Ten wspaniały tracer znowu się popsuł, ale zrobiłam dziś z psem z 8km, wróciliśmy po 3h zmęczeni i wilczo głodni, jakimś cudem powstrzymałam się od podjadania, wstawiłam obiad, wyprysznicowałam psa bo wrócił z lasu w stanie psa nie nadającego się do polegiwania na kanapie, a teraz z niecierpliwością czekam na obiad.
Wraz z nabyciem psa moja aktywność fizyczna wzrosła z 400% do tego jest bardziej regularna. Jeszcze 2 tyg. do upragnionego urlopu, dwa miesiące możliwości zajęcia się swoimi sprawami, juz nie mogę się doczekać.....