ale znowu nie ćwiczyłam, skandal! Muszę. Się. Zmusić.
Nawet chodziłabym na jakiś fitness ale nie mam z kim, a sama się wstydzę potwornie :(


Waga kieruje się nadal w dół :D

25 kwietnia 2013 , Skomentuj

Pomachałam dzisiaj miotłą na podwórku i od razu przypomniało mi się, jak to super jest się trochę poruszać ;)
Postanowiłam, że zapiszę się na jakieś zajęcia ale dopiero jak rok akademicki się skończy. Będę wtedy miała o wiele więcej czasu, no i jak się uda to może wakacje jednak będę miała, więc będę mogła dużo częściej na zajęcia chodzić ;)
Plis, plis, żeby mi się udało... ;)

24 kwietnia 2013 , Komentarze (3)

Myślałam, że z jedzeniem będzie ciężej. Kocham dobre jedzonko i bałam się, że nie dam rady się oprzeć pokusie pysznych rzeczy. Okazało się inaczej, potrafię sobie powiedzieć nie (z ciężkim sercem ale potrafię ;) ). Najbardziej chyba tęsknię do czekolady, bo to moja wielka słabość ;) 

A z tymi ćwiczeniami to tak średnio, niestety. Na początku byłam chyba bardziej zmotywowana. Nie zapisywałam się na żadne zajęcia, bo wiem, że nie miałabym na nie czasu (studiuję i pracuję jednocześnie, właściwie całe dnie oprócz weekendów mam zajęte), a wiedząc, że nie miałabym czasu i pojawiałabym się na nich rzadko to też szkoda mi trochę na nie pieniędzy. 
Na początku regularnie robiłam to: 


Brzuch, ramiona i nogi, codziennie. Początkowo było mi głupio ćwiczyć przed komputerem, zwłaszcza przy tych śmiesznych komentarzach Mel B ("It's a serious, serious business!") ale z czasem się przyzwyczaiłam no i zobaczyłam postęp. Teraz chyba jednak straciłam motywację do ćwiczenia i już bardzo długi czas nie robię tych treningów, nie mogę się zmusić. 
Potem wpadłam na pomysł kupienia gry "Just Dance" na konsolę xbox 360 kinect. Jest naprawdę super, można się przy tym nieźle spocić, super ćwiczenie, podobne trochę do aerobiku. 


Problem polega na tym, że znowu straciłam motywację! Już prawie miesiąc nie ćwiczę niczego i nie mogę się zebrać, żeby znowu zacząć :( 

23 kwietnia 2013 , Komentarze (2)

Właściwie to zaczęłam jako takie odchudzanie już gdzieś na początku marca, ale nie miałam wagi, żeby to kontrolować ;)

Ciężko tez nazwać moją dietę jakąś specjalistyczną. Obiady jem normalnie, po prostu resztę rzeczy zmieniłam. Takie drobnostki. Zamiast chleba białego chleb ciemny, zamiast oleju oliwa, nie jem po 19, nie jem słodyczy, nie podjadam między posiłkami, nie jem masła... takie tam ;)

Zobaczymy, jak wyjdzie ;)
Jak na razie jest dobrze, nie wiem ile schudłam ale spodnie są już na mnie za szerokie! ;)

© Fitatu 2005-24. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Serwis stosuje zalecenia i normy Instytutu Żywności i Żywienia.